Reklama

Czujność ducha

Niedziela płocka 42/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prof. Janusz Tazbir, wiceprezes Polskiej Akademii Nauk, w czasie wykładu inaugurującego rok akademicki 2002/03 w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku, przypomniał, że dla wielu Polaków patriotyzm wcale nie wykluczał troski o własny interes. Jeśli w XVI w. Skarga w płomiennych kazaniach gromił prywatę, to dlatego, że był zakonnikiem. Dzisiaj wchodząc do Unii Europejskiej, powinniśmy bilansować zyski i straty.
Następnego dnia usłyszałem w radiu, że w proponowanej ustawie antykorupcyjnej określi się ilość pieniędzy, którą policjant będzie mógł posiadać przy sobie na służbie, aby można było - tak myślę - w każdej chwili skontrolować, czy nie uległ pokusie korupcji. Pomyślałem wtedy: czy troszczy się ktoś, aby nie tylko kontrolować kieszenie, ale kształtować także sumienia policjantów? Czy właśnie nie brakuje nam współczesnych Skargów?
Rozpoczynamy rok akademicki w Uczelni, w której to pytanie padało często. Oczami wyobraźni widzę rektorów naszego Seminarium, rozpoczynających lata akademickie w XVI i XVII w., w czasach niewoli, odradzania Polski. Czy ich najgłębszym pragnieniem nie było wychowanie takich ludzi, którzy potrafiliby mocą wiary odpowiedzieć na wyzwania swoich czasów? Mógłbym przytaczać długą listę wychowanków naszego Seminarium, którzy dobrze zasłużyli się dla historii Pułtuska, Płocka, Mazowsza i Polski.
Dzisiaj stoimy przed wyzwaniami, które wynikają z przesilenia w naszej zachodniej cywilizacji. Jest to sytuacja tak samo napięta, co ciekawa. Powoli, choć skutecznie w Polsce doganiamy liberalną, racjonalistyczną ideologię Zachodu, która pyta o źródła mocy duchowej. Może dlatego, że my dopiero doganiamy, wielu spośród nas nie zauważa, że ta cywilizacja już bez ogródek i fałszywej dumy poszukuje lekarzy. Nie podali jej dobrego lekarstwa wielcy reformatorzy racjonalistycznego poglądu na świat: K. Marks, F. Nietzsche i Z. Freud, tzw. mistrzowie podejrzliwości. Niestety, ich propozycje nie wyeliminowały słabości kultury nowożytnej. Freud zerwał maskę cnoty, pozostawiając człowieka z kłębowiskiem libido. Marks zniekształcił ideę dobra wspólnego, pozostawiając walkę klas. Nietzsche wyśmiał miłość i miłosierdzie, a pozostawił nieokiełznaną wolę mocy. Agresja, pożądliwość i chciwość stały się ostatecznymi kryteriami antropologii i etyki.
Może nie wszyscy w Polsce to dostrzegają, zwłaszcza na poziomie kultury masowej, ale z kręgów owej cywilizacji racjonalnej, która do niedawna z wypiekami na twarzy czytała Antychrysta Nietzschego, przychodzą sygnały świadczące o otrzeźwieniu. Wobec zagrożeń cywilizacji, wyzwań choćby współczesnych nauk biologicznych, pojawiają się ciekawe dyskursy o wierze i rozumie. Najgłośniejszy z nich ostatnio to przemówienie Juergena Habermasa, słynnego filozofa niemieckiego ze Szkoły Frankfurckiej, niegdyś wyraźnie lewicującego, dziś liberała.
W słynnym już przemówieniu, zatytułowanym Wierzyć i wiedzieć, z 14 października 2001 r., z okazji otrzymania Nagrody Pokojowej Niemieckich Księgarzy, zaapelował - ku zaskoczeniu wielu słuchaczy - o zapewnienie odpowiedniego miejsca religii w życiu publicznym. Nie tylko nie potwierdził tezy o postępującej sekularyzacji i zaniku religii, ale wprost stwierdził, że strona sekularna musi mieć świadomość siły artykulacyjnej języków religijnych. Scjentystyczna wiara w naukę - twierdzi Habermas - która pewnego dnia nie tylko uzupełni, ale zastąpi osobową samowiedzę przez obiektywizujący opis, nie jest nauką, ale kiepską filozofią.
Habermas, który - jak sam o sobie mówi - nie jest "muzykalny religijnie" jest przekonany, że języki świeckie, które po prostu eliminują religijne znaczenia, wywołują złość. "Gdy grzech zmienił się w winę - pisze Habermas - a wykroczenie przeciwko Boskim przykazaniom w uchybienie prawom ludzkim - coś zostało utracone. Albowiem z pragnieniem przebaczenia wciąż jeszcze wiąże się niesentymentalne pragnienie, by zadane komuś cierpienie uczynić niebyłym. Najbardziej doskwiera nam nieodwracalność minionych cierpień - krzywda wyrządzona niewinnie maltretowanym, upokorzonym i zamordowanym, która przekracza wszelkie ludzkie możliwości zadośćuczynienia. Stracona nadzieja rezurekcji pozostawia dotkliwą pustkę (J. Habermas, Wierzyć i wiedzieć, "Znak" 568, s. 17).
Jest czymś zastanawiającym, że wielu ludzi na Zachodzie poszukuje racji dla moralności, poświęcenia, podstaw dla ładu demokratycznego, argumentów przeciwko manipulacji genetycznej człowieka, czy choćby źródeł prawdziwej energii duchowej.
Seminarium Duchowne jest miejscem, gdzie takie głosy nie tylko trzeba słyszeć, ale i znajdować w sobie przestrzeń do dialogu z nimi. Oczywiście ten dialog rozpoczyna najpierw łaska Boga, która materializuje się w postaci powołań kapłańskich. Dar tej łaski jest dla nas wzorem odwagi wychodzenia ku zupełnie innym brzegom. Przecież Bóg wszedł i wchodzi w historię człowieka poprzez otwarcie się i ryzyko odrzucenia. Dlatego - jak na początku każdego roku akademickiego - stajemy z wdzięcznością wobec Głównego Powołującego nas i naszych alumnów. Czyni On to poprzez rodziców, nauczycieli, wspólnoty parafialne, wszystkich modlących się ludzi otwartych na Boga. W imieniu Seminarium dziękuję im wszystkim za stwarzanie każdej przestrzeni, gdzie może zrodzić się odwaga pójścia za Chrystusem. Seminarium nie stwarza powołań. My je dostajemy do pielęgnowania, kształtowania i kształcenia.
Powołania rodzą się w rodzinach, kołach ministranckich, ruchach religijnych, duszpasterstwach młodzieżowych. Rodzą się wokół postaw prawdziwych księży. Stwarzanie wszędzie tam przestrzeni dla powołującego Jezusa jest dzisiaj niezwykle ważne. Może się przecież tak zdarzyć, że przy neofickim otwarciu się naszego społeczeństwa na postęp, konsumpcję i wolność przeoczy się konieczność pilnowania źródeł własnej duchowości. Powinniśmy być czujni, żeby za kilkanaście lat jakiś nasz własny Habermas nie musiał nam przypominać o znaczeniu religii.
Z drugiej strony Seminarium jest miejscem, gdzie poprzez czujność ducha, refleksję i modlitwę słyszy się wszystkie głosy zatroskane o współczesną cywilizację. Stąd wynika nasza szczera wola współpracy z wieloma ośrodkami kultury, nauki i stowarzyszeniami społeczno-charytatywnymi Płocka i Mazowsza. W poszukiwaniu prawdy i dobra, w służeniu pomocą staramy się nie szukać tego, co dzieli, ale tego, co łączy. Obecność Państwa dzisiaj na tej sali jest dla nas okazją do powiedzenia szczerego dziękuję za wszelkie formy współpracy.
Bylibyśmy bardzo wdzięczni, gdyby Państwo nadal traktowali Seminarium jako miejsce, gdzie spotkać się mogą wszyscy poszukujący dobra i prawdy. Nieważne, czy będą to nasze wykłady otwarte, sympozja, Tygodnie Modlitwy o Jedność Chrześcijan, akcje charytatywne, czy też zamyślenia modlitewne. Nie jesteśmy potężni ilościowo i materialnie. Zależy nam jednak, aby być silnymi duchem, wiarą w człowieka i chęcią służenia jemu.
Przy zachowaniu odpowiednich proporcji mógłbym powtórzyć słowa, które powiedział ostatnio minister spraw zagranicznych Francji. Charakteryzując naszą cywilizację, stwierdził, że "dziś prawdziwa potęga polega na tworzeniu ładu i nadawaniu sensu. Krótko mówiąc, powinna nią być ta świadomość, która dzięki sile przekonań, przykładu i wpływu może zaradzić trudnościom, z jakimi boryka się świat. (...) W dobie internetu i globalizacji historia zapisuje się w globalnej księdze. Mają miejsce wydarzenia niezwykłe. Począwszy od działalności Matki Teresy w slumsach Kalkuty, aż po działalność (laureatki pokojowej Nagrody Nobla) Jody Williams - siły sprawczej międzynarodowej kampanii na rzecz zakazu stosowania min przeciwpiechotnych, poprzez działanie organizacji Lekarze bez Granic i wszystkich pionierów pomocy humanitarnej ucieleśniających nowe zaangażowanie w służbę na rzecz najbardziej potrzebujących" (Dominique de Villepin, W nowym świecie nowy ład, "Gazeta Wyborcza", 21-22 września 2002 r., s. 9).
Wszyscy na tej sali reprezentujemy środowiska, które zmagają się o taki ład. Dziękuję wszystkim, których zmaganie przecina się gdziekolwiek z naszym zmaganiem. Wyniki zmagania powierzamy Panu dziejów. Nie wiemy co nas czeka. Pochylamy się z pokorą wobec zamysłów Boga. Od Niego też czerpiemy odwagę bycia, która charakteryzowała naszych przodków i która będzie rzeźbić przyszłość. Z tą nadzieją otwieram 408. rok akademicki w Seminarium w Płocku.
"QUOD FELIX, FAUSTUM FORTUNATUMQUE SIT!"

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: pokaz słynnego filmu Krzysztofa Żurowskiego "Duszochwat" o św. Andrzeju Boboli

2024-05-16 19:24

[ TEMATY ]

film

Warszawa

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Pokaz znanego filmu "Duszochwat", w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego, ukazującego niezwykłe dzieje i męczeństwo św. Andrzeja Boboli SJ, odbędzie się 19 maja o godz. 19.00 w Kinie Duchowym Carmelitanum w klasztorze karmelitów bosych przy ul. Solec 51 w Warszawie. Po projekcji filmu odbędzie się spotkanie z reżyserem.

Film Krzysztofa Żurowskiego ma charakter poetyckiej impresji na temat życia świętego i dziejów jego kultu.

CZYTAJ DALEJ

Prawo człowieka do uzewnętrzniania swojej religii

2024-05-16 15:04

[ TEMATY ]

prawa człowieka

Ks. prof. dr hab. Mirosław Sitarz

Monika Książek/Niedziela

W związku z doniesieniami medialnymi, zgodnie z którymi Pan Rafał Trzaskowski Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy zakazał urzędnikom eksponowania symboli religijnych związanych z określoną religią czy wyznaniem w przestrzeni, np. na ścianach, na biurkach, należy przypomnieć o podstawowym prawie każdego człowieka, które posiada dlatego, że jest człowiekiem, bez względu na to czy jest ochrzczony czy nie.

Wierzący czy niewierzący. Prawo to, bez względu na wyznanie gwarantuje każdemu człowiekowi najwyższy rangą akt normatywny jakim jest obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą Ustrojodawca w art. 25 ust. 2 stanowi: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”.

CZYTAJ DALEJ

Dar serca

2024-05-17 19:46

Małgorzata Pabis

    W piątek 17 maja Rektorat Sanktuarium Bożego Miłosierdzia zakupił 150 porcji zupy jarzynowej, którą podarowano podopiecznym Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    - Środki na zakup ciepłego posiłku pochodziły z Funduszu Miłosierdzia – tym razem ze zrzutki, którą zorganizowaliśmy razem z Fundacją Misericors. W to dzieło zaangażowało się kilkaset osób, które ofiarowały swój dar serca dla potrzebujących – wyjaśnia Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - Cieszymy się, że nasza akcja, którą prowadzimy od wielu już miesięcy, trwa i angażuje wciąż nowe osoby. To pokazuje, że wśród nas żyje dużo ludzi o wielkiej wyobraźni miłosierdzia – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję