Kościół w Starej Miłośnie, jeden z nielicznych drewnianych budynków sakralnych
w diecezji warszawsko-praskiej, zadziwia swoim pięknem i położeniem
wśród licznych tui, brzóz i sosen. Nic więc dziwnego, że jest powodem
dumy miejscowych wiernych. Chętnie ślubują tu Bogu swoją miłość nowożeńcy
nie tylko z tutejszej parafii, ale także z Warszawy i innych miast.
Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa została eygowana
16 grudnia 1936 r. przez kard. Aleksandra Kakowskiego. Została utworzona
z terenów trzech, bardzo starych parafii: św. Wojciecha w Wiązownie (
XVI w.), św. Stanisława Kostki w Okuniewie (XVI w.) i Wniebowziącia
Najświętszej Maryi Panny w Zerzeniu (początek XV w.). Pierwszym proboszczem
był tu ks. Stanisław Olszewski, który - często szykanowany po wojnie
przez UB - po kilku miesiącach został zwolniony przez władze kościelne.
Początkowo Msze św. odprawiano w drewnianej kaplicy, która znajdowała
się na terenie dzisiejszego cmentarza. Niestety, spłonęła ona podczas
działań wojennych. Po wojnie Msze św. odprawiane były w największym
pokoju plebanii przerobionym na kaplicę. O pozwoleniu władz stalinowskich
na budowę nowej świątyni można było tylko pomarzyć. W tej sytuacji,
zasłużony dla parafii, drugi w jej dziejach proboszcz ks. Stanisław
Witkowski wpadł na pomysł, aby przenieść do Starej Miłosny nieużywany
przez wiernych tymczasowy drewniany kościółek z sanktuarium maryjnego
w Rokitnie. Miejscowi wierni zdołali już odbudować swoją świątynię
i drewniany kościół nie był wykorzystywany dla kultu Bożego. W czerwcu
1948 r. części rokitniańskiej świątyni przewiozły 42 zaprzęgi konne.
Szybko - pod kierunkiem znanego architekta kościołów inż. Stanisława
Marzyńskiego - rozpoczęła się wielka budowa. Po dwóch latach, 6 sierpnia
1950 r. abp Stefan Wyszyński poświęcił nową świątynię, a przy okazji
sztandar Straży Ogniowej. Jeszcze w tym samym roku dla upamiętnienia
dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny została zbudowana
obok kościoła grota lourdzka.
W 1955 r. proboszczem w Starej Miłośnie został ks. Aleksander
Laskowiecki, który był tu przez 13 lat. Jego następcą został ks.
Józef Iwaniuk, który najdłużej w dziejach parafii był proboszczem,
bo 25 lat. Jemu świątynia zawdzięcza dzisiejszy wygląd. Udało mu
się nadać kościołowi intymność niezbędną do osobistej modlitwy i
głębszej jedności z Bogiem. To on zlecił znanej artystce plastyczce
Annie Grocholskiej namalowanie sufitu ze scenami przedstawiającymi
najważniejsze sceny z Pisma Świętego.
W latach 1993-2002 proboszczem w Starej Miłośnie był
ks. kan. Jerzy Banak, znany biblista, wiceprzewodniczący Towarzystwa
Biblijnego w Polsce, redaktor naczelny kwartalnika Bliżej Biblii.
To on rozbudził wśród wiernych zainteresowanie Pismem Świętym i doprowadził
do wydania jedynego w swoim rodzaju parafialnego wydania Pisma Świętego.
Była to Biblia Warszawsko-Praska w tłumaczeniu bp. Kazimierza Romaniuka
w edycji staromiłośniańskiej.
Od lata 2002 r. proboszczem w Starej Miłośnie jest obchodzący
w tym roku piętnastolecie kapłaństwa ks. Krzysztof Cyliński. Pochodzi
z parafii św. Józefa w Ursusie. Jako wikariusz pełnił posługę duszpasterską
w Białej Rawskiej, w Legionowie (parafia św. Jana Kantego), w parafii
Matki Bożej Loretańskiej na warszawskiej Pradze oraz w katedrze św.
Floriana.
Nowy Proboszcz przyjęty został przez parafian bardzo
serdecznie. Do dziś wspomina dzień, w którym bardzo wielu wiernych
powitało go kwiatami. Wprowadzenia na urząd dokonał ks. prał. Marian
Mirecki, dziekan aniński.
Po niedawnym podziale parafii Najświętszego Serca Pana
Jezusa w Starej Miłośnie, aktualnie liczy ona ok. 2,5 tys. wiernych.
Blisko 5 tys. mieszkańców Starej Miłosnej należy teraz do parafii
św. Hieronima.
Prawie wszyscy mieszkańcy Starej Miłosny pracują w Warszawie
i przyjeżdżają do domu wieczorem. Dlatego, gdy święto wypada w dzień,
który nie jest wolny od pracy, lub gdy trwają rekolekcje, ostatnia
Msza św. odprawiana jest dopiero o godz. 20.00. O to prosili sami
wierni.
W parafii działa kilka ruchów kościelnych, a w najbliższym
czasie powstanie Wspólnota Kultu Najświętszego Sakramentu. - Chciałbym
rozbudzić kult Najświętszego Sakramentu. Pamiętam czasy, że gdy ksiądz
szedł do chorego, to wszyscy klękali. Dziś to zanika. Chodzi też
o godne przyjmowanie Ciała Pańskiego. Nieraz ktoś nie był u spowiedzi
pół roku czy rok, ale przystępuje do Komunii św. Z ks. wikariuszem
Bogusławem Wnukiem chcemy też pomóc ludziom modlić się podczas adoracji
Najświętszego Sakramentu. Dziś, w epoce telewizji, wielu ludzi nie
potrafi w skupieniu przeżywać spotkania z Sacrum. Cieszę się, że
jest już grupa inicjująca wspólnotę - mówi Ksiądz Proboszcz.
Jest już w parafii duża, bo licząca blisko 60 pań Wspólnota
Fatimska. Niewiasty odmawiają Różaniec fatimski, każdego trzynastego
dnia miesiąca uczestniczą w uroczystej Mszy św., pomagają w najróżniejszych
pracach przy kościele, a nade wszystko modlą się w intencjach zleconych
przez Ojca Świętego oraz w intencjach najważniejszych dla parafii.
Wiele pielgrzymują. Były m.in. w Licheniu, na Jasnej Górze i w Kalwarii
Zebrzydowskiej.
Jest też Kółko Różańcowe; aktualnie organizowana jest
róża męska. Działa grupa biblijna prowadzona do tej pory przez ks.
Jerzego Banaka, która po wakacjach wznowi działalność. Jest schola,
która śpiewa także w chórze szkolnym i ma wiele sukcesów, są ministranci
i bielanki. Aktywnie działa Akcja Katolicka i Rodziny Nazaretańskie.
Akcja Katolicka wiele pomogła przy organizacji parafii św. Hieronima.
To dzięki niej do parafii mogły przyjeżdżać dzieci z Białorusi, jej
członkowie też są inicjatorami wielu akcji charytatywnych.
Kiedy pytam Księdza Proboszcza o plany duszpasterskie
na przyszłość, mówi: - Chciałbym, aby jak najwięcej osób uczestniczyło
w niedzielnej Mszy św. Chcemy tak odprawiać liturgię, żeby wszyscy
byli szczęśliwi, że są na Mszy św. Zależy nam na tym, aby jak najwięcej
wiernych przystępowało do sakramentów świętych. Pragniemy, by po
podziale parafii, wszyscy czuli się tu jak u siebie, by nie odczuwali
podziału jako linii, która dzieli. Przecież to jest jedna miejscowość,
to są jedne rodziny. Chcę położyć także duży nacisk na katechezę.
Tu warto dodać, że ks. Krzysztof Cyliński jest członkiem
Kolegium Katechetycznego przy Kurii Warszawsko-Praskiej, autorem
podręczników do klas V i VI i wizytatorem nauki religii.
Marzeniem Księdza Proboszcza jest sprowadzenie relikwii
św. Faustyny Kowalskiej. - Byłem wikariuszem w katedrze św. Floriana,
gdzie bardzo rozwinięty jest kult Miłosierdzia Bożego. Chcemy sprowadzić
relikwie św. s. Faustyny. Na razie sprowadzimy je z jednej z parafii
na jeden dzień, potem pomyślimy o relikwiarzu na stałe. Chciałbym
z grupą parafian pojechać do Łagiewnik i tam je otrzymać, a następnie
uroczyście wprowadzić do naszego kościoła. Chcę dodać, że kult Miłosierdzia
Bożego już istnieje w Starej Miłośnie. Są obrazy Jezusa Miłosiernego
i św. Faustyny, modlimy się też do Miłosierdzia Bożego.
Nowy Proboszcz myśli także o sprawach budowlano-remontowych.
Na wiosnę planuje wymianę dachu na kościele oraz tzw. gazowanie,
czyli odrobaczenia desek w kościele. Ten ostatni zabieg trzeba powtarzać
co dwa, trzy lata, bo świątynia jest w lesie. Z planów na przyszłość
jest też ogrodzenie cmentarza i położenie chodnika wokół kościoła.
Marzeniem Księdza Proboszcza jest też powiększenie maleńkiej zakrystii.
Msze św. w Starej Miłośnie
W dzień powszedni o godz. 8.00 i 18.00.
W niedziele o 8.00, 9.30, 11.00 (dla dzieci), 12.30 (
Suma) i o 18.00.
Pomóż w rozwoju naszego portalu