Reklama

Polska

Abp Michalik: relacje państwo-Kościół są „zewnętrznie poprawne”

[ TEMATY ]

Kościół

państwo

ad limina

Archiwum Redakcji Niedzieli Legnickiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obecne relacje państwo-Kościół w Polsce są „zewnętrznie poprawne”, nacechowane szukaniem spokoju i unikaniem zadrażnień – mówi KAI przed wizytą biskupów „ad limina Apostolorum” przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik. Metropolita przyznaje, że jednak, pomimo to sytuacja Kościoła w przestrzeni publicznej staje się coraz trudniejsza, z powodu znacznie większej aktywności "pewnych grup ideologicznych i ich interesów kwestionujących dotychczasowy porządek”.

Zdaniem abp. Józefa Michalika stosunki państwo-Kościół należy rozpatrywać w szerszym kontekście dotyczącym kondycji całego społeczeństwa. „Państwo to nie tylko rząd, stosunki Kościoła z państwem wymagają także poszerzenia o wymiar odpowiedzialności za wizję Polski, narodu, przyszłości. Chodzi także o obserwację tego, co się dzieje z moralnością, stanem duchowym i kulturą narodu i do czego prowadzą pewne wydarzenia lub tendencje oraz spojrzenie na to, co decyduje, że jesteśmy Polakami” – uważa przewodniczący Episkopatu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym kontekście, zdaniem abp. Michalika, trzeba wspomnieć o godności narodu i patriotyzmie, który jest „przez niektóre wpływowe środowiska laicystyczne pomijany lub nawet zwalczany”. - Na taką postawę nie możemy patrzeć spokojnie, gdyż patriotyzm oznacza bezinteresowną troskę o tożsamość narodu, szacunek dla drugiego, dla sąsiada, innych wyznań i narodowości. Znamy to z naszej historii. Trzeba tych wartości strzec. Zawsze będzie nas niepokoić, jeśli coś w tej dziedzinie jest nie w porządku – powiedział przewodniczący KEP.

W opinii abp. Michalika obydwie strony – państwo i Kościół – muszą też mieć na uwadze problemy natury społeczno-gospodarczej, jak sytuacja rodziny i utrzymujące się bezrobocie i emigrację zarobkową Polaków, zarówno z miast, jak i terenów wiejskich. „To nie jest problem wyłącznie Kościoła, ale też Kościół musi wiedzieć, że rząd ma z tym kłopot” – stwierdził abp Michalik. Jak dodał, w tej sferze władze powinny brać pod uwagę zarówno sugestie Kościoła, jak i m.in. związków zawodowych, czy instytucji unijnych tak, aby wypracować spójną koncepcję rozwiązania takich problemów.

Reklama

Przewodniczący Episkopatu stwierdził, że ostatnie miesiące charakteryzują się „pewnym napięciem we wzajemnych stosunkach nie tyle państwa i Kościoła, co pewnych grup ideologicznych i ich interesów kwestionujących dotychczasowy porządek”. - Napięcie to wynika głównie z powodu ideologizacji i jest w interesie chcących się wypromować ludzi. Chcą oni w ten sposób zaistnieć, a przecież mogliby to wykorzystać w pozytywny sposób, angażując się na rzecz rozwiązania jednego z problemów, które tego wymagają. Oni jednak wybrali drogę do zaistnienia poprzez konflikt z Kościołem i moralnością, chcą tej konfrontacji. Zaistnieją, ale i w starożytności był ktoś, kto trudnił się podpalaniem, byle zaistnieć – powiedział abp Michalik.

Zdaniem metropolity przemyskiego, postawa tolerancji wobec promowanego zła nie sprzyja budowaniu autorytetu władzy publicznej. - Godzimy się często na tolerowanie błazenady. Człowiek dorosły patrzy na to z uśmiechem, ale młody, naiwny, może taką postawę naśladować. To nie jest zdrowe. Niepokoją przypadki niepowagi na stanowiskach publicznych. Nawet ironia powinna do czegoś prowadzić. Błazen kulturalny może jest potrzebny, ale nie może przekraczać granic – powiedział abp Michalik.

Pytany, czy stosunki państwo-Kościół uległy znaczącej zmianie od wizyty „ad limina Apostolorum” polskich biskupów w 2005 r., abp Michalik zgodził się ze stwierdzeniem, że ostatnie lata charakteryzują się częstszymi niż wcześniej atakami na Kościół ze strony środowisk mu nieprzychylnych.

– To jest faktem; niedawno byliśmy oskarżani o współpracę z UB, mimo że samych funkcjonariuszy UB ani innych środowisk nie tknięto, dziś jesteśmy świadkami profanacji krzyża, a także zmanipulowanych oskarżeń o tolerancję grzechu. Kościół nigdy nie tolerował zła, ani grzechu, a dziś chce się to na siłę wmówić. Widać tu wielki wpływ środków masowego przekazu, takie informacje są zwielokrotniane w różnych mediach, państwowych i prywatnych. Sprzyja temu ogólny zanik chęci do właściwego interpretowania i tendencja do relatywizowania wszystkiego – uważa abp Michalik.

Reklama

„Kościół musi być gigantem, by wyjść z tego zwycięsko, choć z zewnątrz na takiego giganta nie wygląda. Ma jednak inną, wewnętrzną siłę. Tą siłą i mądrością Kościoła jest Ktoś inny. Walka z Kościołem środkami z tego świata okaże się nieskuteczna. Patrzymy spokojnie, nie wycofujemy się z realizowania naszego posłannictwa w czas pogody i w okresie burz, bo wiemy, że zwycięstwo przyjdzie, ono ma inne drogi” – powiedział.

Jak zaznaczył, „następuje przebudzenie ludzi wobec kolejnej ideologii [gender – KAI], którą próbuje się narodowi zaproponować”. - A Polacy na ideologie reagują jednoznacznie i na tę ideologię też tak zareagowali: że jest to coś, co chce się narzucić niezależnie od prawdy – dodał.

W opinii przewodniczącego KEP, w przestrzeni publicznej zauważalne jest także coraz częstsze kwestionowanie zasad moralności i praw natury. - Prawd wiary ludzie niewierzący dziś nie kwestionują, bo nie mają do tego żadnego tytułu. Mocno kwestionują natomiast zasady etyki, moralności, prawo Boże, prawo natury. Także tu Kościół nie może milczeć, musi odpowiadać na te prowokacje. To ich bardzo drażni, bo cały program tej ideologicznej indoktrynacji wtedy pada, szkoda że przy okazji poranią wielu ludzi – powiedział abp Michalik.

Na pytanie, jakie zagadnienia w relacjach państwo-Kościół należy uznać za wciąż nie rozwiązane, abp Michalik wymienił m. in. kwestię statusu nauczania religii w szkole. – W moim przekonaniu jest to pierwszy punkt niepokoju, o którymi musimy mówić i przypominać, i który pokazuje, dokąd zmierza ten rząd. To jest bardzo niebezpieczne. Religia powinna być przedmiotem do wyboru, ale zapisanym w ramach przedmiotów obowiązkowych. Dzisiaj przesuwa się ten przedmiot poza siatkę, próbując szukać różnych wyjaśnień. To demaskuje nieszczerość, albo pokazuje, że rzucono nam wyzwanie – stwierdził.

Reklama

Abp Michalik wspomniał także o sprawie obrażania uczuć religijnych w działalności artystycznej. – Profanowanie sacrum jest niebezpieczeństwem. Próba zaistnienia artysty z chorą wyobraźnią poprzez profanację czegoś, co jest święte dla innych ludzi, musi być zahamowana. A tutaj ze zdumieniem patrzę, że i minister, i dyrektorzy wystaw i teatrów uważają, że wszystko jest w porządku. Dla mnie jest to przykład barbarzyństwa, które dochodzi dziś do głosu. Gdyby ktoś publicznie zhańbił matkę tego człowieka, jak on by zareagował? Powinien tu wybrzmieć alarm, a tymczasem próbuje się to nadużycie rozmyć – stwierdził abp Michalik.

Przewodniczący KEP ocenił obecne relacje państwo-Kościół jako „zewnętrznie poprawne”. – Jest to szukanie spokoju poprzez odkładanie pewnych spraw, unikanie zadrażnień. Są też przejawy dobrej woli, jest prowadzony dialog, liczenie się z Konkordatem. Natomiast myślę, że woli rozwiązywania spraw na rzecz dobra wspólnego, nawet narażając się na oskarżenia – takiej woli do końca chyba nie ma. Nie wiem, czy którykolwiek rząd po 1991 r. miał taką autentycznie dobrą wolę i determinację, skoro jest ciągle wiele spraw nie załatwionych.

Jak dodał, obecnie dominuje „chęć dialogu, rozmowy, refleksji, która się przedłuża, a nie konkretnego rozwiązywania spraw”, co „byłoby perspektywiczne i wychowawcze dla narodu”. - Takie działanie jest niezdrowe w dalszej perspektywie. Słupki popularności wśród wyborców nie mogą o wszystkim decydować – stwierdził.

Zdaniem abp. Michalika, Kościół nie może zapominać, że jest wiele pól pracy, na których może realizować swoją działalność. Ale nie może przejąć odpowiedzialności społecznej i politycznej za te sfery życia publicznego, które są obowiązkiem państwa. - Trzeba to mówić ludziom, którzy chętnie zrzucają odpowiedzialność za złą sytuację społeczną na Kościół, mówiąc: „niech Kościół to rozwiąże, zorganizuje akcję charytatywną”. Kościół prowadzi różne akcje bardzo intensywnie, czyni to nie tylko Caritas, cicha praca odbywa się w parafiach – zaznaczył przewodniczący Episkopatu.

Reklama

Jako metropolita przemyski, podczas wizyty „ad limina Apostolorum” abp Józef Michalik złoży także Papieżowi sprawozdanie z sytuacji w archidiecezji. Tak uczynią także inni biskupi. - Jestem świadomy, że w ostatnich ośmiu latach dokonało się wiele pozytywnych spraw. Widzę to i o tym z radością opowiem – zapowiada abp Michalik.

Jego zdaniem, dostrzegalny jest zwłaszcza „wysiłek coraz większego budzenia się odpowiedzialności świeckich i pogłębiania się postawy duchowieństwa tak, by byli bardziej duchownymi, ludźmi zdrowej eklezjalności”. – To nie może być zamiana ról, ale wzmocnienie i pogłębienie wzajemnego zaufania – stwierdził.

- Cieszę się, że będę mógł powiedzieć, że w diecezji mamy Akcję Katolicką w ponad 300 na 380 parafii. Są różne rady i grupy modlitewne, m.in. różańcowe i charyzmatyczne, społeczne. Widać także trud intensywnej pracy zaangażowanego duchowieństwa z młodzieżą w bardzo licznych ruchach: oazowym, harcerstwie, Ruchu Apostolstwa Młodzieży, Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży. Kilka tysięcy osób co roku odbywa rekolekcje wakacyjne, a są też przecież i inne formy pracy z młodzieżą. Cieszy to, że ta świadomość pracy u podstaw rośnie – powiedział abp Michalik.

„Mamy młody kler. W tym roku powołania spadły o połowę, po raz pierwszy w ostatnich latach, ale to i tak wciąż ok. stu kleryków w Wyższym Seminarium Duchownym” – podkreślił. Wspomniał także o wsparciu metropolii przemyskiej wobec krajów misyjnych i Wschodu, gdzie do pracy posłani zostali księża.

Reklama

Metropolita przemyski zaznaczył, że mimo trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej okolic Przemyśla, w tamtejszych wiernych „jest aktywność i nadzieja”. - Nawet w tych trudnych warunkach – gdzie bezrobocie jest większe niż gdzie indziej, także ukryte – ci ludzie próbują wszelkimi sposobami się utrzymać. Mimo wszystko, nie opuścili rąk. Domy, gospodarstwa są zadbane, może nawet lepiej niż gdzie indziej. Niepokoi natomiast emigracja młodych i demografia, to, że Polska wymiera, wymiera też archidiecezja – ubolewa.

Jako bardzo dobre ocenił abp Michalik kontakty z mniejszością ukraińską czy dialog z wiernymi Kościoła greckokatolickiego i Kościoła prawosławnego. - Chodzimy do siebie, wspólnie rozwiązujemy sprawy. Odbywamy wiele spotkań, wspólnie się modlimy. W parafiach także utarczek nie ma. Przed wojną relacje między tymi ludźmi były inne, wszystko zepsuła polityka i niezdrowa chęć bycia „ super-Ukraińcem” i „ super-Polakiem” z pominięciem Ewangelii – stwierdził.

Zdaniem hierarchy, „trzeba walczyć o zachowanie tożsamości, ale nie za cenę postawienia w wątpliwość sumienia, wiary, poczucia godności”. - Zdrowy patriotyzm oznacza zaakceptowanie stanu rzeczywistego i posługiwanie się właściwymi, etycznie poprawnymi środkami w okazywaniu troski o swoją tożsamość narodową, inaczej będzie dramat – powiedział abp Józef Michalik.

2014-01-26 16:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Guzdek w Watykanie: módlmy się o odwagę dla członków Kościoła

[ TEMATY ]

ad limina

bp Józef Guzdek

Włodzimierz Rędzioch

Niech dzisiejsza modlitwa przy grobie św. Jana Pawła II Wielkiego przypomni nam, jak wiele może uczynić jeden człowiek, wolny od lęku i otwarty na działanie Ducha Świętego. Prośmy dla całego Kościoła o odwagę w podtrzymywaniu ognia wiary, nadziei i miłości, który rozpalił w nim Chrystus, Odkupiciel człowieka - zachęcał abp Józef Guzdek w homilii podczas Mszy św. w Bazylice Watykańskiej.

"Jezus przekonuje nas, że konfrontacja ze światem, podziały, a nawet prześladowanie ze względu na przyjęcie Jego nauki są nieuniknione. To skłania do refleksji i szukania odpowiedzi na pytanie: jak w takiej sytuacji należy się zachować?" - mówił w homilii abp Józef Guzdek, który przewodniczył Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w czwartkowy poranek. Przypomniał, że wzorem tego, w jaki sposób w zlaicyzowanym świecie żyć wiarą i świadczyć o Chrystusie, był św. Jan Paweł II, którego liturgiczne wspomnienie obchodzone będzie w piątek. "W krajach bloku wschodniego władza państwowa walczyła z wyznawcami Chrystusa i ograniczała ich prawa. Wszelki oznaki wiary miały zniknąć z przestrzeni publicznej. Na zachodzie Europy wielu chrześcijan było przekonanych o nieuchronności procesów laicyzacji. Wielu wiarę uznało za sprawę wyłącznie prywatną. Tzw. katolicy postępowi niczym nie chcieli wyróżniać się w zlaicyzowanym społeczeństwie. Na własne życzenie ewangeliczna sól zwietrzała, a światło przygasło" - mówił metropolita białostocki, podkreślając tym samym kontekst, w jakim rozpoczął się niosący nadzieję i przemianę świata pontyfikat Jan Paweł II, wraz ze znamiennym zawołaniem "Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję