Reklama

Wakacje, wakacje i... po wakacjach

Niedziela przemyska 37/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po pierwszym miesiącu wakacji spędzonym w gronie rodziny i znajomych, dzieci ze świetlicy "Wzrastanie" w Radymnie od 29 lipca do 24 sierpnia 2002 r. czynnie uczestniczyły w półkolonii wraz z innymi dziećmi z Radymna. Czas ten spędziły bardzo intensywnie.

Dzieci korzystając z zaproszenia państwa Weroniki i Jana Burych wzięty udział w ognisku zorganizowanym przez kolonistów w Lipniku, podczas którego świetnie bawiły się ze swoimi rówieśnikami. Znalazły również czas na piękny, długi spacer nad San w pobliżu Duńkowic. W czasie odpoczynku, podczas tej wędrówki, w niejednej główce zrodziła się refleksja, że niestety połowa wakacji minęła. Lecz cóż to - piękne zielone drzewa, zioła, kwiaty, woda cicho płynąca, a nad głowami błękitne niebo. Bóg dał taki piękny dzień i za to trzeba Mu dziękować.

Dzieci wraz z opiekunami przeżyły niecodzienne spotkanie z ks. Henrykiem Hazikiem - proboszczem ze Skołoszowa, który m.in. bardzo ciekawie opowiedział o historii parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Ks. Henryk, jako zamiłowany historyk i człowiek wielkiego serca, tak ujął swym opowiadaniem przybyłych gości, że słuchając zapomniały " o Bożym świecie". Odwiedziny u Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny w Radymnie przyniosły wiele radości i jednocześnie zadumy nad ich służbą. Dzieci rozmawiały z Siostrami, które w niejednym przypadku całe swoje życie poświęciły służbie Bogu - jak choćby s. Zdzisława, która niedawno ukończyła 97. rok życia.

Ogromnym przeżyciem dla nich był biwak w... świetlicy. Oczywiście, zanim udały się na spoczynek świetnie bawiły się na placu przed budynkiem, w którym znajdują się pomieszczenia zajmowane przez " Wzrastanie". W niejednym młodym serduszku podziw mieszał się z zazdrością z powodu zdolności do gry na gitarze, prezentowanych przez panią Lucynkę. W niejednej główce zapadła decyzja o podjęciu w przyszłości nauki gry na tym właśnie instrumencie. Przeżywając uroczystość odpustową w parafii św. Wawrzyńca miały m.in. okazję usłyszeć o patronie wspólnoty, wielkim męczenniku rzymskim, który jako zarządca dóbr kościelnych rozdał wszystkie pieniądze ubogim. Gdy sędzia nakazał mu pokazać skarby Kościoła, św. Wawrzyniec zebrał ubogich i wskazując na nich miał powiedzieć: "Oto są skarby Kościoła". Rozwścieczony sędzia kazał go zgładzić.

Dyskotekę w świetlicy, w czasie której wszyscy mogli " wyskakać się do woli", poprzedził śpiew piosenek i recytowanie wierszy. W przygotowanie się do tego konkursu dzieci włożyły wiele trudu. W uroczystość Matki Bożej Zielnej poświęciły, przygotowany w świetlicy, bukiet z kwiatów, ziół i zbóż. Z okazji wizyty Ojca Świętego w Ojczyźnie uważnie śledziły w telewizji transmisje ze spotkań i Mszy św. z udziałem naszego Papieża.

Zaplanowana wycieczka do Stubna, Kalnikowa i Korczowej została zrealizowana. Dzieci m.in. mogły z bliska przyjrzeć się strusiom, " ujeżdżać rumaki", czy też pokonać granicę bez... dokumentów. Zawody sportowe zorganizowane na boisku osiedlowym sprawiły dużo radości i wpłynęły bardzo korzystnie na rozwój ciała, jak i ducha. Dzieci z niecierpliwością oczekują na wynik końcowy konkursu Oferta literacka, zorganizowanego przez Starostwo Powiatowe w Jarosławiu, na który wysłały swoje wiersze.

23 sierpnia dzieci wykonały prace związane z wakacjami, które to dzieła ozdobiły pomieszczenia przez nie zajmowane. Dzień później, w uroczystym zakończeniu pracy w czasie wakacji, uczestniczyli rodzice dzieci i pani Alicja Sabatowska - prezes "Wzrastania". Pomimo skromnych warunków oprawa uroczystości była bardzo bogata. Serca dzieci włożone w wykonanie rekwizytów i w przedstawienie spowodowały, że ta "inwazja" miłości wstrzymała na chwilę rodzicom oddech. Za chwilę jednak rozbrzmiały gromkie brawa i wszyscy rodzice wraz z panią Alą, która uważana jest przez dzieci za drugą mamę, i wychowawcami, szczerze wzruszeni gratulowali swym pociechom talentu.

Zespół wychowawców wraz z dziećmi serdecznie dziękuje burmistrzowi Radymna za autokar, Zbigniewowi Doboszowi z piekarni " Sokół" w Skołoszowie za codziennie dostarczane pieczywo oraz Romanowi Piziurnemu z firmy "Marotex" za smaczne lody i mrożonki.

A oto jak żyje półkolonia we wspomnieniach uczestników:

"W tym roku na półkolonii najbardziej podobał mi się wyjazd na granicę państwa do Korczowej. Cieszę się, że po raz pierwszy mogłam być na przejściu granicznym, a nawet trzy metry za granicą Polski" - wspomina Malwina. "Zabawa w chowanego, łapanego i w kamień i wodę, drugie śniadanie zjedzone w cieniu drzew oraz poszukiwanie skarbów przyrody wspominam najmilej" - mówi Justyna. "W czasie gdy pani Lucynka grała na gitarze, a my śpiewaliśmy odwiedzili nas pan Piotr z Kariną i pani Ala. Karina sprawiła nam dużo radości podczas nauki języka francuskiego w jej wykonaniu. Po zabawie i wieczornej toalecie odmówiliśmy modlitwę i udaliśmy się na spoczynek. Wieczór był bardzo ciekawy" - opowiada Ania. "Wspólne rozmowy z kolonistami z Lipnika, ognisko, pieczoną kiełbaskę i wspaniałą zabawę wspominam bardzo miło" - mówi Angelika. "Proboszcz ks. Henryk zaprosił nas do kościoła, opowiadał nam o tablicy ufundowanej dla naszej śp. katechetki Marty Trysła-Czujko oraz o budowie kościoła, w którym się znajdowaliśmy" - wspomina Zuzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyraz heroicznej wiary

2024-11-05 14:43

Niedziela Ogólnopolska 45/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

W czasach Pana Jezusa kobieta nie mogła stanowić sama o sobie. Zależała najpierw od ojca, ewentualnie brata, a później najczęściej od męża lub syna. Po śmierci głowy rodziny była w trudnej sytuacji, szczególnie gdy nie miała dzieci. Choć prawo nakazywało troskę o nią rodzinie czy instytucjom religijnym, to stan, w którym się znajdowała, narażał ją na nadużycia ze strony innych. Starożytni królowie, aby podkreślić swoją łaskawość wobec poddanych, nosili miano opiekunów wdów, sierot i cudzoziemców, czyli najbardziej bezradnych. Pan Jezus daje wyraz swej troski o wdowy z niebywałą przenikliwością. Wypomina uczonym w Piśmie ich obłudne postępowanie. Pod płaszczykiem troski o samotne po śmierci męża kobiety, używając swojej pozycji religijnej i społecznej, zabiegali oni o dochód dla swojej grupy lub dla siebie. Mieli prawo zarządzać majątkiem wdów i pobierać z tego tytułu prowizję, dodajmy: znaczącą, jeśli wdowa była bogata. Czasem za tę pracę zobowiązywali się do modlitwy, a bywało też tak, że udając religijną troskę, okradali je. Pan Jezus zapowiada za to bardzo surową karę. Zapytajmy wobec tego: czy nasza pobożność nie jest podszyta jakąś wyrachowaną interesownością? Postawa chciwości czy hipokryzji niszczy więź z Bogiem i z ludźmi, a w konsekwencji nas samych. Czy okazywana dobroć nie jest obliczona na wymierne korzyści materialne lub prestiż? Czy powierzone nam pieniądze służą dobrej sprawie czy niegodziwej? Druga część Ewangelii opowiada o tym, co zdarzyło się przy skarbonie świątynnej. Przy ostatniej, trzynastej, wrzucający datek nie musiał podawać kapłanowi intencji, w jakiej to czyni. Bogaci, ofiarując pokaźną kwotę na świątynię, wypełniali obowiązek troski o nią i przy okazji zyskiwali miano hojnych, choć ofiara pochodziła z nadmiaru tego, co posiadali. Pan Jezus obserwuje wdowę, która wrzuca do skarbony dwa pieniążki stanowiące całe jej utrzymanie. Mogła zostawić sobie jedną monetę na chleb. Wrzucając obie, daje wyraz heroicznej wiary, że przecież sam Bóg zatroszczy się o nią, weźmie ją w obronę, nie da jej zginąć. Ona dała najwięcej – dosłownie całe życie, a jej wiara była żarliwa, gorąca. Boża „rachunkowość” patrzy na serce. A jak jest z nami? Czy nie lękamy się zbytnio o jutro? A może nasze troski są przyziemne, nijakie, zbędne, ba – gorszące? Bóg troszczy się o nas, wie, czego nam potrzeba, zanim Go poprosimy. Dba nawet o wróble, lilie i włosy na naszej głowie. Czy przypadkiem nie jest tak, że zbyt kurczowo trzymamy się opłacalności, prognozy zysków i stopy zwrotu z inwestycji? Tymczasem troski trzeba przerzucić na Niego i sprawdzać „inwestycje” pod kątem „odsetek” wypłacanych w wieczności. Zdarzenie z ubogą wdową poprzedza opis męki Jezusa. Ona bezgranicznie zaufała Bogu, oddała całe swoje życie w Jego ręce. Jezus za chwilę pójdzie tą samą drogą! „Wskazując na czyn wdowy, Jezus może zapowiadać swój własny los w najbliższej przyszłości: i On zostanie sam, i On odda wszystko, co ma, całe swoje życie Bogu” (E. Adamiak).
CZYTAJ DALEJ

Łódzkie: 75-latek zginął na autostradzie A2. Poruszał się po niej pieszo

2024-11-10 08:59

[ TEMATY ]

śmierć

wypadek

autostrada

Adobe Stock

75-latek został śmiertelnie potrącony w nocy z soboty na niedzielę na autostradzie A2 w pobliżu MOP Mogiły w woj. łódzkim. Mężczyzna z nieznanych do tej pory powodów poruszał się po trasie pieszo. Ruch na autostradzie odbywa się normalnie.

Do tragicznego w skutkach potrącenia pieszego na A2 doszło na wysokości miejscowości Wola Szydłowiecka w pow. skierniewickim w woj. łódzkim. To odcinek trasy między węzłami Skierniewice i Wiskitki.
CZYTAJ DALEJ

Być jak św. Marcin

2024-11-10 17:39

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Rafał Masztalerz

ks. Rafał Masztalerz

W parafii św. Marcina w Sicinach odbył się Wieczór Marcinowy, który poprzedziła Eucharystia. Mszy świętej przewodniczył ks. Rafał Masztalerz z parafii Różanka, w diecezji świdnickiej, który na początku Mszy świętej zachęcił, aby modlić się przez wstawiennictwo św. Marcinowi o odwagę i stawanie się rycerzem na wzór świętego patrona.

- Tą Eucharystią zaczynamy świętować imieniny naszej parafii, czyli święto św. Marcina. Wieczór Marcinowy zaczyna się Mszą świętą i chcemy przeżywać ten czas jako czas świąteczny dla naszej parafii - zaznaczył na wstępie ks. Józef Jarmuła, proboszcz sicińskiej parafii. W homilii ks. Rafał Masztalerz podkreślił, że św. Marcin był człowiekiem pełnym pokory, a historia o nim przetrwała do dziś. Kapłan nawiązał do Ewangelii związanej z historią o "wdowim groszu". - Ta kobieta wcale nie liczyła na to, że ją pochwalą, ale ona była wolna od "tego świata", tak, jak św. Marcin, który nie dał się przekupić - mówił kapłan, nawiązując do patrona parafii. - Waszym patronem można się inspirować i gdy zawsze są trudne czasy, kiedy świat zaczyna się ocierać o wojnę, biedę, to taki patron jak wasz, może duchowo podzielić się swoją historią i wszystkim, czym możemy się, patrząc na niego inspirować - mówił ks. Masztalerz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję