Reklama

Kościół

Bp Włodarczyk: młodzi pogrążeni w internetowym chaosie nadal są do zdobycia

„Młodzi, choćby nie wiem jak pogrążeni w internetowym chaosie, nadal są do zdobycia. To raczej nasz problem – dorosłych przewodników – byśmy potrafili dać świadectwo, które pociąga, a nie odstrasza” – mówił w katedrze św. Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy bp Krzysztof Włodarczyk.

[ TEMATY ]

młodzi

Bp Krzysztof Włodarczyk

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przewodniczył on Eucharystii dla duszpasterstwa nauczycieli, które zostało „reaktywowane” po okresie pandemii. Obecnym w świątyni towarzyszył wizerunek bł. Natalii Tułasiewicz.

Patronka polskich nauczycieli urodziła się w 1906 r. w Rzeszowie. Otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie. W czasie pokoju studiowała i pracowała jako nauczycielka. Po wybuchu drugiej wojny światowej dawała prywatne i tajne lekcje. Zaangażowała się także w działalność konspiracyjną. W 1943 r. podjęła odważną decyzję o dobrowolnym wyjeździe do fabryki w Hanowerze, gdzie chciała pomagać przymusowym robotnicom. W kwietniu 1944 r., gdy odkryto, że działa w konspiracji, została aresztowana przez gestapo. Po miesiącach spędzonych w więzieniu w Kolonii została przewieziona do obozu w Ravensbrück. Zmarła w komorze gazowej w Wielki Piątek, 31 marca 1945 r. – w dzień przed wyzwoleniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Chcę wysługiwać sobie świętość na ziemi codziennym wysiłkiem dnia. Nie oddzielam szarego życia od ideałów, ku którym podążam. Wszystko: praca, nauka, sen, przyjemność, wszystko wciągam w swój program doskonalenia się” – cytował błogosławioną duszpasterz nauczycieli diecezji bydgoskiej ks. dr Waldemar Różycki. – Natalia była z pozoru zwykłą kobietą, której przyszło żyć w okresie wojny i okupacji. Pełna marzeń, uwielbiała podróże, teatr, kino, chodziła na imprezy, koncerty, wystawy, lubiła dobrze się ubrać. Dusza towarzystwa, pełna radości i poczucia humoru, nie zamierzała wyrzec się wielu z przyjemności, jakie dostarczał świat. Była przy tym wrażliwa na piękno i dobro. Cechowały ją prostota i pokora. Będąc nastolatką wybrała Boga jako największą wartość życia – mówił w czasie homilii bp Krzysztof Włodarczyk.

Reklama

Przypomniał, że ta niezwykła kobieta, oddała życie za swoją misję. – Dlatego dzisiaj oprócz fachowego przygotowania trzeba kochać młode pokolenie. Wierzę, że bł. Natalia jest dla was, „kochanych belfrów” prawdziwym darem Pana Boga. Udowadnia, że nauczycielska służba może być piękna oraz owocna, a przeżywana w łączności z Chrystusem, wyzwala radość nawet wówczas, gdy wydaje się to niemożliwe – mówił bp Włodarczyk.

Podziel się cytatem

Podczas spotkania w katedrze padały również słowa bł. Tułasiewicz: „Dla Boga nauczam i kształcę”. – To czas reaktywacji naszego duszpasterstwa. Już teraz zapraszam na spotkania w pierwsze poniedziałki miesiąca. Najbliższe odbędzie się 7 listopada o godz. 18.00 w Zespole Szkół Katolickich Pomniku Jana Pawła II w Bydgoszczy – powiedział duszpasterz nauczycieli i dyrektor placówki ks. dr Waldemar Różycki, dodając, że w planach jest zorganizowanie konferencji poświęconej bł. Natalii z udziałem jej rodziny. – Duszpasterstwo to przestrzeń nabierania duchowej mocy we wspólnocie osób mających ten sam cel – wzrastania do świętości własnej i prowadzenia do niej swoich uczniów. To wspólnota ludzi rozumiejących się, wspierających i lubiących przebywać ze sobą w Chrystusie – podsumowała odpowiedzialna za duszpasterstwo Małgorzata Sasin.

2022-10-19 08:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: W jedności ze wspólnotami oazowymi na Ukrainie odbywa się 47. Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Ruch Światło‑Życie

Bp Krzysztof Włodarczyk

Karol Porwich/Niedziela

W duchu jedności i solidarności z siostrami i braćmi ze wspólnot oazowych na Ukrainie oraz wszystkimi cierpiącymi z powodu wojny na Jasnej Górze odbywa się 47. Kongregacja Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie. Na Ukrainie ruch oazowy od lat rozwija się bardzo mocno. Założony przez Sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego Domowy Kościół obchodzi teraz 30-lecie istnienia w tym kraju. Rozwija się nie tylko w strukturach Kościoła rzymskokatolickiego, ale także w Kościele greckokatolickim.

- Oddajemy cały naród ukraiński opiece Matki Bożej Jasnogórskiej – zapewnia o modlitwie bp Krzysztof Włodarczyk, delegat KEP ds. Ruchu Światło-Życie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję