Reklama

Dla Polaków i o Polakach we Włoszech

Misja wśród „biednych diabłów”

Niedziela Ogólnopolska 37/2005

nadesłała Autorka

Castel Volturno. Dom parafialny

Castel Volturno. Dom parafialny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 19. niedzielę zwykłą czytaliśmy te znamienne słowa z Listu św. Pawła Apostoła: „Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból. Wolałbym bowiem sam być pod klątwą [odłączonym] od Chrystusa dla [zbawienia] braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami” (Rz 9,1-3). A w 20. niedzielę słuchaliśmy dalszego ciągu zwierzeń Apostoła Narodów: „Będąc apostołem pogan, przez cały czas chlubię się posługiwaniem swoim w nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia” (Rz 11, 13-14).
To Słowo Boże, czytane na Mszy św. dla Polaków w parafii pw. Santa Maria dell’Aiuto w Castel Volturno, miało dla mnie i dla grupy wiernych z Polski jakiś szczególny oddźwięk. Rozważaliśmy te słowa w kontekście ich sytuacji życiowej. Utożsamiłam się w pewnym sensie ze św. Pawłem: i mnie Pan Bóg przeznaczył do uczestniczenia w Jego dziele zbawienia, powołując mnie do zakonu misyjnego, którego charyzmatem jest głoszenie Dobrej Nowiny o Zbawieniu tym, którzy jeszcze nie znają Chrystusa. Z Jego zrządzenia przypadła mi teraz misja apostołowania nie w dalekiej tropikalnej Kolumbii (gdzie miałam już radość z głoszenia Chrystusa), nie na mroźnych stepach Mongolii (kraj, do którego wyrywało się moje serce misjonarki), ale wśród rodaków na ziemi włoskiej, na najtrudniejszym jej terenie: Campagna.
Castel Volturno to miasteczko rozciągające się przez 27 km wzdłuż wybrzeża Morza Tyrreńskiego nad Zatoką Gaeta. Należy do prowincji Caserta, z łatwym dojazdem do Neapolu. Przy głównej ulicy - Via Domitiana, która przebiega całe miasteczko, przy Centrum Caritasu Włoskiego znajduje się parafia dla emigrantów.
W 1996 r. przybyli tu, na prośbę Arcybiskupa diecezji Capua, Misjonarze Kombonianie, aby sprawować opiekę duszpasterską nad emigrantami z Afryki. Ks. prob. Giorgio Poletti stwierdza, że jest to jedyne we Włoszech miejsce o tak licznej obecności Afrykańczyków - mówi się o kilku tysiącach mężczyzn i kobiet z samej Nigerii oraz z innych krajów Czarnego Kontynentu. Dlaczego właśnie tutaj to niezwykłe skoncentrowanie?
Neapol i okolice znane są z działających tu różnego rodzaju organizacji kryminalnych, mafii narkotykowych i zajmujących się prostytucją. Organizacje te wykorzystują dla swojej nielegalnej „brudnej roboty” „towar ludzki”, sprowadzany tutaj tanim kosztem. Na Via Domitiana co dziesięć metrów można spotkać dziewczęta z Nigerii, które są ofiarami sprowadzanymi tu do prostytucji. Pozbawione dokumentów, muszą „pracować” przez trzy lata, by wypłacić „pracodawcy” sumę nielegalnego kontraktu. Często kobiety te nie wiedziały, jaki rodzaj „pracy” czeka na nie w Europie. Misjonarze Kombonianie wraz z siostrami z nigeryjskiego Zgromadzenia Sisters of the Sacred Heart pracują na rzecz wyzwolenia tych ofiar nielegalnego przemytu. Wśród kobiet ulicy coraz częściej można spotkać dziewczęta z Europy Wschodniej. A Polki? Wprawdzie bardzo rzadko widać je na Via Domitiana, lecz niestety, nasze dziewczęta wciągają się w tzw. prostytucję luksusową w domach zamkniętych. I tam bardzo trudno jest do nich dotrzeć.
Inna plaga tych terenów to przemyt narkotyków. W tej „pracy” zaangażowani są mężczyźni z kontynentu afrykańskiego, i nie tylko. Do ofiar tego „lekkiego zarobku” należy już wielu chłopców z Polski, którzy dali się wciągnąć w mafijny krąg kryminalny.
Rośnie również liczba ofiar alkoholizmu. Często spotykam naszych rodaków - kobiety i mężczyzn - którzy przyjechali tu, by zarabiać tylko na alkohol. Wyrwali się z Polski, by nie płacić zaciągniętych długów, a tutaj każdy zarobiony grosz wydają na wino i wódkę. Wielu Polaków stoczyło się praktycznie na dno. Misjonarze robią wszystko, by podać im rękę, jeśli tylko zgodzą się na pobyt we wspólnocie odwykowej, ale często nałóg jest tak silny, że nie wytrzymują i uciekają, rezygnując z ofiarowanej im pomocy. Na nowo dają się wciągnąć w błędne koło alkoholizmu, prostytucji, narkomanii, niemoralności. I na ten widok, rzeczywiście, „w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból”.
Taki ból czułam w pochmurny niedzielny poranek. Niebo Castel Volturno było jak z ołowiu i z każdą minutą wzrastały groźne pomruki zbliżającej się burzy. Wtedy to do bramy domu parafialnego zapukała Katarzyna - jedna z ofiar alkoholizmu. Przyszła z prośbą, by pomóc jej powrócić do kraju. Przyjęłam ją serdecznie. Dziewczyna opowiedziała mi swoją historię: przybyła tu pięć lat temu do pracy. Wkrótce zaopiekowali się nią koledzy z Polski. Wpadła wraz z nimi w pijaństwo i wyuzdane życie. „Mrok ogarnął całą ziemię...” (Łk 23, 44) - te słowa Ewangelisty, poprzedzające opowiadanie o zbawczej śmierci Jezusa, nasunęły mi się na myśl, podczas gdy słuchałam wprost makabrycznego opowiadania tej 29-letniej kobiety. Atmosfera odpowiadała jej dalszym zwierzeniom: rozpętała się silna burza i ulewny deszcz niesiony morskim wiatrem bębnił płaczliwie w dach... Katarzyna opowiadała dalszy ciąg swojej historii.
Którejś nocy nieprzytomna Katarzyna znalazła się na ulicy. Zajął się nią „facet” z Albanii. Odtąd musiała „pracować” na ulicy dla niego. Udało jej się wymknąć i znaleźć pomoc w Caritasie. Przez dziewięć miesięcy była we wspólnocie odwykowej. Zło jednak nie dało się pokonać: uciekła z człowiekiem o podejrzanych obyczajach, ot, zwykły bandzior, a jej marzyło się małżeństwo z Włochem. Po trzech latach nieszczęśliwego pożycia dziewczyna jest na dnie: zmaltretowana, z powybijanymi zębami, bez dokumentów... Wszystko straciła i samą siebie zatraciła.
Proponuję jej wspólną modlitwę. Ofiaruję różaniec. Kasia przystaje na propozycję: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego...”. Niebieskie oczy Kasi, do tej pory przygasłe i zamglone, nagle nabierają blasku nieba i dwie duże łzy spadają jak krople orzeźwiającej rosy. „Siostro! - wykrzykuje. - Ja od pięciu lat nie modlę się. Jak mi wstyd! Ja całkiem zapomniałam o Bogu, o Kościele, a przecież w Polsce chodziłam do kościoła, a nawet śpiewałam w chórze...”.
Kiedy wieczorem dzielę się z misjonarzami opowiadaniem Kasi, jeden z nich, wzdychając głęboko, mówi: „poveri diavoli!” (biedne diabły). To ostatnie określenie wychodzi spontanicznie z naszych ust, gdy zastanawiamy się, w jaki sposób dotrzeć do serc emigrantów z Polski, Nigerii, Rosji i z innych części świata, by pomóc im osiągnąć prawdziwe szczęście.
Nie wszyscy obecni tu Polacy są powodem naszego smutku i bólu, przeciwnie - duża ich część jest dobrym zaczynem w tym wyzywającym środowisku. Pracuję wśród nich „w tej nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa moich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia”. W każdą niedzielę wierna grupa rodaków gromadzi się na Mszy św. Bogaty w łaski był okres wielkanocny: sakrament pojednania z pełnym uczestnictwem we Mszy św., chrzest dzieci, modlitwa różańcowa. To pierwsze „jaskółki” nowego oblicza wspólnoty parafialnej w Castel Volturno.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: katakumby będą ważnym miejscem jubileuszowym; tam wszystko mówi o nadziei

2024-05-17 14:42

[ TEMATY ]

papież Franciszek

rok jubileuszowy

Jubileusz 2025

Monika Książek

W katakumbach wszystko opowiada o życiu po śmierci, o uwolnieniu od niebezpieczeństw i samej śmierci przez Chrystusa - mówił Franciszek do członków Papieskiej Komisji Archeologii Sakralnej, troszczącej się o dawne chrześcijańskie cmentarze. Jak przypominał papież, to tam pielgrzymowali pierwsi chrześcijanie, choćby po to, by oddać cześć świętym: Piotrowi i Pawłowi. To wszystko sprawia, że katakumby idealnie wpisują się w temat Jubileuszu 2025 r., który brzmi: „Pielgrzymi nadziei”.

Franciszek wyraził uznanie dla działalności komisji, wspominając m.in. o cieszących się dużym zainteresowaniem Dniach Katakumb, które są organizowane dwa razy do roku. Instytucja dzięki współpracy z różnymi uniwersytetami wciąż koordynuje ponadto badania archeologiczne na terenie całych Włoch.

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się zmierzyć z naszym myśleniem o sobie

2024-05-17 09:42

[ TEMATY ]

Sosnowiec

bp Artur Ważny

Diecezja Sosnowiecka

Konferencja o. Józefa Augustyna SJ, adoracja Najświętszego Sakramentu, słowo bp. Artura Ważnego i informacje dotyczące tzw. „ustawy Kamilka” złożyły się na program tegorocznego Wiosennego Dnia Duszpasterskiego. W wydarzeniu formacyjnym, które odbyło się 16 maja w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu wzięło udział około 180 księży diecezji sosnowieckiej.

Gościem specjalnym wiosennej edycji był o. dr hab. Józef Augustyn SJ, uznany rekolekcjonista, kierownik duchowy, autor książek i artykułów z zakresu życia duchowego, pedagogiki chrześcijańskiej oraz formacji seminaryjnej i kapłańskiej. - Bóg wie z jakiego błota nas ulepił i dlatego nie trzeba się wstydzić swojej słabości przed Bogiem - mówił do księży o. Augustyn SJ. - Trzeba mówić o tej swojej słabości wprost. A kiedy ktoś nie daje sobie rady ze swoją słabością, powinien szukać pomocy. Trzeba znaleźć człowieka zaufanego w najważniejszych sprawach. Takim kimś w pierwszym rzędzie powinien być własny biskup - podkreślił prelegent.

CZYTAJ DALEJ

Animatorzy i liderzy Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze

2024-05-18 09:30

[ TEMATY ]

Odnowa w Duchu Świętym

bp Andrzej Przybylski

materiał parsowy

W piątek, 17 maja 2024 roku, odbyło się na Jasnej Górze spotkanie modlitewne i formacyjne liderów i animatorów Odnowy w Duchu Świętym w Polsce. Było to przygotowanie do sobotniego Ogólnopolskiego Czuwania Odnowy na Jasnej Górze. Konferencje poprowadził Damian Stayne ze wspólnotą Cor et Lumen Christi. Mszy świętej przewodniczył Bp Andrzej Siemieniewski z Legnicy.

materiał prasowy

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję