Reklama

W wolnej chwili

Prof. Monika Przybysz: kiedy wręczamy dziecku smartfona, musimy być gotowi na problemy

Pamiętajmy, że kiedy wręczamy dziecku smartfona, to my, dorośli, musimy być gotowi na problemy. Naprawdę lepiej słuchać narzekań dziecka, które tłumaczy, że wszyscy rówieśnicy mają już smartfony, niż wysłuchiwać później ciągłych próśb o przedłużenie czasu przed ekranem lub zmagać się poważniejszymi problemami, jak np. te natury psychicznej – powiedziała prof. Monika Przybysz.

[ TEMATY ]

dziecko

smartfon

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Medioznawca z UKSW w rozmowie z KAI opowiedziała m.in. o zagrożeniach jakie stwarza dla dzieci zbyt wczesny kontakt ze światem wirtualnym, a także o tym jak nauczyć dzieci mądrego korzystania z internetu.

Anna Rasińska (KAI): Smartfony to błogosławieństwo i przekleństwo dzisiejszych czasów. Ułatwiają życie, dają nieskończenie wiele możliwości, ale jednocześnie stanowią poważne zagrożenie. Niestety, również coraz młodsze dzieci spędzają czas w wirtualnym świecie. Jaki wpływ ma technologia na najmłodszych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prof. Monika Przybysz: Użytkownicy smartfonów przyzwyczajają się do łatwego i szybkiego poczucia przyjemności. Korzystanie z różnych aplikacji, powoduje szybki wyrzut dopaminy, czyli jednego z tzw. hormonów szczęścia. Łatwo przyzwyczaić się do tego stanu euforii. Smartfon daje „najszybszą” przyjemność i zawsze jest w zasięgu ręki.

Poza tym technologie zubażają nasze relacje. Komunikacja za pomocą różnych aplikacji i komunikatorów daje nam złudne poczucie budowania relacji, które tak naprawdę są płytkie, ponieważ funkcjonują wyłącznie w wersji tekstowej. Młodzież nagrywa również wiadomości głosowe, zwane tekstówkami, jednak w tych jednostronnych komunikatach brakuje warstwy niewerbalnej, takiej jak chociażby mimika twarzy. Sama warstwa tekstowa nie oddaje złożonych emocji, czasami trudno odczytać intencje drugiej strony, nie wiadomo czy żartuje, czy ironizuje...

Kolejnym problemem jest wpływ wykreowanego, idealnego świata z mediów społecznościowych, na psychikę. W social mediach ludzie najczęściej dzielą się swoimi sukcesami, ciekawymi wydarzeniami, wyjazdami, a wszystko pokazane jest przez upiększające filtry, które poprawiają urodę. Idealny świat nierealnych osób. Po zbyt długim przebywaniu w takim idealnym świecie, zderzenie ze światem realnym, może powodować obniżenie poczucia własnej wartości, negatywne postrzeganie własnego ciała. Dotyczy to szczególnie dziewczynek w wieku nastoletnim, które na skutek długiego przebywania w internecie, podglądania idealnych ciał np. modelek, zmagają się z brakiem akceptacji własnego wyglądu. Jak wykazały badania, co trzecia dziewczynka, korzystająca z Instagrama, ma bardzo poważny problem z samoakceptacją. Kilkanaście procent z nich, miewa myśli samobójcze, stany depresyjne, prowadzące do prób samobójczych.

Reklama

KAI: Zetknięcie dzieci z technologią, wydaje się nieuniknione. Jak możemy nauczyć dzieci mądrego korzystania z tych urządzeń?

- Oczywiście, nikt nie chce całkowicie odłączyć dzieci od mediów społecznościowych. Jednak pierwszą ważną kwestią, jest odroczenie jak najpóźniej zakupu pierwszego smartfona. Badacze zajmujący się uzależnieniami od internetu uważają, że pierwszego smartfona dziecko powinno dostać dopiero w momencie kiedy idzie do liceum, czyli ok. 15 roku życia. Potrzeba kontaktu rodzica z dzieckiem jest oczywista. Można więc zastanowić się nad zakupem chociażby starego telefonu z klawiszami, który nie będzie podłączony do internetu, albo smartwatch'a. Pomocny może być także wspólny, rodzinny smartfon, używany wyłącznie w domu, pod opieką rodzica.

Natomiast, jeśli dziecko ma już smartfona, ważne jest wdrożenie pewnych zasad korzystania z niego. Na pewno powinien obowiązywać zakaz zabierania ich do sypialni na noc przez dzieci. Można podać przykłady bardzo wielu tragicznych sytuacji, spowodowanych tym, że rodzice pozwolili dziecku na nieograniczone korzystanie z internetu, np. dwie dziewczynki (7 i 9 lat) zmarły, próbując odtworzyć wyzwanie z TikToka polegające na podduszeniu. Takich sytuacji można by uniknąć, gdyby rodzice nie pozwolili dziecku na swobodne korzystanie ze smartfona w tak młodym wieku, w dodatku bez żadnego nadzoru.

Również dorośli powinni unikać korzystania ze smartfonów w sypialni, ponieważ obniżają one jakość snu, nierzadko wybudzają, uderzają w nasz dobrostan i poczucie stabilizacji.

Reklama

Powinniśmy zadbać o ustanowienie pewnych granic. Wprowadzić czas, w którym wyłączamy przepływ danych lub chociaż powiadomienia z aplikacji, które ciągle nas pobudzają, co powoduje destabilizację układu nerwowego.

Przeciętny użytkownik dostaje średnio 1500 powiadomień dziennie! To jest coś z czym młody mózg sobie nie radzi, dlatego warto nauczyć dziecko jak wyłączyć powiadomienia i pilnować, by to robiło. Ten mechanizm ma nas ciągle przywoływać do mediów społecznościowych, by twórcy mogli zarabiać na naszej uwadze.

Poza tym najmłodsi najlepiej uczą się przez przykład. Jeśli chcemy, żeby dziecko nie spało z telefonem, musimy także zabrać ten telefon z naszej sypialni. Taka drobna zmiana, w widoczny sposób poprawia jakość snu, ponieważ korzystanie ze smartfona przed snem powoduje zaburzenia produkcji melatoniny (hormonu snu), co skutkuje wybudzaniem się w nocy i ogólnie krótszym czasem snu. Smartfony to złodzieje naszego snu. Niewyspanie prowadzi do problemów z impulsywnością, utratą kontroli... Czasem ludzie zajadają brak energii, którą powinni uzyskać w czasie snu, jedząc tzw. „śmieciowe jedzenie” powodujące z kolei niedobory innego ważnego hormonu odpowiedzialnego za nasz nastrój – serotoniny, której obniżony poziom może prowadzić do depresji.

Serotonina odpowiada w naszym organizmie za tzw. dobrostan, stabilizację, dobry humor, radosne patrzenie na świat, także za proces socjalizacji, a nawet apetyt. Poziom tego hormonu jest najwyższy rano, a kiedy pierwsze co robimy po przebudzeniu, to przeglądanie mediów społecznościowych, tak naprawdę sami obniżamy poziom serotoniny. Dla wytworzenia tego hormonu potrzebny jest ruch i słońce, kiedy dzieci całymi dniami siedzą, grają w domu, nigdzie nie wychodzą, w dłuższej perspektywie poziom serotoniny będzie coraz niższy, a ten neuroprzekaźnik jest niezwykle ważny. Jego spadek może prowadzić do depresji, stanów lękowych, bezsenności, impulsywności, niestabilności emocjonalnej, agresji, braku uwagi, koncentracji, obniżonego apetytu, zaburzeń odżywania, ataków paniki, lęku przed integracją społeczną – to wszystko skutki długiego korzystania z ekranów ledowych.

Reklama

KAI: Jakie są limity dziennego czasu korzystania z ekranów, w podziale na wiek dziecka?

- Amerykańskie towarzystwa zajmujące się zdrowiem dziecięcym, apelują do rodziców, by do trzeciego roku życia, w ogóle nie pozwalać na korzystanie z ekranów. W tym czasie mózg dziecka rozwija się najdynamiczniej. Natomiast z badań wynika, że 90% dzieci przed ukończeniem pierwszego roku życia, miało lub ma kontakt z ekranem.

Dziecko do piątego roku życia powinno korzystać z ekranów maksymalnie do godziny, ale też nie jednorazowo. W tym wieku mózg dziecka wciąż się przebudowuje. Dzieci w wieku od 7 do 12 lat nie powinny spędzać więcej niż dwie godziny dziennie przed ekranem. Dopiero od ok. 13-15 roku życia młodzież, może korzystać maksymalnie do trzech godzin dziennie i właściwie ta dawka korzystania z ekranów jest optymalna także dla dorosłych.

Z wielu badań wynika, że przekraczanie 3 godzin dziennie, może powodować wiele zaburzeń, które już wcześniej wymieniałam. Wzrasta też prawdopodobieństwo ryzykownych działań w sieci, np. aż trzykrotnie wzrasta niebezpieczeństwo korzystania z pornografii i internetowego hazardu, od których łatwo się uzależnić... Oczywiście wszystko zależy od samego organizmu, bo każdy człowiek ma inną tolerancję.

KAI: Czy mogłaby Pani Profesor rozwinąć jeszcze temat mediów społecznościowych? Kiedy dziecko może założyć konto na tzw. społecznościówkach i jak korzystać z nich bezpiecznie?

- Zgodnie z prawem Unii Europejskiej oraz prawem amerykańskim, dostęp do większości mediów społecznościowych jest dozwolony od 13 roku życia. Zgodnie z regulaminem, właściwie YouTube jest dostępny dopiero od 16 roku życia, o czym mało kto w ogóle wie. Dla młodszych przeznaczony jest YouTube Kids. W innych serwisach społecznościowych jest to zasadniczo 13 lat, ale przykładowo we Francji, powstaje obecnie ustawa, zakładająca, że dzieci poniżej 15 roku życia, bez zgody rodziców, nie będą mogły zakładać profili.

Reklama

Tak naprawdę, 13. rok życia, to minimalna granica wpuszczenia dziecka do mediów społecznościowych. W Polsce jednak ta granica to 8 lat ze względu na wręczanie statystycznie w tym wieku pierwszego smartfona. Przed pandemią było to 10 lat, czyli wiek komunijny. Niestety smartfon jest najczęstszym prezentem komunijnym. Niekiedy także młodsze dzieci mają dostęp do TikToka, czasem nawet 5, 6 ,7 – letnie.

To przerażające, bo dzieci nie rozumieją tego świata, który może być bardzo niebezpieczny dla dziecięcego umysłu. Mamy dziś dużą wiedzę, dokumentującą jak wielkie spustoszenie niesie nadużywanie ekranów - wpływa na nasze zdolności poznawcze, obniżając wydajność pamięci prospektywnej (odpowiedzialnej za wykonywanie zaplanowanych wcześniej działań np. planujemy się pouczyć, a oglądanie TikToka sprawia, że zapominamy co mieliśmy zrobić, następnie wchodzimy w konflikt z bliskimi oczekującymi od nas wykonania tego zadania) żadna inna platforma nie wpływa aż tak negatywnie na pamięć, jak właśnie TikTok.

KAI: Czy widzi tu Pani Profesor przestrzeń dla edukacji? Może w szkole powinno się więcej mówić na ten temat, uczyć odpowiedzialnego korzystania z mediów, lub zwiększać świadomość dzieci nt. tego jak wielkim są zagrożeniem?

- Choć mówię dużo o zagrożeniach, spowodowanych przez media społecznościowe, nie jestem typem badacza, który mówi, że trzeba tego wszystkiego zakazać. Nie lubię straszyć, wolę uczyć ludzi, żeby sami zrozumieli jak dochodzi do pewnych działań, aby zrozumieli co się w ich życiu dzieje i odkryli, jak zmiana pewnych nawyków korzystania z telefonów, polepszy ich stan psychiczny. Wystarczy, że wyłączymy powiadomienia i już jesteśmy spokojniejsi. Kiedy pozostawimy telefony poza sypialnią, będziemy spać dłużej, lepiej się wysypiać, obudzimy się wypoczęci, w dobrym humorze.

Reklama

Głęboko popieram pomysł powstania w szkole przedmiotu „edukacja medialna”. Ścieżka edukacji medialnej powinna być również wspierana na każdym innym przedmiocie. Przykładowo, na biologii można mówić o konsekwencjach nadużywania smartfonów – o zaburzeniach hormonalnych, wpływie niebieskiego światła na człowieka itd. Ważne, by ta wiedza była przekazana w sposób praktyczny, który uświadomi dzieciom jak należy korzystać z technologii.

KAI: Trudno będzie jednak przestrzegać tych reguł, kiedy przy samym odrabianiu lekcji dzieci muszą korzystać z ekranów...

- Problem leży przede wszystkim po stronie rodziców. Dzieci będą przecież robiły to, na co my jako rodzice im pozwolimy, do czego będziemy zachęcać. Dlatego tak ważne jest stworzenie domowych zasad korzystania ze smartfonów, edukacji, rozmów, wyposażania dzieci w wiedzę, dlaczego te ograniczenia są ważne.

Z badań wynika, że tylko co drugi rodzic instaluje na telefonie dziecka jakiekolwiek oprogramowanie go chroniące. Aplikacje, które mają chronić dzieci przed niewłaściwymi treściami w internecie mogą być pomocne, choć należy pamiętać, że dzieci są bardzo sprytne i wiele z nich potrafi obejść te zabezpieczenia, więc nie zwalnia to rodziców z kontrolowania.

Kiedy wprowadzimy pewne zasady higieny korzystania ze smartfonów, również w szkołach, będzie to pewien punkt odniesienia. Tak jak w przypadku napojów energetycznych w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązuje zakaz sprzedawania energetyków osobom poniżej 16 lat, a przecież są to napoje ostatnio bardzo popularne wśród młodzieży.

Reklama

Jeśli uregulujemy prawnie pewne aspekty, jest to już jakiś punkt odniesienia. Proszę zauważyć, że dziś już prawie nikt nie sprzedaje alkoholu nieletnim. Sprzedawcy wiedzą jak wielkie są konsekwencje prawne i finansowe, dla sklepu łamiącego przepisy, który może nawet stracić koncesję na alkohol, a co za tym idzie - zysk. W latach 90. nikt nie miał takiej świadomości i 6, 7- letnie dziecko mogło kupić tacie piwo. Regulacja prawna jest konieczna. Oczywiście, to co zabronione, jest bardzo pożądane przez młodych ludzi, ale jest to jeden z elementów budowania świadomości społecznej.

Widać to także na przykładzie palenia tytoniu, które niegdyś były wszechobecne i wielu aktorów, czy piosenkarzy robiło sobie zdjęcia z papierosami w przestrzeni publicznej. Dziś jest to źle widziane. Na pewno element prawny, jest jednym ze sposobów budowania świadomości o szkodliwości pewnych nawyków.

Druga sprawa, to uregulowanie tych kwestii w naszych rodzinach. Młodsze dzieci powinny mieć zainstalowaną kontrolę rodzicielską, która odcina im internet w godzinach wieczornych oraz filtruje treści związane z pornografią, czy przemocą... Oczywiście te programy nie są idealne i szczelne, trzeba też stale monitorować co robią dzieci. Czasem z pozoru niewinna aplikacja może przekierowywać dzieci do YouTuba, gdzie robią już co chcą. Niestety, jest wiele takich luk i furtek w różnych aplikacjach. Dzieci są bardzo sprytne i inteligentne, dlatego mimo wszystkich zabezpieczeń, musimy świadomie kontrolować z jakich treści i aplikacji korzystają. To naprawdę wielka odpowiedzialność.

KAI: Wspomniała Pani Profesor o pornografii, oglądanej przez dzieci, jak duża jest skala tego problemu?

- Z badań, które prowadził dr Rafał Lange w 2022 roku "Nastolatki wobec pornografii cyfrowej", wynika, że 69,3% dzieci ogląda pornografię w szkole. Dlatego warto uregulować kwestię obecności smartfonów w klasach i na przerwach.

Reklama

Dostęp do pornografii w polskim internecie jest rzeczywiście ogromny. Co dziesiąty badany chłopiec, oglądał pornografię, aż 30 razy w ciągu ostatniego miesiąca, czyli właściwie codziennie. To przerażające dane, które pokazują, że już niektórzy nawet mali chłopcy, w wieku 10-12 lat, korzystają regularnie z pornografii.

Ten problem został dobrze rozwiązany w Wielkiej Brytanii, gdzie osoba, które chce oglądać treści przeznaczone dla dorosłych, musi podać numer dokumentu tożsamości i konta w banku. W Polsce brakuje takich regulacji i dlatego mamy ogromny problem z korzystaniem dzieci z materiałów pornograficznych. Potrzebne są tu konkretne obostrzenia oraz nauka odpowiedzialnego korzystania z internetu.

Pamiętajmy, że kiedy wręczamy dziecku smartfona, to my, dorośli, musimy być gotowi na problemy. Naprawę lepiej słuchać narzekań dziecka, które tłumaczy, że wszyscy rówieśnicy mają już smartfony, niż wysłuchiwać później ciągłych próśb o przedłużenie czasu przed ekranem lub zmagać się poważniejszymi problemami, jak np. te natury psychicznej.

KAI: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Rasińska.

Dr hab. Monika Przybysz jest profesorem na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wykłada w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa. Jest medioznawcą, specjalistką ds. public relations, crisis management, reklamy i marketingu medialnego. Kieruje sekcją public relations w Polskim Towarzystwie Komunikacji Społecznej.

2023-10-09 10:30

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Witaj w domu

Niedziela Ogólnopolska 33/2021, str. 56

[ TEMATY ]

dziecko

Adobe Stock

Niecierpliwie wyczekiwany dzień, kiedy mama i nasze nowo narodzone dziecko przyjadą ze szpitala do domu, jest zwykle poprzedzony pełnymi emocji przygotowaniami.

Przygotowania to zakup wyprawki oraz zorganizowanie domowej przestrzeni w taki sposób, by najmłodszy członek rodziny czuł się jak najlepiej. Logistycznie rzecz ujmując – trzeba zapewnić noworodkowi spokojne miejsce do snu, karmienia go i do zabiegów pielęgnacyjnych, czyli przewijania i kąpieli. W ferworze przygotowań nie zapominajmy jednak, że dziecko potrzebuje również naszej bliskości i czułości. Ta ważna sprawa jest doceniana także na oddziałach położniczych, gdzie coraz częściej tuż po porodzie zapewnia się noworodkowi i mamie bliski kontakt na zasadzie „skóra do skóry”. Coraz więcej oddziałów neonatologicznych jest zorganizowanych w systemie „rooming in”, by noworodek i mama mogli przebywać razem. Również w domu rodzice powinni stworzyć warunki, aby być blisko niemowlaka, obserwować go i cieszyć się nim. Stres, który przeżywają młodzi rodzice, wynikający z obawy, czy podołają nowym obowiązkom, nie powinien skłaniać do zakupu reklamowanych gadżetów i sprzętu, którego zdrowo rozwijające się dziecko tak naprawdę nie potrzebuje.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Abp Crepaldi: obecny kształt projektu europejskiego niezgodny z wizją katolicką

2024-04-30 14:29

[ TEMATY ]

Unia Europejska

projekt

pixabay.com

Zielony Ład, ataki na własność prywatną, aborcja jako jedna z zasad podstawowych, ingerencja w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, dążenie do przyspieszenia procesu centralizacji - są niezgodne z wizją katolicką - twierdzi w wywiadzie dla portalu „La Nuova Bussola Quotidiana” abp Giampaolo Crepaldi. Emerytowany biskup Triestu, który przez długi czas kierował komisją Caritas in veritate CCEE (Rady Konferencji Episkopatów Europy), w latach 1994-2001 był podsekretarzem, zaś 2001-2009 sekretarzem Papieskiej Rady Iustitia et Pax zdecydowanie krytykuje obecny kształt projektu europejskiego. Przestrzega też przed przekształceniem się europejskiego „marzenia” w ideologiczny europeizm.

Odnosząc się do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego abp Crepaldi podkreśla ich wyjątkową ważność. „Unia Europejska nie sprawdziła się w ostatnim czasie. Wiele osób wskazywało na poważne wady Europejskiego Zielonego Ładu, ale nie zostały wysłuchane. Polityka klimatyczna i transformacji energetycznej była centralistyczna, kosztowna, nieskuteczna i iluzoryczna, wywołując reakcje odrzucenia. Niedawne głosowanie Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji jako prawa człowieka podkreśliło przejęcie kontroli nad parlamentem przez destrukcyjną i beznadziejną ideologię. Wtrącanie się instytucji UE w wybory parlamentarne w Polsce i forsowanie decyzji przez rząd Węgier, narodu często traktowanego jako «obcy» dla Unii, to tylko niektóre aspekty sytuacji wyraźnego kryzysu. Dodajmy do tego znaczącą porażkę w polityce zagranicznej” - stwierdził emerytowany biskup Triestu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję