Reklama

„Sacramentum caritatis”

Niedziela Ogólnopolska 16/2007, str. 10-11

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adhortacja apostolska jest ważnym, ale formalnie nie najwyższej rangi dokumentem nauczania papieskiego. Stanowi jednak swoisty dokument Magisterium Kościoła. Swoistość ta polega na tym, że oficjalnie jest dokumentem ostatecznie wydanym przez Papieża, Najwyższego Nauczyciela. Realnie rzecz biorąc, jej treściowa zawartość w poważnej mierze jest również owocem przemyśleń światowego Episkopatu, zebranego na Sesji Synodu Biskupów, a w szerszym tego słowa znaczeniu - całego Kościoła powszechnego, który reprezentują zebrani na Synodzie biskupi i są jego rzecznikami. Co prawda, w pontyfikacie Jana Pawła II były adhortacje pisane z jego własnej inicjatywy - „Redemptionis Donum” i „Redemptoris Custos”, ale pozostałe trzynaście stanowiły owoc tej oryginalnej pragmatyki współdziałania Kolegium Biskupów oraz Głowy Kościoła - Papieża.
Nietrudno się więc domyślić, że dokument kościelny, jaki stanowi adhortacja, jest jednym z owoców klasycznego funkcjonowania zasady kolegialności.

Wprowadzenie

Pierwsza adhortacja Benedykta XVI „Sacramentum caritatis” włącza się w ten nurt życia Kościoła posoborowego, którego wielkim inicjatorem był Papież Paweł VI, a żarliwym kontynuatorem Ojciec Święty Jan Paweł II ze swoimi 15 adhortacjami, niektórymi wyjątkowo doniosłymi. Przedłużający się czas od zakończonej 23 października 2005 r. XI Sesji Synodu Biskupów dawał podstawy do wątpliwości, czy nowy Papież pójdzie utartym śladem zwłaszcza swojego bezpośredniego umiłowanego Poprzednika i sfinalizuje - jak on to czynił - zakończoną Sesję Synodu Biskupów wydaniem zwieńczającej jej bogaty treściowo przebieg adhortacji. I oto po kilkunastu miesiącach wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. 22 lutego 2007 r. Benedykt XVI podpisał oczekiwany dokument - adhortację apostolską „Sacramentum caritatis”.
Dla nas, Kościoła polskiego, publikacja wymownej adhortacji „Sacramentum caritatis” stanowi dobitny wyraz woli kontynuacji przez Benedykta XVI wielkiej inicjatywy jego Poprzednika. Ponadto zakończenie Sesji Synodu związane zostało z kanonizacją dwu błogosławionych Polaków: abp. Józefa Bilczewskiego oraz ks. Zygmunta Gorazdowskiego. W sumie Kościół przez pierwszą adhortację Ojca Świętego Benedykta XVI otrzymał potwierdzenie rytmu realizowanego przez ostatnie pontyfikaty, ale - co najważniejsze - zyskał ważny dokument, rzucający cenne światło na kluczową tajemnicę chrześcijaństwa, jaką jest Eucharystia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ogólna charakterystyka adhortacji

Rozpocząć należy od wymownego tytułu, który stanowią słowa, jakimi się adhortacja rozpoczyna. Już bowiem ten właśnie tytuł wskazuje na centralny wątek jej treściowej zawartości, a zarazem sytuuje ją w orbicie pontyfikatu Benedykta XVI, zasygnalizowanej pierwszą jego encykliką „Deus caritas est”. Co prawda, bazuje ona w pierwszym rzędzie na bogatej dokumentacji odbytej Sesji Synodu, nawiązując też w poważnej mierze do starożytnej Tradycji, a zwłaszcza do niektórych jej wybitnych przedstawicieli (św. Augustyn, św. Bonawentura, św. Ignacy, św. Tomasz), jednak duch encykliki mniej lub bardziej wyraźnie odwołuje się często do bieżącego nauczania Papieża w postaci wydanych listów i wygłoszonych przemówień. Z tej racji adhortację „Sacramentum caritatis” razem z pierwszą encykliką Benedykta XVI można, a może i trzeba, traktować jako kluczowe elementy programu obecnego pontyfikatu.
Do tej przebogatej bazy źródłowej adhortacji dochodzi wreszcie jeden z ostatnich wielkich dokumentów Jana Pawła II, jakim jest wydana 17 kwietnia 2003 r. encyklika „Ecclesia de Eucharistia”, i wiele wypowiedzi tego Papieża na różne tematy życia kościelnego.
Główną wszakże warstwą źródłową tekstu adhortacji jest bogata dokumentacja związana z przygotowaniem i przebiegiem XI Sesji Zgromadzenia Synodalnego, zwołanego ostatecznie przez Papieża Benedykta XVI (2-23 października 2005), ale zapowiedzianego jeszcze przez jego poprzednika Jana Pawła II. Ta Sesja Synodalna przebiegła w zasadzie według schematu utartego przez poprzednie Synody. W zasadzie - bo nowy Papież wprowadził do tego schematu kilka uzupełnień, z których najważniejszym było wydanie z końcowym posłaniem Synodu 50 „observationes”, a więc praktycznych dezyderatów Ojców Synodu, które należało uwzględnić w ewentualnej adhortacji, a w każdym razie w praktyce życia Kościoła. I do tych właśnie „uwag-dezyderatów” adhortacja „Sacramentum caritatis” wyjątkowo często się odwołuje.
Niebagatelne wreszcie miejsce w powstaniu adhortacji mają wyraźne intuicje samego Ojca Świętego Benedykta XVI, czego wyraźnymi śladami są częste nawiązania do encykliki „Deus caritas est”, jak i do wygłoszonych przemówień i wydanych dokumentów.

Reklama

(...)

Cały artykuł można przeczytać w „Niedzieli” nr 16/2007

Niektóre elementy przebogatej zawartości treściowej adhortacji

Niektóre elementy - a więc nie podejmuję tutaj próby streszczania całości doniosłego dokumentu kościelnego. Są dwa powody takiego zacieśnienia relacji o tym, co się w nim znalazło. Pierwszym jest ta właśnie przebogata jego treść, której nie da się zamknąć w choćby najlepszym streszczeniu bez obawy pominięcia któregoś z istotnych elementów. Ten tekst trzeba uważnie, w całości, z napiętą uwagą, przestudiować. I to jest drugi powód tej ograniczonej, wybiórczej relacji na temat treściowej zawartości adhortacji.
Przedtem jednak zauważyć należy, że doktryna teologiczna o Eucharystii, zwłaszcza w Kościele katolickim, jest wyjątkowo bogata. Kościół od samych swoich początków zafascynowany był sakramentem szczytowej rzeczywistości obecności Boga Zbawiciela w empirycznym świecie, a przede wszystkim w jego własnej rzeczywistości. Toteż i na Synodzie, i w powstałej po nim adhortacji nie zamierzano zajmować się nowymi propozycjami na temat tej bogatej doktryny, a raczej skoncentrować się na jej aktualnym wymiarze pastoralnym, wykazującym wzmożoną dynamikę w związku z przemianami w świecie, wobec których Kościół ze swoim przecennym skarbem, jakim jest Eucharystia, nie może pozostać obojętny.
Treść adhortacji obejmuje trzy wyraźnie sprofilowane, ale i organicznie powiązane części. Pierwsze dwa działy koncentrują się na tym, co można by ogólnie określić jako teoretyczne założenia katolickiej doktryny o tajemnicy Eucharystii. Wymowne już są tytuły, jakimi Papież opatruje tekst adhortacji. I tak część pierwsza zatytułowana jest „Eucharystia, tajemnica wiary”, a część druga - „Eucharystia, tajemnica celebrowana”. Pierwsza wskazuje na teoretyczną zawartość artykułu wiary eucharystycznej, druga natomiast akcentuje paradoksalny fakt aktualizowania się tego kluczowego elementu kanonu chrześcijańskiej wiary w misterium eucharystycznej celebracji.
W pierwszym członie adhortacja ukazuje fundamentalne elementy składowe wiary w Eucharystię, będącą „chlebem żywym, który zstąpił z nieba” (por. J 6, 51), chlebem stanowiącym dar Trójjedynego Boga z Chrystusem, jako ofiarnym Barankiem, i Duchem Świętym, Bożym Towarzyszem Jego zbawczej działalności i Zawiadowcą owoców tej działalności, z ekonomią sakramentów na czele, które „... wiążą się z Eucharystią i ku niej zmierzają. W Najświętszej Eucharystii zawiera się bowiem całe dobro duchowe Kościoła, to znaczy sam Chrystus…” (nr 16). Dalej adhortacja wskazuje na rolę Eucharystii w kształtowaniu rzeczywistości Kościoła: „Kontynuuje ona byt i działanie Kościoła” (tamże). A wreszcie - „Dlatego też za każdym razem, kiedy w liturgii eucharystycznej przystępujemy do sprawowania ofiary Ciała i Krwi Chrystusa, kierujemy się również do Tej, która w pełni łącząc się z ofiarą Chrystusa, przyjęła ją dla całego Kościoła” (nr 33). Chodzi, oczywiście, o Matkę Najświętszą.
Część druga adhortacji - „Eucharystia, tajemnica celebrowana”. Już w pierwszych słowach daje lapidarne wyjaśnienie tak sformułowanego tytułu, stwierdzając: „…refleksja teologiczna nie może nigdy abstrahować od porządku sakramentalnego, ustanowionego przez samego Chrystusa. Z drugiej zaś strony akcja liturgiczna nigdy nie może być rozważana powierzchownie, w oderwaniu od tajemnicy wiary” (nr 34). To sprzężenie teoretycznej treści wiary z praktyczną realizacją jej wewnętrznej zawartości zachodzi w całej ustanowionej przez Chrystusa ekonomii sakramentów, ale swój szczyt osiąga w sprawowanej Eucharystii. Ostatecznym źródłem tego ścisłego zespolenia wymiaru spekulatywnej wiary z jej przekształcaniem się w absolutną aktualną rzeczywistość jest Chrystus - ostateczny Sprawca tej zbawiającej ekonomii, ale i fakt Jego żywej obecności w dokonanym przez Niego dziele Odkupienia.
Ten stan rzeczy sprawił, że od samego początku Kościół wytworzył i otaczał troskliwą opieką pragmatykę uaktualniania wiary eucharystycznej w zestaw świętych obrzędów, które z czasem ujęte zostały w bogaty kształt eucharystycznej celebracji. Adhortacja komentuje szeroko ten obecny stan celebracji eucharystycznej, jak również jej logiczny odpowiednik, jakim jest autentyczne i owocne w niej uczestnictwo wiernych, z całą gamą jej zastosowań, uwarunkowań, ale i zagrożeń.
Część trzecia adhortacji, zatytułowana: „Eucharystia, misterium życia”, omawia i ukazuje kolejne przełożenie sakramentu miłości na teraźniejszość, jakim jest problem jej oddziaływania na kształt obecnego życia chrześcijańskiego w różnych jego aspektach i uwarunkowaniach. „Nowy chrześcijański wymiar kultu obejmuje każdy aspekt ludzkiej egzystencji, przemieniając ją…” (nr 71). W konsekwencji już najwcześniejsze chrześcijaństwo żyło zasadą - żyć „na sposób dnia Pańskiego” (nr 72), a więc niedzieli, której trzon stanowiła celebracja Eucharystii. A stąd już tylko krok do aktualnej, złożonej problematyki obchodzenia, ale i coraz częstszego nieobchodzenia czy deformowania dnia świętego. Adhortacja to zagadnienie podejmuje wszechstronnie (nr. nr. 73-80), doprowadzając do ostatecznego wniosku o „… związku pomiędzy eucharystyczną formą egzystencji a przemianą moralną…” (nr 82). „Eucharystia, która nie przekłada się na miłość konkretnie praktykowaną, jest sama w sobie fragmentaryczna” (tamże). Stanowi to ważną przestrogę dla tych, którzy często przystępują do Komunii św., ale nie zawsze przekłada się to na gorliwość ich życia chrześcijańskiego, a zwłaszcza praktykowania miłości.
Ten motyw przekładania się pobożności eucharystycznej na życie poza praktyką miłości ma jeszcze znacznie szerszy zasięg, bo obejmuje potrzebę odważnego dawania świadectwa Chrystusowi, na co dobitnie wskazuje tytuł przedostatniego fragmentu adhortacji, który brzmi: „Eucharystia, tajemnica, którą się głosi”. A zamyka ją fragment związku Eucharystii ze sprawą przemian społecznych współczesnego świata, ujęty w lapidarną zasadę: „Kto zaś uczestniczy w Eucharystii, powinien angażować się w budowanie pokoju w naszym świecie naznaczonym przemocą,(….) przez terroryzm, korupcję (…) oraz wyzysk seksualny” (nr 89).

***

Zaprezentowana w skromnych zarysach geneza i treściowa zawartość pierwszej adhortacji Papieża Benedykta XVI wskazuje, że jest ona na pewno ważnym i wielkim dokumentem kościelnym. W pełni przekonać się o tym jednak można tylko przez uważne studium, a lepiej jeszcze przez cierpliwe przemyślenie całości jej treści. Adhortacja jest ostatecznie dziełem całego Kościoła, a więc Kolegium Biskupów z jego Głową - Papieżem, wsłuchanych w głos Ludu Bożego dziś, ale i na przestrzeni wielu wieków dziejów Kościoła, z najwcześniejszą jego starożytnością włącznie. W żadnym razie więc nie może przejść bez doniosłego echa w Kościele.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem umacnia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Graziako

Rozważania do Ewangelii Mt 11, 25-30.

Poniedziałek, 29 kwietnia. Święto św. Katarzyny ze Sieny, dziewicy i doktora Kościoła, patronki Europy

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo, przyprowadź młodych

Mam nadzieję, że owocem peregrynacji będzie większa frekwencja młodych na Mszach św. w kościele – mówi Niedzieli ks. Mieczysław Papiernik, proboszcz parafii św. Wojciecha w Kowalach-Ganie.

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej przybył do parafii w niedzielę 28 kwietnia po południu. Przyjazd poprzedziła modlitwa różańcowa i śpiew pieśni maryjnych. Ikona została przywieziona z parafii św. Leonarda w Wierzbiu, w asyście wozu strażackiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję