Reklama

Nie bójmy się adopcji!

Biskupi polscy w liście na Niedzielę Świętej Rodziny napisali: „(…) bezdzietność pozostaje tajemnicą, którą być może zrozumiemy dopiero po drugiej stronie życia. Zawsze jednak warto rozeznać, czy Bóg nie powołuje nas w ten sposób do szczególnej odpowiedzialności za dzieci już urodzone, które z różnych powodów nie mogą wychowywać się w swoich rodzinach naturalnych. Czy nie wzywa do szczytnej odpowiedzialności poprzez adopcję, rodzicielstwo zastępcze czy też prowadzenie z całym oddaniem rodzinnego domu dziecka. Nie bójmy się adoptować dzieci”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce rośnie liczba małżeństw bezpłodnych, oblicza się, że już co 6. nie doczeka się własnych dzieci. Jednak tylko ok. 30 tys. małżeństw rocznie rozpoczyna proces adopcyjny. Dlaczego tak boimy się adopcji?
Nawet wśród ludzi wykształconych pokutuje stereotyp, że adopcja jest ryzykowna. Bo tak do końca nie wiesz, kogo adoptujesz. A przecież zobowiązanie ogromne. Zapraszamy do swojego życia dziecko niewiadomych rodziców. Może skażone genetycznie, z wadą, której na oko nie widać. Może ze złym charakterem, który wyjdzie po latach? Pracownicy ośrodków adopcyjnych i psychologowie słysząc takie obawy, załamują ręce: - Czy fakt, że zdarzają się wypadki samochodowe, zniechęca nas do kupna auta?
Druga obawa dotyczy czasu i mnożonych przeszkód. Panuje przekonanie, że kandydatów na rodziców adopcyjnych czeka długa i mozolna droga. Że sterty papierów, obowiązkowe szkolenia, że mało dzieci, które można adoptować, więc musimy się przygotować na lata czekania…
Procedury adopcyjne są, jakie są. Skomplikowane z jednej strony i wymagające, ale z drugiej - nie można przecież rozdawać dzieci na prawo i lewo, nie sprawdziwszy wcześniej, z kim mamy do czynienia. Jeśli nawet w domach dziecka jest źle i gorzej już nigdzie być nie może, małżeństwo takie musi zostać gruntownie prześwietlone. Nie chodzi tylko o to, czy stać nas materialnie na dziecko. Podstawowe pytanie brzmi: Czy stać nas na nie emocjonalnie? Czy uczuciowo dojrzeliśmy do tego, by zostać rodzicami? Czy dziecko nie ma być przypadkiem plastrem na rozpadające się małżeństwo?
Kandydaci na rodziców adopcyjnych muszą więc spełnić kilka warunków - szczerze mówiąc - niezbyt wygórowanych (patrz obok).

Krok po kroku

Krok pierwszy - to rozmowa między małżonkami. Szczere i głębokie rozeznanie, czy oboje chcą dziecko adoptować. Czy jesteśmy przygotowani na taką rewolucję w życiu? Nie dowiemy się tego bez wizyty w najbliższym ośrodku adopcyjnym. Pracują tam ludzie życzliwie nastawieni i kompetentni. Wyjaśnią nam, jaka droga przed nami, jakie zasadzki czekają i co najważniejsze - staną się naszymi przewodnikami na drodze do upragnionego celu, jakim jest posiadanie dziecka.
Dzwonimy do ośrodka, umawiamy się na pierwsze spotkanie. Na nim wypełnimy drobiazgową ankietę. Potem trzeba będzie porozmawiać z pedagogiem i psychologiem, w ośrodkach katolickich także z kapłanem. Należy też przejść specjalne szkolenie, bo jeśli nawet mamy doświadczenie w wychowaniu własnych dzieci, ze szkoleń takich dowiemy się, jak postępować z sierotą, jak rozwiązywać pojawiające się problemy. Jest to raptem kilka, zazwyczaj popołudniowych spotkań. Pracownik ośrodka odwiedzi nas w domu, by rozeznać, w jakich warunkach żyjemy i poznać resztę rodziny.
Momentem przełomowym jest akceptacja naszej kandydatury na rodziców adopcyjnych - czyni to Komisja Kwalifikacyjna Ośrodka. Jeśli do tej pory wszystko układało się pomyślnie, zostanie nam przedstawione konkretne dziecko. Nim je zobaczymy, dowiemy się wszystkiego o jego wyglądzie, zdrowiu, pochodzeniu. Mamy do tego pełne prawo i wypytujmy o wszystko, nawet o drobiazgi.
To niezwykle ważny i trudny moment, ponieważ na podstawie jedynie papierowych danych decydujemy o spotkaniu z dzieckiem. Nie nastawiajmy się na jakieś ekstremalne przeżycie. Dziecko będzie skrępowane, my także. Najczęściej miłość wymaga czasu. Ofiarujmy go sobie nawzajem. Od tej pory możemy bowiem „nasze” dziecko odwiedzać, utrzymywać z nim stały kontakt - słowem poznawać się…
Wreszcie przed nami ostatni etap - dwie rozprawy w sądzie. Pierwsza, tzw. preadopcyjna, to zgoda sądu na zabranie dziecka do naszego domu. Po krótkim czasie następuje druga rozprawa, dopełniająca formalności prawnych. Za 21 dni orzeczenie sądu staje się prawomocne. Od tej pory nikt ani nic nie może nam już odebrać dziecka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jakie dzieci można adoptować?

Amerykanie mówią, że na białego, zdrowego noworodka czeka się u nich od 3 do 5 lat. U nas proces adopcyjny rozpisuje się na 9 miesięcy, by czas oczekiwania podobny był do naturalnego czasu ciąży. Na dzieci specjalnej troski w ogóle się nie czeka, tylko że one z trudem znajdują w Polsce rodziny. Pracownicy ośrodków adopcyjnych przyznają, że zazwyczaj małżeństwa ludzi autentycznie wierzących nie mają obaw przed adopcją dzieci niepełnosprawnych.
Dzieci mające szanse na adopcje to sieroty biologiczne oraz te, co do których rodzice biologiczni zrzekli się praw rodzicielskich lub sąd im je odebrał.
Uwaga! W Polsce nie można adoptować dzieci porzuconych - wszystkie maluchy zostawiane w tzw. oknach życia, na progach kościołów nie są automatycznie przekazywane do adopcji! Najpierw trzeba ustalić, kim są naturalni rodzice dziecka, podobnie rzecz ma się w stosunku do dzieci cudzoziemców. Przysposobieniu (adopcji) podlegają jedynie małoletni, ale już 13-latek musi osobiście wyrazić zgodę na adopcję. Należy jednak pamiętać, że w Polsce nie można adoptować dziecka poniżej 6. tygodnia życia. Nie można też umówić się z jakąś kobietą, że ta urodzi innej rodzinie dziecko. Wszelkie tego typu umowy są u nas nieważne. Od chwili urodzenia dziecka biologiczna matka ma 3 tygodnie na zmianę decyzji - warto o tym pamiętać.
Im jesteśmy starsi, tym starsze dziecko zostanie nam przedstawione do adopcji. Praktykuje się tak wobec małżonków po czterdziestce. Wiadomo, że dziecko starsze dźwiga ze sobą bagaż rozmaitych doświadczeń, często traumatycznych przeżyć, biedy i przemocy. Maleństwo można ukształtować wedle własnych wyobrażeń, ze starszym jest już trudniej. Psychologowie przekonują jednak, że dorastanie w kochającej się rodzinie, wśród dobrych i mądrych ludzi pozwala te problemy zniwelować. W Polsce działają też grupy rodziców adopcyjnych, którzy wymieniają się doświadczeniami, spotykają, zawiązują przyjaźnie. Ostatecznym argumentem „za adopcją” jest przeważająca liczba adopcji udanych. Niezmiernie rzadko mamy do czynienia z sądowym unieważnieniem adopcji, są to przypadki jednostkowe.

Reklama

Adopcje udane i ze wskazaniem

Proces adopcyjny jest tajny i w zasadzie bezpłatny - opłat nie pobierają ośrodki państwowe, w prywatnych opłata ma charakter „co łaska”, dobrowolnej darowizny. Istnieje też tzw. adopcja ze wskazaniem - gdy rodzina biologiczna i rodzina adopcyjna znają się wcześniej. Do niedawna taka sytuacja często zdarzała się w przypadku adopcji w rodzinie - przykład: na skutek wypadku giną rodzice, a ich dzieci adoptuje np. siostra matki. Obecnie „adopcja ze wskazaniem” coraz częściej odbywa się wśród ludzi niespokrewnionych - trochę na zasadzie: wiem, że będziecie dobrymi rodzicami dla mojego dziecka.
Nie jest prawdą, że w Polsce czeka się na dziecko latami. Może się tak zdarzyć, jeśli rodzice mają wyjątkowo wysokie wymagania. W Polsce rocznie stara się o adopcję ok. 20-30 tys. par. I liczba małżeństw, chętnych do adopcji, niestety, maleje. Niechęć do adopcji bierze się najczęściej z niewiedzy, lęku przed skomplikowaną procedurą i obawą przed dzieckiem, które nie pochodzi z naszej krwi. Jednak każda rodzina, która przeszła pomyślnie pierwsze etapy, nigdy potem nie żałuje swojej decyzji. I to im należy wierzyć…
Prawdą jest, że w Polsce zbyt wiele dzieci tkwi w bidulach bez szans na miłość, na normalny dom. Opiekunowie domów dziecka opowiadają, że wystarczy, by matka raz do roku okazała jakiekolwiek zainteresowanie dzieckiem, by sąd nie odebrał jej praw rodzicielskich. Czasem przepisy, a czasem brak wyobraźni sądu skazują dzieci na bezpański los. O tym m.in. piszą w swoim liście biskupi, apelując tym samym o zmiany skostniałych i nieludzkich czasem norm prawnych: „Pozwólcie dzieciom poznać ciepło rodzinnego domu. Wprawdzie ktoś inny urodził ich ciało, ale Wy możecie «rodzić ich serce» i walczyć o kształt ich człowieczeństwa. Tutaj w szczególny sposób brzmią Chrystusowe słowa: «A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje». Całym sercem błogosławimy Wam Rodzice, którzy w taki sposób służycie dzieciom. Rozumiemy Wasze oczekiwanie na dostosowanie prawa polskiego tak, aby matka adoptująca niemowlę mogła od razu otrzymać urlop macierzyński. Niepokoją nas sygnały o zbyt zbiurokratyzowanym podejściu pracowników socjalnych. Niepokoi nas opieszałość sądów przy wydawaniu zgody na adopcję. Życzymy Wam wiele ludzkiej życzliwości i zrozumienia ze strony wszystkich, że tutaj chodzi nie o «problem», ale o żywe dzieci, dla których ludzkiego rozwoju miłość i ciepło rodzinnego domu mają zasadnicze znaczenie”.

Reklama

DOKUMENTY POTRZEBNE DO ADOPCJI:

Aktualny odpis aktu małżeńskiego (ośrodki katolickie wymagają także zaświadczenia o zawarciu sakramentalnego małżeństwa i opinię księdza). Akt urodzenia w przypadku osób samotnych.
Zaświadczenie o stanie zdrowia. (Wymagana jest także opinia z poradni zdrowia psychicznego oraz poradni odwykowej, że nie było się leczonym w tego rodzaju placówkach. Uwaga - udając się do tych poradni, nie wolno się w nich rejestrować! Trzeba poprosić tylko o zaświadczenie).
Opinia z miejsca pracy.
Zaświadczenie o zarobkach
Zaświadczenie o niekaralności.

Reklama

ADRESY OŚRODKÓW ADOPCYJNYCH:

ul. Broniewskiego 1a, 91-473 Łódź, tel. (0-42) 682-18-88

Warszawa, tel. (0-22) 618-92-45, 619-63-95 (Adopcja Międzynarodowa) Chrześcijański Ośrodek Adopcyjno-Mediacyjny „Pro Familia”

ul. Kosińskiego 27, 61-522 Poznań, tel./fax. (0-61) 834-10 42

ul. Czereśniowa 15, 66-400 Gorzów Wlkp. , tel. (0-95) 729-52-75,
doao@interia.pl,
www.doao.yoyo.pl

ul. Katedralna 4/25, 50-328 Wrocław, tel. (0-71) 327-11-03,

Reklama

ul. Kard. B. Kominka 1a, 45-032 Opole, tel. (0-77) 44-11-500,
www.adopcja.dfoz.pl

ul. Plebiscytowa 49a, 40-041 Katowice, tel. (0-32) 608-15-96

ul. Warszawska 14, 82-500 Kwidzyń, tel. (0-55) 279-70-13

ul. Portiusa 4, 38-400 Krosno, tel. (0-13) 436-82-51

ul. IX Wieków Kielc 15a, 25-516 Kielce, tel. (0-41) 344-55-92

ul. A. Mickiewicza 3, 70-383 Szczecin, (0-91) 442-50-85,
www.adopcje.pl

Dzieło Pomocy Dzieciom, ul. Rajska 10, 31-121 Kraków, tel. (0-12) 631-03-00, 631-03-04,
rajska10@dpd.pl,
www.adopcja.dpd.pl

ul.3 Maja 10, 19-300 Ełk, tel./fax (0-87) 621-38-25

Katolicki OAO Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, ul. Jana Pawła II 82, 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 366-49-91, 0-607-355-014

Katolicki OAO Opiekuńczy Archidiecezji Warmińskiej, ul. Czarneckiego 3a, 14-100 Ostróda, tel. (0-89) 642-02-99,
www.adopcja.warmia.pl

ul. Panny Marii 2, 87-100 Toruń, tel. (0-56) 652-26-26

ul. Cienista 2, 85-817 Bydgoszcz, tel. (0-52) 375-36-05,
adopcja@lo.pl,
www.adopcja.lo.pl

ul. Kościelna 5, 26-604 Radom, tel. (0-48) 365-29-29

ul. Sadowa 3, 18-400 Łomża, tel. (0-86) 483-55-14, 473-55-14

2009-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

"DGP": Tabletka "dzień po" z apteki nie dla małoletnich

2024-05-07 07:35

[ TEMATY ]

leki

moakets/PIXABAY

Dlaczego lekarze mogą przepisać pigułkę "dzień po" tylko za zgodą rodzica, a aptekarze nie? Ci ostatni nie zamierzają ryzykować – pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

"Do wczoraj do wojewódzkich oddziałów NFZ wpłynęło 16 wniosków o przystąpienie do pilotażu przepisywania antykoncepcji awaryjnej w aptekach. Chodzi o tzw. tabletkę +dzień po+ zawierającą hamujący lub opóźniający owulację, a przez to niedopuszczający do zapłodnienia, octan uliprystalu. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie pilotażu można je składać od 1 maja, ale odzew jest jak na razie nikły" - informuje "DGP".

CZYTAJ DALEJ

W weekend papież na Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa

2024-05-07 19:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek weźmie udział w Światowym Spotkaniu nt. Ludzkiego Braterstwa. Odbędzie się ono w Rzymie i Watykanie w dniach 10-11 maja z udziałem m.in. 30 laureatów Nagrody Nobla. Jednym z jego celów jest „przywrócenie braterstwa jako zasady działania społecznego w przestrzeni publicznej”. „Im bardziej świat pogrąża się w ciemności, tym bardziej ludzkość szuka światła” - taką metaforą wyjaśnia sens spotkania o. Enzo Fortunato, dyrektor ds. komunikacji bazyliki watykańskiej.

Uczestniczyć w nim będą naukowcy, ekonomiści, politycy, burmistrzowie, lekarze, przedsiębiorcy, pracownicy, sportowcy i zwykli obywatele z różnych krajów świata. Zasiądą oni przy 12 „stolikach” w Watykanie i emblematycznych miejscach Rzymu. „Chcemy wraz z papieżem powtórzyć: «nie» dla wojny, «tak» dla pokoju, «tak» dla negocjacji i zasady braterstwa” - tłumaczy ks. Francesco Occhetta, sekretarz generalny Fundacji Fratelli tutti, która organizuje to wydarzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję