Celem MKOl na imprezę w stolicy Francji było "zjednoczenie świata" za sprawą ogromnego, pokojowego wydarzenia po dwóch zamkniętych edycjach igrzysk z powodu pandemii COVID-19 - w Tokio w 2021 roku i Pekinie rok później. Misja komitetu jest jednak utrudniona, bowiem mimo że koronawirus nie stanowi już problemu, to na horyzoncie pojawiło się zupełnie inne wyzwanie - przygotowanie imprezy w cieniu dwóch poważnych konfliktów zbrojnych.
MKOl od początku wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku podkreśla, że sport powinien pozostać apolityczny, początkowo jednak rekomendował wykluczenie Rosjan i Białorusinów z rywalizacji międzynarodowej do czasu pokojowego rozwiązania konfliktu. W marcu ubiegłego roku zmienił decyzję i, mimo sprzeciwu wielu państw europejskich, w tym Polski, zezwolił reprezentantom tych krajów na starty w zawodach w dyscyplinach bądź konkurencjach indywidualnych pod neutralną flagą, a co za tym idzie - w igrzyskach olimpijskich, o ile oczywiście uzyskają kwalifikację. Muszą jednak wykazać, że nie popierają wojny na Ukrainie i nie należą do wojska czy nie współpracują z agencjami bezpieczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ukraińcy początkowo nie chcieli zgodzić się na takie warunki i grozili bojkotem igrzysk w Paryżu, jednak w lecie zeszłego roku zrezygnowali z tego. Obecność Ukrainy, Rosji i Białorusi we francuskiej stolicy znów stała się więc możliwa, chociaż w ograniczonej formie.
Reklama
"Rosyjska grupa będzie nieliczna i mało widoczna, zwłaszcza że niektórzy sportowcy mogą odmówić przybycia" - podkreślił specjalista ds. olimpizmu na uniwersytecie w Lozannie Jean-Loup Chappelet.
Mniejszy ból głowy sprawia władzom MKOl konflikt izraelsko-palestyński, który wybuchł 7 października. Komitet wezwał co prawda obie strony wojny do "pokoju", jednak przyjął "rozwiązanie w postaci dwóch państw", ponieważ oddzielne organizacje olimpijskie - izraelska i palestyńska - współistnieją od 1995 roku.
W przeciwieństwie do kwestii inwazji na Ukrainę, MKOl może wstrzymać się z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji w tym przypadku, bowiem żaden z krajów zaangażowanych w ten konflikt nie zagroził bojkotem igrzysk w Paryżu.
Jeśli chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa izraelskich sportowców, stanowi to dodatkowe wyzwanie dla organizatorów imprezy we Francji, a nie samego MKOl.
"To temat dla lokalnych władz" – przypomniał niedawno rzecznik MKOl, powstrzymując się od jakichkolwiek dodatkowych komentarzy.
Wszystko może jednak jeszcze ulec zmianie, jeśli izraelska ofensywa będzie trwać kolejnych kilka miesięcy, bowiem zaczyna ona coraz bardziej dotykać świat sportu. W zeszłym tygodniu Palestyński Narodowy Komitet Olimpijski poinformował o śmierci trenera drużyny piłkarskiej Hania Al-Masdara, który zginął w wieku 42 lat w zamachach bombowych.
Ceremonia otwarcia zaplanowana została na 26 lipca, natomiast zmagania zakończą się 11 sierpnia.(PAP)
msl/ pp/