Reklama

Wiara

„Matka Afryki”

[ TEMATY ]

sylwetka

Afryka

Archiwum ks. Dariusza Kajzera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jej stryj Mieczysław był prymasem i prefektem Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, siostra Urszula – założycielką Urszulanek szarych, kanonizowana przez Jana Pawła II przed 6 laty, brat – przełożonym generalnym Jezuitów, dziś – kandydat na ołtarze. A wśród nich kolejna nieprzeciętna osoba, która swoim życiem wyprzedziła swoje czasy. Maria Teresa Ledóchowska – założycielka Klawerianek, „Matka Afryki”. Co spowodowało, że papież Paweł VI w niedzielę misyjną Roku Świętego 1975 ogłosił ją błogosławioną? Życie zgodnie z wolą Boga. Można tu powtórzyć słowa Chrystusa czytane w dniu jej wspomnienia – 6 lipca: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4, 34).

Urodziła się w 1863 r. w Austrii jako pierwsze spośród 9 dzieci Józefiny i Antoniego Ledóchowskich. Matka wprowadzała ją w świat modlitwy, wrażliwości na biedę człowieka, ojciec z kolei przybliżał jej historię Polski, odkrywał przed nią tajniki historii malarstwa i sztuki. Była bardzo zdolna, wszechstronnie utalentowana – od najmłodszych lat pisała wiersze, tworzyła sztuki, malowała, miała uzdolnienia aktorskie i muzyczne – a przy tym ambitna indywidualistka, mająca swoje zdanie. Te wszystkie talenty – obok urody i inteligencji – wyróżniały ją w towarzystwie, ale też czyniły z niej świetny materiał na damę dworu. Została nią zresztą po przebytej w wieku 22 lat ospie. Choroba, w sześć lat po przebytym tyfusie, na wiele tygodni uwięziła ją w łóżku, stwarzając zagrożenie życia. Na jej twarzy pozostawiła trwały ślad. Ten czas jednak był przełomem w jej życiu, Teresa dojrzała duchowo. Wtedy właśnie zrodziło się w jej sercu pragnienie oddania się na służbę Bogu. Choć po wyzdrowieniu (do pełnego zdrowia nigdy nie wróciła) została mianowana damą dworu wielkich książąt toskańskich Marii i Ferdynanda IV w Salzburgu, choć brała udział w dworskim życiu i pisała dworskie dramaty, wewnętrznie była skupiona. I właśnie tam odnalazła sens swojego życia – misje. Z ich ideą spotkała się za sprawą akcji misyjnej na rzecz Afryki, prowadzonej przez kard. Karola Marciala Lavigerie, arcybiskupa Algieru. Stawał on w obronie ludności murzyńskiej, która była wywożona z Afryki do niewolniczej pracy. Co ostatecznie było bodźcem, który kazał jej zaszokować współczesnych? Zrezygnować z zaszczytnego stanowiska, wygodnego życia na rzecz skromnego pokoiku przy domu starców u sióstr szarytek? – Fragment wypowiedzi algierskiego kardynała: „Komu Bóg dał talent pisarski, niech go użyje na korzyść tej sprawy, ponad którą nie masz świętszej”. Od tego momentu całe swoje życie skierowała na sprawę afrykańską. W wieku 27 lat rozpoczynała wszystko od początku – wydawała pismo „Echo z Afryki”, korespondowała z misjonarzami, stworzyła wreszcie dzieło najważniejsze – Sodalicję św. Piotra Klawera z siedzibą w Salzburgu, której celem miało być niesienie wszelkiego rodzaju pomocy misjonarzom w Afryce, a którą w 1894 r. pobłogosławił papież Leon XIII. Początkowo pojawiły się wolontariuszki, z biegiem czasu powstała trwała wspólnota. Sama założycielka złożyła śluby zakonne w 1896 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Maria Teresa wszystko robiła maksymalnie. Miała drukarnię, w której były drukowane „Echo z Afryki” (pod koniec życia założycielki wychodziło w ponad 100 tys. egzemplarzy), „Murzynek” – dla najmłodszych, broszury misyjne, kalendarze, a w końcu książki i katechizmy w afrykańskich językach. W ramach działalności Sodalicji wysłano na misje kilkaset tysięcy paczek z książkami i czasopismami w ponad 100 narzeczach afrykańskich, wykupiono z niewoli 12,5 tys. Murzynów i Murzynek, sfinansowano utrzymanie 543 kleryków murzyńskich i 529 katechistów.

Za życiowe hasło miłośniczka misji obrała słowa: „Z rzeczy Boskich najbardziej Boską jest współdziałanie w zbawieniu dusz”. Czy zrealizowała je? O tym najlepiej świadczy fragment dekretu beatyfikacyjnego: „Ponieważ posiadała nieprzeciętne zdolności, żywe, zdecydowane i nacechowane życzliwością usposobienie oraz znakomicie wyrobiony zmysł artystyczny, wydawało się, że czeka ją życie pełne uroku i szczęścia w ówczesnym środowisku arystokratycznym. Jednakże, gdy znalazła się na dworze wielkiego księcia Toskanii, zaczęła sobie uświadamiać, że Bóg żąda od niej czego innego. Pociągało ją bowiem niepodzielnym sercem iść za Chrystusem, który odkupił ludzi i udostępnił im świętość przez swe posłuszeństwo aż do śmierci na krzyżu. Czuła w sercu wezwanie do miłowania Pana i służenia Mu w braciach najbardziej nieszczęśliwych i opuszczonych, mianowicie w zepchniętych do stanu niewolniczego Afrykańczykach. Przynagleniu Bożemu, które stawało się coraz wyraźniejsze, Maria Teresa okazała posłuch i oddała się Bogu z taką stałością i pełną gotowością służenia Mu, jaka znamionuje ludzi ogarniętych Bożą miłością i wielkodusznie Mu oddanych. W okresie, kiedy możliwości apostolskie kobiet były jeszcze bardzo ograniczone, Maria Teresa uprzedzała to, co dopiero po latach miało nadejść”.

Reklama

„Matka Afryki” zmarła w Rzymie, dokąd przeniosła siedzibę swojego zgromadzenia, w wieku 59 lat. Czego my niemal 100 lat później możemy się od niej uczyć? Co możemy zaczerpnąć z jej życia? Odpowiedź daje pierwsza towarzyszka bł. Marii Teresy, s. Melania Ernst: „Nie odstępowała nigdy od tego, co jej zdaniem należało, czy też nie, uczynić, nie ulegając światowej opinii, czy też osób, których nie prosiła o radę... Kierowała się jedynie wolą Bożą. Czuło się to w jej całym zachowaniu. Jej spokój, prostota, dobroć, sposób działania tak niezawodny, energia tak łagodna, uspakajały i wyzwalały duszę. Czuło się od razu wolnym od wszelkiego niebezpieczeństwa, jak w ramionach Boga. (…) Zjednoczenie z Bogiem było jej wielką siłą. Miała pewność, że jest narzędziem w rękach Boga i że wykonuje Jego dzieło. Uległość i całkowita zależność od Boga dodawały jej odwagi i niezachwianej siły w doświadczeniach i niepowodzeniach, jakie niosło życie...”.

Tak, to wszystko powinno leżeć u podstaw naszego bycia, ale obok tego jeszcze zwrócenie serca ku misjom. Bo przecież misje były tym, dla czego Maria Teresa zostawiła światowe życie. Warto podkreślić, że o jej beatyfikację zabiegali szczególnie ludzie Afryki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ich „mateczka”, jak ją nazwali… nigdy w Afryce nie była. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, żebyśmy i my stali się orędownikami misji, ludźmi troszczącymi się o misjonarzy i osoby, wśród których oni posługują. Patronka dzieł misyjnych w Polsce niech otworzy nasze serca na potrzeby świata misji, niech otworzy nasze uszy, żebyśmy usłyszeli niemą często prośbę o pomoc.

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież otrzymał pastorał ubogich

[ TEMATY ]

Franciszek

Afryka

Fot. screenshot/TVP

Franciszek otrzymał w darze niezwykły pastorał ubogich. Wykonali go z odpadków metalowych, znalezionych na wysypiskach śmieci mieszkańcy slumsu Kibera w stolicy Kenii - Nairobi. Pastorał zakończony jest niezwykłą monstrancją i po audiencji ogólnej 19 października zacznie pielgrzymować po włoskich parafiach. Papież dostał też wykonane z takich samych resztek po puszkach tabernakulum. Pozostanie ono w Watykanie, a jego wierne kopie otrzymają wszystkie te kościoły, w których modlitewnej pielgrzymce za ubogich towarzyszyć będzie wspomniany pastorał.

Pomysłodawcy tej wyjątkowej peregrynacji chcą w ten sposób przypomnieć światu o miłości Jezusa do najbiedniejszych i odrzuconych oraz symbolicznie wskazać, że dziś przyszedłby On na świat nie w stajni, ale najpewniej w jednym ze światowych slumsów.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do alumnów WSD: niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja

2024-05-15 19:25

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Robert Sarah

Kard. Robert Sarah

- Módlcie się cały czas, bo bez Jezusa nie możecie nic uczynić - mówił kard. Robert Sarah podczas Mszy św. sprawowanej w kościele seminaryjnym św. Witalisa we Włocławku. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przybył do Polski w związku z diecezjalną pielgrzymką kapłanów diecezji włocławskiej do sanktuarium św. Józefa, patrona diecezji, w Sieradzu. - Niech wasze życie budują trzy filary: krzyż, Eucharystia i Maryja - zwrócił się do alumnów.

W pierwszym dniu wizyty, 15 maja, gwinejski purpurat spotkał się z alumnami, moderatorami i wykładowcami włocławskiego WSD. Dzień rozpoczął się Mszą św. w seminaryjnym kościele, której przewodniczył kard. Sarah, a koncelebrowali m.in. biskup włocławski Krzysztof Wętkowski oraz biskup senior Stanisław Gębicki.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Lubię przypominać, że Duch Święty jest jak woda - jest pokorny. Z wodą jest tak, że niczego bez niej nie ma, ale nikt jej nie zauważa – mówił kard. Grzegorz Ryś podczas spotkania autorskiego.

16 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi odbyło się spotkanie z kard. Grzegorzem Rysiem poświęcone jego najnowszej książce „Duch Święty”. Wydarzenie rozpoczęło się modlitwą, po której metropolita łódzki odniósł się do treści książki, podkreślając znaczenie miłości i nadziei w Duchu Świętym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję