Reklama

Wielki Post

Wielki Tydzień: Nie zmarnujmy tego skarbu!

Niedziela Ogólnopolska 13/2007, str. 23

[ TEMATY ]

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. J. Kitowicz (+1804) zanotował: „Wszyscy Polacy w duchu pobożności w Wielki Tydzień, odrzuciwszy dzieła światowe, zajmowali się nabożeństwem, przygotowaniem do spowiedzi wielkanocnej, nie opuszczali żadnego nabożeństwa”. To wezwanie pozostaje niezwykle aktualne, zważywszy na to, że większość katolików w świętowaniu Wielkanocy zauważa dopiero Rezurekcję i Niedzielę Zmartwychwstania oraz... wielkosobotnie święcenie pokarmów, a już w znacznie mniejszym stopniu święte Triduum Paschalne. Może w tym roku warto tak rozplanować swoje zajęcia, by już od Niedzieli Palmowej rozpocząć osobiste wejście w misterium wiary, czerpiąc siłę ze spotkań w ramach świętej liturgii? Skoro Wielki Tydzień określany jest już od czasu pontyfikatu papieża Grzegorza Wielkiego (VI wiek) jako Solemnitas Solemnitatum, czyli uroczystość uroczystości - nie zmarnujmy tego skarbu!

Najważniejsza jest liturgia

To prawda, że liturgia Niedzieli Palmowej i Triduum Paschalnego jest tak piękna, jak długa - ale czy jest wznioślejszy sposób świętowania niż bezpośredni udział w ceremoniach dających możliwość wejścia w misterium Odkupienia? Gdzie mielibyśmy się tak spieszyć? I tylko kapłanów warto prosić serdecznie, by nie wpadali na pomysł skracania za wszelką cenę czytań biblijnych, śpiewów liturgicznych i ludowych, adoracji oraz by zadbali o jasny, głęboki komentarz do poszczególnych części liturgii. A jaka to wspaniała okazja, by wszelkie parafialne zespoły wokalno-instrumentalne i wszystkie grupy Liturgicznej Służby Ołtarza pokazały, po co Pan Bóg dał nam tak liczne i różnorodne talenty!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzeba mieć naprawdę bardzo poważne powody, by w Wielkim Tygodniu „odpuścić” sobie chodzenie do kościoła. Więcej: cała wspólnota parafialna tworzy klimat modlitwy i wystawia świadectwo swej wiary, gdy angażuje się każdy z wierzących na dostępny sobie sposób w różne dzieła: budowanie ołtarza adoracji (dawniej zwanego Ciemnicą), Bożego Grobu, wystawianie straży adorującej Pana, sprzątanie świątyni, układanie kwiatów, przewodniczenie modlitwom poszczególnych grup wiernych podczas adoracji itd.

Reklama

Pustynia we własnym domu?

Niewiele trzeba, by stworzyć sobie we własnym mieszkaniu rodzaj klauzury, pustyni, która umożliwi słuchanie Boga i wchodzenie w tajniki własnego wnętrza - nawet wtedy, gdy trzeba pracować zawodowo czy uczyć się w szkołach. Wystarczyłoby... wyłączyć nam wszystkim dostawy energii elektrycznej, abyśmy radykalnie zmienili styl naszego życia i zupełnie inaczej zagospodarowali swój czas! To nie jest możliwe - prawda. Za to jest w naszej mocy odwrócić ekranem do ściany telewizor, dać sobie „szlaban” na internet, filmy, MP3, radio, gry komputerowe (i inne też), odpowiednio dobrać dietę, pomilczeć - i... przestaniemy zazdrościć kamedułom czy karmelitankom ich spotkań z Bogiem!

To mogą być nasze najowocniejsze rekolekcje, po których wszystko - być może - będzie wyglądało zupełnie inaczej! Tylko... czy wielu z nas się na takie kroki odważy? Bo w tej przestrzeni modlitwy i milczenia Pan może nas „wziąć za słowo” i potraktować bardzo poważnie!

Wspominam do dziś spotkanie z pewną uczennicą III klasy licealnej, która nie uczęszczała na lekcje religii (wtedy jeszcze w salkach katechetycznych). Jakoś namówiłem ją, by jednak przyszła i - ku mojej radości - zjawiła się w gronie swych rówieśników. Niestety, po trzecim spotkaniu odważyła się powiedzieć, że już więcej nie będzie przychodziła. Zapytałem o powód, bo pomyślałem, że być może robię coś, co innym także utrudnia rozwój religijny. W swej odpowiedzi była szczera do bólu: Nie przyjdę więcej, bo ksiądz w taki sposób prowadzi te lekcje, że jeszcze mnie przekona - i co ja wtedy zrobię?

Wielki Tydzień może nas doprowadzić do zbawiennego wniosku, że nie wystarczy być jedynie „wierzącym w rozsądnych dawkach”.

Reklama

Piękno polskiej tradycji w Kościele domowym

Zwyczaje świąteczne, wyrosłe z tradycji chrześcijańskiej i pobożności ludowej, a nawet samo sprzątanie domów, mają nam pomagać w przeżywaniu spotkania z Jezusem. Dlatego warto nabyć „Rytuał rodzinny”, by mieć pomoc we wszelkich celebracjach rodzinnych przy różnych okazjach.

Niedziela Palmowa (inaczej: Wierzbna, Kwietna) każe nam pójść na Eucharystię z palmami w rękach, na pamiątkę uroczystego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy (J 12, 13). Tradycja ustaliła, że palmy powinny być sporządzone z gałązek leszczyny, wierzby, cisu, sosny lub jałowca i winorośli. Poświęcone gałązki, po powrocie do domu, umieszcza się za obrazami lub na specjalnym miejscu na ścianie czy w wazonie i przechowuje do następnego roku.

Propozycją na Wielki Czwartek w domach chrześcijańskich jest agapa, przygotowana przed pójściem na wieczorną liturgię do świątyni. Podczas tej wieczerzy usługiwać powinien ojciec. Po wieczerzy, przy stole, na którym płonie świeca, powinno mieć miejsce czytanie Pisma Świętego, a w miarę możliwości pójście na adorację do kościoła.

Wielki Piątek wyróżnia post ścisły, Można w domu odtwarzać muzykę pasyjną, czytać opis Męki Pańskiej, a obok krzyża umieścić płonącą przez cały dzień świecę.
W Wielką Sobotę warto pielęgnować zwyczaj nawiedzania Grobów Pańskich w pobliskich świątyniach. Jest to forma pielgrzymki pokutnej i okazja do adoracji Najświętszego Sakramentu. Zachętą do jałmużny postnej w tym dniu są „chlebki miłości”, rozprowadzane przez Caritas.

Wokół święconki

Święcone (święconka) to „pamiątka z duszy słowiańskiej wypruta, bo jej nie obchodzą w żadnym innym kraju, jak u nas” (L. Siemieński).

Kto wie, czy błogosławienie pokarmów, które spożywamy podczas wielkanocnego śniadania na znak radości ze zmartwychwstania Pana Jezusa, nie stanowi obecnie jednej z poważniejszych szans ewangelizacji i katechizacji społeczeństwa! Dlatego pojawia się postulat, by księża przeznaczali na ten obrzęd nawet godzinę czasu dla każdej z grup! Po co? Najpierw, by przybliżyć licznie zebranym w świątyniach (zwłaszcza dzieciom) tajemnicę Wielkiej Nocy. Następnie - zauważyć wraz z przybyłymi Najświętszy Sakrament i podjąć wspólną modlitwę. Wreszcie wypada dokładnie wyjaśnić sam obrzęd i symbolikę błogosławionych pokarmów, wkładanych do koszyczków:

Reklama

chleb (i ewentualnie inne świąteczne pieczywa) - pamiątka chleba, którym Jezus nakarmił słuchające Go na pustkowiu rzesze i który przemienił podczas Ostatniej Wieczerzy w swoje Ciało; mięso, wędliny - pamiątka baranka paschalnego oraz potraw, spożywanych w Wieczerniku; jajka - znak nowego życia (pisanki to jaja kolorowane, zdobione różnymi ozdobami i napisami; kraszanki to jaja w jednym kolorze, bez wzorów i napisów); chrzan, sól i pieprz - to przypomnienie ziół, z którymi spożywano baranka paschalnego, i przypomnienie gorzkości męki Jezusa; masło - słodycz, w którą się ta gorycz zamienia w Wigilię Paschalną; baranek z czerwoną chorągiewką (z cukru, masła, ciasta) - przypomnienie baranka paschalnego, ale też symbol samego Chrystusa; inne pokarmy - zapowiedź uczty niebieskiej w Królestwie Zmartwychwstałego Pana.

Koszyczki dekorujemy wiecznie zielonymi borówkami, bukszpanem, kwiatami i baziami.

Wielkanocne świętowanie

Dekoracją wielkanocnego stołu powinien być baranek, mały paschalik, który zapalamy po wigilii paschalnej płomieniem przyniesionym z kościoła, oraz wiosenne kwiaty. Śniadanie wielkanocne rozpoczyna modlitwa i dzielenie się z wszystkimi poświęconym jajkiem. Warto przypomnieć, że pierwszy dzień świąt powinniśmy przeżywać w gronie rodziny, zaś drugi przeznaczyć na wizyty.

Na koniec przypomnijmy sobie chrześcijańskie pozdrowienie, jakże charakterystyczne dla wielkanocnych dni: Chrystus Pan zmartwychwstał - prawdziwie zmartwychwstał! Alleluja!

2007-12-31 00:00

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: Wielki Post to czas nawrócenia, czas wolności

[ TEMATY ]

orędzie

Wielki Post

Franciszek

Orędzie papieża Franciszka

Grzegorz Gałązka

Wielki Post to okres nawrócenia, czas wolności - stwierdza papież Franciszek w swoim Orędziu na tegoroczny Wielki Post. Jego hasło brzmi: „Bóg prowadzi nas przez pustynię ku wolności”.

ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA NA WIELKI POST 2024

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: bądźcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II

2024-04-24 09:58

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Pozostańcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci” - powiedział Franciszek do Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję