W 1989 r. w Moskwie było tylko 40 cerkwi. Dziś jest ich dziesięć razy więcej. Kolejne 90 właśnie się buduje. Kościół prawosławny rośnie w siłę. Niepokój budzi jedynie fakt, że to dzięki przymierzu z państwem, a dokładnie z prezydentem Putinem - pisze włoska „Panorama”.
Na symbol tych bliskich związków wyrasta mały kościółek rekonsekrowany w grudniu ubiegłego roku. Przylega on do Łubianki, centrum rosyjskiego KGB, z którego przecież wywodzi się Putin. Mały kościółek stał się kaplicą służb specjalnych Rosji, czyli tak naprawdę Putina. Zaś patronem rosyjskich agentów został święty ze szpadą, czyli książę Aleksander Newski. Włoski tygodnik krytykuje te bliskie związki Cerkwi i putinowskiego państwa, całą sytuację określając jednym słowem - neocaryzm
W marcu przyszłego roku kończy się druga kadencja Putina na Kremlu. Według rosyjskiej konstytucji, trzeciej kadencji nie może być. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że Putin tak czy inaczej pozostanie u władzy. W tych pomysłach wspiera go także Cerkiew, ze swoją kompatybilną antyzachodnią retoryką. Tygodnik stawia więc tezę, że w takiej sytuacji trudno liczyć na spotkanie Biskupa Rzymu z Patriarchą Wszechrusi. Bliskie związki Patriarchy Alieksieja II z Putinem czynią to spotkanie niemożliwym. No chyba że Putinowi stanie się to potrzebne.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu