Reklama

Odsłony

Buszujący w zbożu

Niedziela Ogólnopolska 27/2009, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Trzeba naprawdę wiary, by w jednym ziarnie, w nasieniu, ujrzeć całe pokolenia owoców” - powiedział ogrodnik.
„I nadziei, że ktoś dojrzewania ziaren nie zatrzyma na kwitnieniu” - dopowiedziała kwiaciarka.

*

W Piśmie Świętym częstym obrazem przypowieściowym jest ziarno - dojrzewanie - owocowanie. W przyrodzie jest to oczywiste i naturalne. Ale już mniej w odniesieniu do ludzi, zwłaszcza współczesnych, którzy ulegając kultowi młodości, woleliby samo kwitnienie bez owocowania, pożądając rozkoszy i piękna kwiatu, a odrzucając owoc, zwłaszcza owoc tzw. miłości. Stąd może coraz więcej pustych kołysek, półsierot i sierot - małych i dużych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

*

W powieści Jerome Salingera „Buszujący w zbożu” Holden, dorastający chłopak, filut i szałaput, właśnie wyrzucony ze szkoły i chcący uciec gdzieś na koniec świata, rozmawia ze swoją dużo młodszą siostrą Phoebe. Ona uświadamia mu nagle, że on nikogo nie lubi i zadaje mu pytanie: „Czym byś lubił być w życiu?”. Holden nie chce zostać adwokatem jak ojciec, bo adwokaci przeważnie zbijają forsę, a jeśli kogoś bronią, to dla kariery. I nagle Holden pyta Phoebe: „Znasz piosenkę «Jeśli ktoś napotka kogoś, kto buszuje w zbożu»?”. I opisuje swoje marzenie: „Wyobraziłem sobie gromadę małych dzieci, które bawią się na ogromnym polu żyta. Tysiące malców, a nie ma przy nich nikogo starszego... prócz mnie, oczywiście. A ja stoję na krawędzi jakiegoś strasznego urwiska. Mam swoje zadanie: muszę schwytać każdego, kto znajduje się w niebezpieczeństwie, tuż nad przepaścią. Bo dzieci się rozhasały, pędzą i nie patrzą, co jest przed nimi, więc ja muszę w porę doskoczyć i pochwycić każdego, kto mógłby spaść z urwiska. Cały dzień, od rana do wieczora, stoję tak na straży.

*

Reklama

- Tak, to piękny, ale i wariacki pomysł, jak wiele innych w czasie niedojrzałości, w której prym wiodą często: poryw, popis, pustosłowie, pustogłowie czy pustka serca. Bo gdyby odsunąć romantyczność z tego obrazu, to ktoś zapytałby: A dlaczego nie zrobić tam płotu nad przepaścią? A dlaczego te dzieci muszą hasać po zbożu? Dlaczego nie zaprosić więcej strażników? Bo ktoś dojrzały i mądry pomyślałby właśnie i o barierce, o nauczeniu dzieci szacunku do zboża i chleba, o stworzeniu dla nich i z nimi ogrodu, a także schronienia. Bo tym cechom niedojrzałego strażnika w zbożu przeciwstawić trzeba cechy dojrzałości: prostotę, wierność, troskę, mądrość i cierpliwość służebności. Ale takich ludzi jest coraz mniej, bo tak wielu chce mieć życie dla siebie, by go użyć, a nie oddać, nie tracić urody, sił, zdrowia w codziennych, nieefektownych zabiegach i troskach.

*

I dlatego coraz więcej jest tych młodszych buszujących i spadających w przepaście. Ale i coraz więcej tych starszych znudzonych i smutnych, bo smutek jest kolorem niespełnienia, a ono jest odmową owocowania.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: Porwanie biskupa słynącego z prób mediacji między kartelami narkotykowi

2024-04-30 09:24

[ TEMATY ]

Meksyk

Episkopat Flickr

Emerytowany biskup rzymskokatolicki, który zasłynął z prób mediacji między kartelami narkotykowymi w Meksyku, został porwany – poinformowała w poniedziałek Meksykańska Rada Biskupów.

Przywódcy kościoła w Meksyku powiedzieli, że ks. Salvador Rangel zaginął w sobotę i w oświadczeniu wezwali porywaczy do jego uwolnienia.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję