Już etymologicznie rzecz ujmując misja kanonicza zobowiązuje do wypełniana zadań w myśl kanonów, czyli przepisów prawa kościelnego. W szerokim sensie misja kanonicza jest upoważnieniem udzielonym przez władzę kościelną do wypełniania posługi w społeczności chrześcijańskiej. W sensie węższym jest to udzielenie upoważnienia do głoszenia słowa Bożego poprzez kazania, homilie, nauczanie religii oraz do wykładania w imieniu Kościoła nauk teologicznych na wyższych uczelniach. Tyle definicja encyklopedyczna. Posługa głoszenia słowa Bożego w Kościele jest powierzona papieżowi i biskupom, a wszyscy inni, którzy ich wspomagają w tej posłudze jak kaznodzieje, katecheci, profesorowie wyższych uczelni katolickich powinni czynić to pod ich kierunkiem. Muszą więc posiadać misję kanoniczą. W naszej diecezji misję kanoniczą udziela biskup ordynariusz Adam Śmigielski SDB i to nie tylko katechetom, ale również i kapłanom. "Katecheci otrzymują misję do nauczania religii w szkołach na czas określony lub nieokreślony. Zależy to od wykształcenia, wyników nauczania, formacji. Początkowo katecheta dostaje pozwolenie do głoszenia słowa Bożego zwykle na rok. Jak się sprawdza misja jest udzielana na dłuższy okres czasu", powiedział Niedzieli ks. Ryszard Adrjanek, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Również i kapłani otrzymują misję kanoniczą na mocy przepisów prawa kanonicznego z chwilą przyjęcia święceń. Materialnym znakiem posiadania takiej misji jest pieczątka wbita w legitymacji kapłańskiej, tzw. jurysdykcja. "Z ubiegania się o misje kanoniczą nie są zwolnieni również i profesorowie wyższych uczelni. Kodeks prawa Kanonicznego wyraźnie mówi: Kompetentna władza, zgodnie z postanowieniami statutów, ma obowiązek zatroszczyć się o to, aby nauczycielami uniwersytetów katolickich mianować osoby, które obok odpowiednich kwalifikacji naukowych i pedagogicznych, odznaczają się również nieskazitelnością doktryny o dobrymi obyczajami. Gdy zaś braknie tych wymogów, powinni być usunięci ze stanowiska", tłumaczy ks. dr Robert Piega, z Sądu Biskupiego w Sosnowcu. Wyraźnie widać, że przywilej przepowiadania słowa Bożego nie jest dany raz na zawsze, że trzeba go rozwijać zgodnie z nauką Kościoła i dbać o to by go nie wyparzyć fałszywymi poglądami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu