Reklama

Terror świeckich zabobonów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień przyjmowany za datę wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej - 14 lipca jest świętem państwowym Francji. W „strasznej Bastylii”, którą zdobyto w tym dniu, znajdowało się raptem trzech więźniów: jeden siedział za publiczną rozpustę, dwaj - za niespłacane długi... Ale napuszczony przez rewolucyjnych agitatorów tłum, uwalniając tych trzech przestępców, wymordował „przy okazji” cały niewinny, więzienny personel, więzienną straż... Nasza podręcznikowa, wyniesiona z PRL-owskich szkół, wiedza o rewolucji francuskiej jest bardzo niepełna i przesycona „politgramotą”: wszak rewolucja francuska była matrycą, wzorcem dla rewolucji bolszewików w Rosji, gloryfikowano więc ją na propagandowy użytek. Całe szkolnictwo w „obozie socjalistycznym” uprawiało swoistą apologię rewolucji francuskiej tym chętniej, że jej ostrze wymierzone było głównie w chrześcijaństwo. Zatajano prawdę, upowszechniano kłamliwe mity. Prawda jest przecież taka, że to władze rewolucyjnej Francji po raz pierwszy w historii nowożytnej zastosowały terror i ludobójstwo wobec duchowieństwa, celem zmuszenia go do odstąpienia od Ojca Świętego i zmuszenia do posłuszeństwa wobec barbarzyńskiej polityki władz rewolucyjnych, wobec „ideologii nienawiści i zawiści”.
Bezprzykładny terror i ludobójstwo towarzyszyły całej rewolucji, ogarniając już nie tylko duchowieństwo, ale również inne warstwy społeczne: nie tylko arystokrację i szlachtę, ale też chłopów, rzemieślników, robotników. Niemal cała ludność katolickiej Wandei została straszliwie wymordowana, co przywodzi na myśl bolszewickie ludobójstwo dokonane na chłopach na Ukrainie - dokładnie ta sama metoda! Pod hasłami „Wolność, równość, braterstwo” we Francji popłynęła rzeka krwi, podobnie jak 130 lat później, podczas rewolucji październikowej w Rosji, gdy pod hasłami „sprawiedliwości społecznej, pokoju i postępu” mordowano wszystkich myślących inaczej niż komuniści, likwidując całe warstwy społeczne. Podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej hasło „braterstwo” przybrało formę masowego donosicielstwa i przeobraziło się w swą ponurą karykaturę: „Jeśli nie chcesz zostać nam bratem, utniemy ci głowę”. I rzeczywiście - gilotyny w największych miastach Francji spływały krwią ówczesnych „politycznie niepoprawnych” obywateli. Masowe morderstwa - które i przedtem zdarzały się przecież w historii - zostały podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej podniesione do rangi oficjalnej, państwowej metody walki z „politycznie niepoprawnymi”. W tej mierze zarówno niemiecki faszyzm, jak i sowiecki komunizm czerpały z ludobójczego dorobku rewolucji francuskiej.
Z politycznego punktu widzenia rewolucja francuska zakończyła się klęską: rewolucyjne „elity” (w większości rekrutujące się z dołów społecznych, manipulowanych przez karierowiczów) same wymordowały się wzajemnie. Gdy Robespierre, psychopatyczny fanatyk, trzeciorzędny adwokat (przed rewolucją jego największym sukcesem jako adwokata był wygrany proces o... źle postawiony komin), został wreszcie zamordowany wraz ze swymi zbrodniczymi kompanami - kraj odetchnął z ulgą. Następcy uzgodnili, że już nie będą się mordować, walcząc o władzę; jakże przypomina to nam „odwilż” po śmierci Stalina, kiedy to jego następcy, w strachu o własne życie, zawarli między sobą dokładnie taką samą umowę... Wielka Rewolucja Francuska, jako projekt polityczny, zakończyła się klęską: Napoleon szybko zastąpił „republikę” cesarstwem, potem restaurowano monarchię... Dopiero prawie 100 lat po rewolucji ustanowiono trwale republikę i zasadne wydaje się pytanie, czy i bez tej hekatomby krwi, terroru i ludobójstwa, jaką była Wielka Rewolucja Francuska, nie osiągnięto by podobnego celu drogą ewolucji...
Rewolucja francuska, wydając walkę chrześcijaństwu, niszczyła hamulce moralne francuskiego społeczeństwa; nie brak opinii, że późniejsza słabość Republiki Francuskiej i polityczna degradacja Francji w Europie są długotrwałym skutkiem tamtego paroksyzmu nienawiści, zaślepienia, demokratycznego i świeckiego zabobonu.

Reklama

Dziś, gdy nie jesteśmy już skazani na marksistowską interpretację i ocenę Wielkiej Rewolucji Francuskiej, gdy nie ma cenzury i możemy czerpać swobodnie z francuskich archiwów, warto przytoczyć garść dokumentów ukazujących praktykę władz rewolucyjnych, kryjącą się pod „oświeceniową” propagandą, pod ówczesną „polityczną poprawnością”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z raportu od niejakiego obywatela Minier do rewolucyjnego komisarza, „przedstawiciela ludu”: „Mój przyjacielu, z przyjemnością donoszę ci, że bandyci zostali już zlikwidowani. Od ośmiu dni przyprowadzają ich tutaj w ilościach nie do policzenia. Ponieważ ich rozstrzeliwanie zabiera dużo czasu i zużywa się przy tym proch i kule, przyjęto pomysł, aby powsadzać pewną ich ilość na stare statki, wypływać na środek rzeki, pół mili od miasta, i tam topić te statki. Takich operacji dokonuje się codziennie”.
Świadek tego ludobójstwa (ci „bandyci” to po prostu przeciwnicy rewolucji...) zezna później przed sądem: „Najpierw topienie odbywało się nocą, ale Komitet Rewolucyjny nie zwlekał zbytnio, by oswoić się z tą zbrodnią; stał się jeszcze bardziej okrutny i od tego momentu topienie odbywało się za białego dnia (...). Początkowo ofiary topiono w ubraniach, ale później Komitet Rewolucyjny - powodowany chciwością i wyrafinowanym okrucieństwem - zdzierał ubrania z tych, których chciał wydać na pastwę rozmaitych żądz, jakim ulegali członkowie Komitetu (...). Wprowadzono tzw. małżeństwa republikańskie: przywiązywano do siebie rozebranych do naga młodego mężczyznę i kobietę, wiązano ich ze sobą i razem topiono w wodzie”.

Generał rewolucji, Turreau, w rozkazie z 17 stycznia 1793 r. do oficerów pacyfikujących katolicką Wandeę, nakazuje: „Wszyscy bandyci, którzy zostaną znalezieni z bronią lub będzie im to dowiedzione, mają pójść pod bagnety. W ten sam sposób traktujcie kobiety, dziewczęta i dzieci. Osoby tylko podejrzane też nie mogą być oszczędzane. Wszystkie wioski i miasteczka - palić”.

15 lutego 1793 r. Komitet Ocalenia Publicznego - ówczesny rząd rewolucyjny Francji - wydaje polecenie „przedstawicielowi ludu” w terenie: „Uzgodnij z generałem Turreau środki najbardziej pewne, aby zgładzić wszystko w tej bandyckiej rasie”.

„Bandycka rasa” - to określenie użyte wobec francuskich katolików powróci potem w historii w odniesieniu do innych grup społecznych...

Z listu oficera „rewolucyjnej armii” - kapitana Dupina do rodziny: „Gdziekolwiek się udajemy, niesiemy pożar i śmierć. Wiek, płeć - nic się nie liczy. Wczoraj jeden z naszych oddziałów spalił wioskę. Pewien wolontariusz zabił sam trzy kobiety (...). Ocalenie Republiki stanowczo tego wymaga”.

Z zeznań sądowych lekarza „rewolucyjnej armii” - Thomasa: „Widziałem palone żywcem kobiety i mężczyzn. Widziałem stu pięćdziesięciu żołnierzy gwałcących kobiety i młode dziewczęta, które potem masakrowali, a małe dzieci przerzucali z bagnetu na bagnet”.

Z zeznań świadka Claude-Jeana Humeau przed sądem w Angers, 6 listopada 1794 r.: „W Angers garbowano skórę z ofiar i wyrabiano z niej spodnie do konnej jazdy. Major chirurg Pecquel, z IV Batalionu Ardenów, ściągnął skórę z 32 ludzi. Skóry te przewieziono potem do garbarza, są one teraz u Prudhomme, rękawicznika”.

Saint-Just, jeden z ideologów i przywódców Wielkiej Rewolucji Francuskiej, w raporcie z 14 sierpnia 1793 r. do rządowej Komisji Nadzwyczajnej pisze: „W Meudon garbuje się ludzką skórę. Skóra ludzka ma konsystencję i jakość lepszą od koźlęcej. Skóra z ciał kobiecych jest bardziej miękka, ale mniej trwała”.

Z zeznań żołnierza rewolucyjnego - generała Crouzata: „W Clisson spaliliśmy 150 kobiet, aby wytopić tłuszcz. Wykopaliśmy jamy w ziemi, aby umieścić tam kotły i zbierać w nich tłuszcz, kotły przykryliśmy żelaznym rusztem i na ruszt kładliśmy ciała tych kobiet. (...) 10 baryłek tłuszczu wysłałem do Nantes. Był to jakby tłuszcz z mumii i miał służyć szpitalom”.

Tego rodzaju dokumentów z praktyki rewolucji francuskiej można cytować dziesiątki! Znajdują się one w archiwach francuskich, ale są rzadko cytowane... Pokazują prawdziwsze oblicze rewolucji niż slogany i frazesy zawarte w przemówieniach rewolucyjnych polityków i ówczesnych gazetach, pokazują możliwy, antyludzki charakter antychrześcijańskiej ideologii „świeckiego humanizmu”.

Cytowane dokumenty - za książką prof. Reynalda Sechera „Ludobójstwo francusko-francuskie”, Iskry, 2003. Tamże - archiwalna lokalizacja cytowanych dokumentów.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś o Jacku Zielińskim: artysta tej miary stawał przed Bogiem i śpiewał o Bogu

2024-05-20 13:06

[ TEMATY ]

Skaldowie

Kard. Grzegorz Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

Dziś odbyły się uroczystości pogrzebowe Jacka Zielińskiego ze Skaldów. Homilię wygłosił kard. Grzegorz Ryś. „O bardzo trudnych rzeczach potraficie śpiewać w sposób prosty. To wielkość Skaldów, że o wielkich rzeczach w sposób bardzo prosty potraficie mówić” – mówił zwracając się do biorących udział we Mszy św. artystów. Zdaniem kardynała Skaldowie, odkąd istnieją, czyli blisko 60 lat, potrafią poprzez swoją twórczość rozmawiać z ludźmi, dlatego, że sami potrafią ich słuchać.

Prezydent RP odznaczył pośmiertnie Jacka Zielińskiego ze Skaldów Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej. Wyróżnienie z rąk Andrzeja Dudy odebrał syn muzyka Bogumił Zieliński podczas uroczystości pogrzebowych w poniedziałek w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Wezwani do pomocy

2024-05-20 21:59

Mateusz Góra

    W dniu swego patrona, św. Ivo Helory prawnicy modlili się w Uniwersyteckiej Kolegiacie św. Anny w Krakowie.

    Św. Ivo Helory był francuskim kapłanem i sędzią. Patronuje środowiskom prawniczym, a Kościół wspomina go 19 maja. Pod tą datą obchodzone jest Święto Prawników, za którego organizację odpowiada Stowarzyszenie Ars Legis im. św. Ivo Helory.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję