Ks. Jacek Molka: - Jak to się stało, że wpadł Ojciec Profesor na pomysł Epitafium Smoleńskiego?
O. Jan Golonka OSPPE: - Pomysł powstania Epitafium Smoleńskiego zrodził się w mojej głowie z oczywistych względów. Na Jasnej Górze zajmuję się zbiorami sztuki, pamiątkami. Wiele z nich zgromadzonych jest w Bastionie św. Rocha. Ojciec Przeor go zaakceptował, inni Ojcowie Paulini również. W jego realizację zaangażowała się też nasza Fundacja "Pro Patria".
- Innymi słowy, do tego Skarbca Pamięci Narodowej, jakim jest Jasna Góra, trzeba dołączyć pamięć o tragedii smoleńskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Tak. Mam świadomość ważności tych wszystkich pamiątek, poczynając choćby od okresu królewskiego, a kończąc na czasach obecnych. Tu składane były wota po wygranych bitwach, np. sztandary. Klasycznym przykładem są dary przekazane nam przez króla Jana III Sobieskiego po zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem. Te wydarzenia z okresu królów polskich i później z okresu niewoli narodowej, tak samo i świadkowie martyrologii polskiej z okresu II wojny światowej - zarówno tej po stronie sowieckiej, jak i niemieckiej - świadomość ich znaczenia wydała mi niejako wewnętrzny rozkaz, że trzeba upamiętnić katastrofę smoleńską, że musi ona wejść w tę ciągłość wielkiej historii Polski. Tutaj przez wota, epitafia można studiować i obrazować historię Polski, mówić o historii Polski.
- Właśnie, to, co wydarzyło się pod Smoleńskiem, jest czymś jedynym w swoim rodzaju w naszej historii.
- Tragedia smoleńska jest wydarzeniem bez precedensu - wstrząsnęła każdym. Dodatkowo jeszcze nikt nie czuje się za nią odpowiedzialny. A przecież był zespół ludzi odpowiedzialnych za to tragiczne wydarzenie. Nikt z nich jednak nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Dlatego też Epitafium Smoleńskie będzie również o tym przypominać. Tym bardziej że na Jasnej Górze, w Kaplicy Matki Bożej, jest tradycja stawiania epitafiów, są krypty grobowe, pochówkowe, np. Branickich. Ponadto mamy wystawę w Sali Rycerskiej zatytułowaną "Jasnogórscy Pielgrzymi - Ofiary Katastrofy Smoleńskiej". Ona mieści się w tej najgłębszej historii dziejów Polski. Obowiązkiem naszym było, by tu, u stóp Matki Bożej, pamięć o Smoleńsku była wpisana w historię.
- Sądzę, że można powiedzieć, iż to, co zgromadzone jest na Jasnej Górze, to są swoiste relikwie narodu polskiego.
- Tak. Tu są narodowe relikwie. Nawet skarbiec koronny został rozgrabiony (na Wawelu są bodajże trzy pozycje). A tutaj przyjeżdżają historycy, studenci. To skarbiec Matki Bożej, regalia (korony, sukienki) Królowej Polski. Ludzie, którzy tu pielgrzymowali, zostawiali wota. Z nich zrobiono m.in. sukienki do Cudownego Obrazu.
Reklama
- Jakie konkretne pamiątki mamy na Jasnej Górze po osobach obecnych na pokładzie Tu-154?
- Jest ich bardzo wiele, poczynając od kawałka samolotu wmontowanego w jedną z sukienek. Trzeba powiedzieć, że zaraz po powrocie ciał z Rosji rodziny tych ofiar Narodu przynosiły pamiątki po tych zmarłych. Jako pierwsze pojawiły się mama i siostra śp. ks. płk. Jana Osińskiego, który był sekretarzem śp. bp. gen. Tadeusza Płoskiego. Przywiozły m.in. jego potarganą sutannę, spodnie, buty ubrudzone w smoleńskiej glinie, różaniec, łańcuszek oraz rzeczy, które miał przy sobie. Była też mama śp. bp. Płoskiego. Przekazała jego biret i piuskę. Mamy też okolicznościowe monety. Są też mundur śp. gen. Andrzeja Błasika, jego czapka pilota, odznaczenia itd. Wszystko to i wiele innych pamiątek (m.in. mundur i płaszcz śp. gen. Bronisława Kwiatkowskiego, ofiarowane przez jego żonę) po 96 wybitnych Polakach można oglądać w Bastionie św. Rocha - w Skarbcu Pamięci Narodowej.
- A czy są jakieś pamiątki po Parze Prezydenckiej?
- Po śp. Marii i Lechu Kaczyńskich mamy różne wota (m.in. kielich), które zostawiali na Jasnej Górze podczas licznych pielgrzymek. Zawsze Pan Prezydent coś ofiarowywał. Te dary można oglądać w Muzeum 600-lecia.
- Czy mógłby Ojciec Profesor przybliżyć na koniec Czytelnikom "Niedzieli" najważniejsze przesłanie, jakie niesie ze sobą symbolika Epitafium Smoleńskiego?
- Istotą jasnogórskiego Epitafium Smoleńskiego jest pamięć o 96 ofiarach tego tragicznego lotu. Lecieli do Rosji, by uczcić Rodaków pomordowanych przez Sowietów. Osobiście zwróciłbym szczególną uwagę na ideowe zwieńczenie Epitafium. Jest tam postać Matki Bożej Jasnogórskiej, która swoim płaszczem opieki obejmuje całą traumę smoleńską. Na Jej płaszczu migoczą heraldyczne lilie Córy Królewskiego Rodu, bo "myśmy nie umieli ich obronić". Głównym przesłaniem ma być widniejący u dołu Epitafium napis: "Surge Polonia" - Powstań, Polsko!