Sanktuarium Madonna della Corona znajduje się na zboczach góry Baldo, w miejscowości Spiazzi, jednym z najbardziej sugestywnych miejsc w północnych Włoszech. Wznosi się nad doliną Adygi, „przylgnięty” do skał otaczających go gór, 774 metrów nad poziomem morza. Już około roku 1000 w rejonie Baldo przebywali pustelnicy związani z opactwem San Zeno w Weronie, a przynajmniej od drugiej połowy XII w. istniał tam klasztor i kaplica pod wezwaniem Santa Maria di Montebaldo. W latach 1434-1437 Santa Maria di Montebaldo stała się własnością Rycerzy Grobu Świętego z Werony, którzy posiadali sanktuarium aż do interwencji napoleońskiej w 1806 r., kiedy ich wywłaszczono. Z XV w. pochodzi tamtejsza Pieta, która czczona jest jako Madonna della Corona (Matka Boża Koronna) – to pomalowana rzeźba o wysokości 70 centymetrów wykuta w lokalny kamieniu. W 1625 r. cztery metry nad poziomem poprzedniego kościoła rozpoczęto budowę nowej, większej świątyni, którą ostatecznie zakończono w 1685 r. Kościół był przebudowywany również pod koniec XIX w. i kilkakrotnie w XX w. Radykalną przebudowę sanktuarium, obejmującą częściowe wyburzenie poprzedniego, przeprowadzono w latach 1975-1978 - 4 czerwca 1978 r. bp Giuseppe Carraro mógł poświęcić nowe sanktuarium i ołtarz.
Reklama
17 kwietnia 1988 r. był dniem szczególnym dla sanktuarium Madonna della Corona - po raz pierwszy w historii odwiedził je papież. Jan Paweł II chciał spotkać się w sanktuarium z klerykami i wychowawcami seminarium oraz różnych męskich i żeńskich instytutów zakonnych diecezji Werony. „To znamienne – wyjaśnił Ojciec Święty – że nasze spotkanie odbywa się tutaj, u Matki Boskiej Bolesnej, w tym sugestywnym sanktuarium poświęconym Matce Bożej Koronnej, osobliwym pomniku wiary i pobożności, z którym w minionych wiekach aż do dziś lud okolic Werony gromadzi się wokół Marii. Szczególnie pocieszająca jest świadomość, że w tym sanktuarium, powierzonym seminarium diecezjalnemu, zakorzeniona jest tradycja modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne, która znajduje w Dziewicy wzór wielkodusznej odpowiedzi na Boże wezwanie, przeżywanej z niepodzielnym sercem, aż do najwyższej próby Kalwarii”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Od tej historycznej wizyty Papieża minęło dokładnie 35 lat - w niedzielę 11 czerwca, w uroczystość Bożego Ciała postanowiono uczcić Jana Pawła II uroczystą Mszą św., poświęceniem monumentalnego krzyża procesyjnego i zmianą nazwy placu, na którym lądował helikopter z znamienitym gościem – dawny plac Jana Pawła II stał się placem św. Jana Pawła II.
Mszy św. przewodniczył biskup Werony, Domenico Pompili, koncelebrowało wielu księży, w tym emerytowany biskup Giuseppe Zenti, rektor seminarium ks. Martino Signoretto i gość z Rzymu ks. prał. Paweł Ptasznik, wieloletni współpracownik Jana Pawła II, były szef sekcji polskiej i słowiańskiej Sekretariatu Stanu, obecnie kapelan Polaków w diecezji rzymskiej i prezes Fundacji Jana Pawła II.
ks. prałat Ptasznik
Reklama
Ks. prał. Ptasznik przywiózł list od abpa Marka Jędraszewskiego, następcy kard. Karola Wojtyły na katedrze krakowskiej. Arcybiskup w liście do wszystkich uczestników uroczystości wyraził radość, że krzyż „poświęcony naszemu umiłowanemu świętemu Papieżowi został wzniesiony w miejscowości Ferrara di Monte Baldo, na zboczu z widokiem na Dolinę Adygi, obok jednego z najpiękniejszych sanktuariów na świecie”. Arcybiskup Jędraszewski przypomniał znaczenie Maryi i Krzyża dla Jana Pawła II, który „jako pielgrzym świata zawierzył swoje życie Maryi Pannie, umieszczając w swym herbie dewizę Totus Tuus. Jako pasterz Kościoła powszechnego był bardzo przywiązany do Niej i do Krzyża jego Syna Jezusa”. Arcybiskup krakowski przypomniał także dwa ważne momenty z życia Papieża: „Na początku pontyfikatu, 22 października 1978 r., po Mszy św. inauguracyjnej, Jan Paweł II podniósł krzyż w geście błogosławieństwa ludu i Kościoła. Natomiast u schyłku życia, podczas ostatniej Drogi Krzyżowej objął Krzyż Pana. Całe jego życie było wpisane w znak Krzyża, znak cierpienia i zwycięstwa”. Na zakończenie abp Jędraszewski podziękował wszystkim, którzy "wykonali i umieścili ten piękny krzyż w Sanktuarium Madonna della Corona, a zwłaszcza stowarzyszeniu Totus Tuus z jego prezesem".
Trzeba wyjaśnić, że dzięki założonemu w 2017 r. przez Mirko Zaniniego Stowarzyszeniu „Totus Tuus”, oraz biskupom, proboszczowi i miejscowej gminie udało się sprowadzić artystyczny Krzyż w to szczególne miejsce, na stoku góry Baldo.
Krzyż procesyjny, największy na świecie, jest dziełem rzeźbiarza Andrei Trisciuzziego, obecnego na ceremonii, który wzruszony powiedział: „Dziękuję Bogu i wszystkim, którzy pozwolili mi zobaczyć moje dzieło wzniesione przy wejściu do tak ważnego sanktuarium”. Natomiast bp Pompili podkreślił, że dziś „jedną z najbardziej szkodliwych dla człowieka amnezji jest utrata pamięci o Bogu”, dlatego tak ważny staje się krzyża, który „jest punktem łączącym Niebo z ziemią”.
ks. prałat Ptasznik
W długiej historii Kościoła krzyże stawiane na drążku używane były zwłaszcza podczas procesji, dlatego przyjęły nazwę krzyża procesyjnego. Krzyż procesyjny wykonany przez Trisciuzziego w latach 1999-2000 jest największym na świecie i posiada oryginalne detale ikonologiczne. Jak wyjaśnił teolog ks. Maurizio Viviani, u podstawy „jest wyrzeźbiona postać ludzka, skulona, bolesna, być może zrozpaczona. Na pniu niektóre postacie, mężczyzna i kobieta, wspinają się z wielkim wysiłkiem, próbując dostać się na szczyt krzyża. Najwyższa postać jest rozpoznawalna i ma twarz papieża Jana Pawła II. Najbliżej mu do Chrystusa na krzyżu, który zdaje się chcieć pomóc Papieżowi wyciągając do niego lewą rękę”.
W Mszy św. i uroczystościach wzięło udział wielu wiernych, a także przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych, w tym burmistrz Ferrara di Monte Baldo Carla Giacomazzi, burmistrz Werony Damiano Tommasi oraz prezydent prowincji Flavio Massimo Pasini.