Reklama

Wiadomości

Czechy/ Komitet Noblowski czasami się budzi - uważa Alexandr Vondra, były dysydent i współpracownik Vaclava Havla

Były dysydent, były bliski współpracownik Vaclava Havla, obecnie europoseł Alexandr Vondra wyznał w piątek w rozmowie z PAP, że zawsze się cieszy, gdy Komitet Noblowski budzi się i przyznaje Pokojową Nagrodę Nobla nie politykom a dysydentom.

[ TEMATY ]

nagroda Nobla

dysydenci

Wikipedia/autor: Hans A. Rosbach na licencji Creative Commons

Sala komitetowa Norweskiego Komitetu Noblowskiego. Na ścianach znajdują się portrety wszystkich laureatów Pokojowej Nagrody Nobla.

Sala komitetowa Norweskiego Komitetu Noblowskiego. Na ścianach znajdują się portrety wszystkich laureatów Pokojowej Nagrody Nobla.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Vondra zareagował tak na przyznanie tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla białoruskiemu opozycjoniście Alesiowi Bialackiemu, rosyjskiej organizacji Memoriał i ukraińskiemu Centrum Wolności Obywatelskich.

„Oni walczą o wolność we własnych krajach. Nie są politykami i nie dostają za to wynagrodzenia. Robią to często kosztem swojego zdrowia i życia. Po prostu dlatego, że w to wierzą i pomimo represji, którym są poddawani” - powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Vondra wspominał, że dwukrotnie uczestniczył w wysłaniu nominacji do pokojowego Nobla. Raz zrobił to wspólnie z byłym prezydentem Czechosłowacji, a później Czech Vaclavem Havlem. W 1991 r. zgłosili birmańską opozycjonistkę Aung San Suu Kyi, która nagrodę dostała. „Dwadzieścia lat później zorganizowałem wniosek wspólnie z moimi przyjaciółmi, parlamentarzystami w Polsce, na Węgrzech, Słowacji i tutaj w Czechach, aby nominować Chińczyka Liu Xiaobo” - przekazał.

Były opozycjonista, a po upadku komunizmu minister obrony i spraw zagranicznych oraz dyplomata powiedział, że gdy wspomniani laureaci dostawali Nagrodę, był niezwykle szczęśliwy, że mógł przyczynić się do ich uhonorowania. Teraz, kiedy nagrodę dostali dysydent i dwie organizacje walczące o demokrację i wolność, to cieszy się ,chociaż nie miał w tym najmniejszego udziału.

„Tym razem jest to naprawdę autentyczna decyzja Komitetu i bardzo się z niej cieszę, bo każda, jakakolwiek forma solidarności i wsparcia dla walczących o swoją niepodległość i suwerenność mieszkańców Ukrainy, a także demokratycznych i wolnościowych umysłów w Rosji i na Białorusi, gdzie są poddawani opresji, ma ogromny sens, zwłaszcza teraz” – powiedział PAP Vondra.

Jego zdaniem są na Białorusi i w Rosji osoby, które doceniają przyznaną nagrodę. „To bardzo ważne, bo dzięki temu ci, którzy walczą z opresją w tych krajach, będą mieli więcej energii, więcej poświęci się im uwagi, więcej solidarności na świecie. Zawsze, odkąd pamiętam, był to wielki plus” - stwierdził i podkreślił, że i tym razem ten oddźwięk powinien mieć korzystny skutek.

Reklama

Nie podjął się odpowiedzi na pytanie, jak na Nagrodę mogą zareagować dyktatorzy? Czy Łukaszenka wypuści Bialackiego z więzienia?

„Oczywiście nie mogę tego przewidzieć. Losy są różne. Liu Xiaobo, który dostał Nagrodę, zmarł w więzieniu. Tak czy inaczej, Pokojowa Nagroda Nobla rzeczywiście zwiększy zainteresowanie tymi ludźmi na świecie, a wraz z tym wzrostem, wzrośnie presja na dyktatorów, aby nie pozwolili im tam umrzeć” – stwierdził były dysydent.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)

ptg/ mal/

2022-10-07 21:02

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Andrej Kurajew: Tylko bolesna klęska może uleczyć Rosję

[ TEMATY ]

Rosja

Praga

dysydenci

Karol Porwich/Niedziela

Zniszczony wieżowiec na osiedlu Sałtiwka gdzie przed wojną był zamieszkały przez około 300 tyś. Charkowian)

Zniszczony wieżowiec na osiedlu Sałtiwka gdzie przed wojną był zamieszkały przez około 300 tyś. Charkowian)

- Tylko bardzo bolesna klęska, taka klęska, której propaganda nie będzie w stanie zreinterpretować, może cokolwiek w Rosji uleczyć - mówi w rozmowie z KAI Andrej Kurajew, teolog, duchowny-dysydent Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, usunięty ze stanu duchownego przez patriarchę moskiewskiego Cyryla. Wiosną bieżącego roku emigrował i zamieszkał w Pradze, gdzie prowadzi wykłady m.in. na Uniwersytecie im. Karola IV.

Jako duże niebezpieczeństwo teolog wymienia rodzenie się religii państwowej w Rosji, której prawosławie jest najwyżej częścią. „A najważniejszy w niej jest kult zwycięstwa, jedność narodu, wierność wodzowi, a obowiązkiem każdego człowieka jest modlitwa za wojsko i jego zwycięstwo. Jej dogmaty są z wielką mocą wtłaczane do głów naszego ludu i z równie wielką chęcią przyjmowane przez ludzi, nawet przez duchownych” - wyjaśnia o. Kurajew.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję