Reklama

W Białym Kruku - album na 100-lecie Wisły Kraków

O pięknie i dramatyzmie sportu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

100-lecie Wisły Kraków, jednego z najbardziej utytułowanych klubów sportowych w Polsce, wydawnictwo Biały Kruk uczciło albumem Wacława Klaga Wisła Kraków. Piękno i dramat sportu.
- Żeby wybrać zdjęcia do albumu, musiałem przeglądnąć tysiące negatywów i zdjęć - mówił podczas promocji Wacław Klag, znany krakowski fotoreporter, który od kilkudziesięciu lat zajmuje się fotografią sportową, niegdyś wieloletni zawodnik - lekkoatleta Wisły Kraków, a także artysta grafik.
Prezentując swoje dzieło, Klag tłumaczył, że zdjęcia z lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych ubiegłego wieku robione kiepskim sprzętem, choć kwalifikowały się do gazety, ze względu na złą jakość nie nadawały się do albumu. Mimo tych i innych trudności album Wisła Kraków. Piękno i dramat sportu to wspaniały autorski dokument na temat klubu sportowego, który ukazuje wielość dyscyplin sportowych, począwszy od lekkoatletyki, poprzez siatkówkę, pływanie, koszykówkę kobiet i mężczyzn, judo, boks, po gimnastykę artystyczną. Szczególne miejsce poświęcono w albumie piłce nożnej.
- Nie chcieliśmy tworzyć kroniki, ale ukazać to, o czym zapomina się we współczesnym sporcie, co przesłaniają pieniądze - piękno i dramat sportu. Zdjęcia Wacława wspaniale to oddają - mówił Leszek Sosnowski, szef Białego Kruka.
Na dzieło składa się 188 ekspresyjnych zdjęć, pokazujących sportową walkę i wielkie emocje, opowiadających dramaty gwiazd polskiego sportu, sukcesy i porażki jednego z najbardziej utytułowanych klubów sportowych. Pasjonaci sportu odnajdą w albumie swoich ulubieńców, gwiazdy polskiego sportu, m.in. wielokrotnego króla strzelców, piłkarza Kazimierza Kmiecika oraz Antoniego Szymanowskiego - jednego z najlepszych obrońców w historii polskiej piłki, a także współczesnych polskich gwiazdorów, m.in.: Macieja Żurawskiego, Tomasza Frankowskiego, Marcina Baszczyńskiego i wielu innych.
Album zawiera także kalendarium najważniejszych wydarzeń ze 100 lat istnienia Wisły Kraków oraz napisane ze swadą wspomnienia wybitnych osobistości świata kultury, sportu i Kościoła, m.in.: Marcina Dańca, wieloletniego trenera i prezesa Wisły Kraków Ludwika Miętty-Mikołajewicza, Kazimierza Kmiecika, Haliny Iwaniec, Jana Nowickiego, prof. Józefa Lipca, ks. inf. Bronisława Fidelusa i innych.
Zmagania zawodników przeplatane są pełnymi uroku zdjęciami najpiękniejszych zabytków Krakowa i malowniczych pejzaży. Wszystkie teksty i podpisy są w wersji polskiej i angielskiej.
Album Wisła Kraków. Piękno i dramat sportu Wacława Klaga to wspaniała pamiątka - nie tylko dla kibiców, ale także dla tych wszystkich, którzy kochają sport.

Wydawnictwo Biały Kruk,
ul. Szwedzka 38, 30-324 Kraków,
tel./fax (0-12) 260-32-90,
biuro@bialykruk.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję