Reklama

W kolejce po „skrzydła”

Nie stać ich na przybory szkolne, na słodką bułkę w sklepiku, na zimowe buty, pochodzą z ubogich rodzin, bardzo często rozbitych. Choć mają dopiero kilkanaście lat, dźwigają ciężar trudnego dzieciństwa, bo na starcie są marginalizowane i stygmatyzowane przez środowisko rówieśników, mimo zdolności i talentów, jakie posiadają. W naszej diecezji, zwłaszcza na terenach wiejskich, żyją setki takich dzieci, 79 w ubiegłym roku dostało swoje „skrzydła” dzięki hojnym darczyńcom, inne wciąż czekają na naszą pomoc

Niedziela kielecka 37/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 2005 r. Caritas Kielecka realizuje program stypendialny „Skrzydła”, który gwarantuje ubogim dzieciom, znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej systematyczną pomoc finansową na książki, ubrania, pomoce szkolne, kursy językowe oraz rozwój pasji i talentów. Stypendium w miesięcznych ratach funduje indywidualny anonimowy darczyńca, firmy i sponsorzy, a także wszyscy którzy wpłacają drobne kwoty do skarbonki „Skrzydeł”.
- Nie ma u mnie podań nieuzasadnionych - mówi s. Katarzyna Maruszak - koordynatorka programu w Caritas Kieleckiej, znająca każdy wniosek, za którym przecież stoi historia konkretnej rodziny i dziecka. Co drugi wniosek o stypendium dotyczy dziecka z rozbitej rodziny. - Oprócz ubóstwa materialnego dotyka je również ubóstwo moralne - spowodowane alkoholizmem rodzica czy przemocą, brakiem zainteresowania ze strony opiekunów. W takich rodzinach najczęściej źródłem dochodu są jedynie zapomogi z GOPS, renty dziadków, doraźna pomoc krewnych. Aż trudno uwierzyć, ale niektóre rodziny mają miesięczny dochód na jednego członka rodziny 140 zł. Co można za to kupić? - pyta.
W kolejce po swoje skrzydła czeka dwadzieścioro dzieci. Wśród nich pewien chłopiec, którego mama po wypadku samochodowym leży w ośrodku pomocy w śpiączce. Teraz chłopak musi zadbać nie tylko o siebie, ale także o dwójkę rodzeństwa, ponieważ ojciec nie wykazuje troski o rodzinę, przepijając każdy grosz. Chce zdobyć zawód, właśnie zaczyna szkołę średnią zawodową. Nie stać go nawet na bilet do szkoły.
Dużo ubogich dzieci mieszka w gminach Wodzisław, Jędrzejów, Piekoszów - tam obszary biedy są większe, bo dużo wyższy jest także wskaźnik bezrobocia. Dlatego potrzebna jest informacja o programie, by zainteresować nim szkoły. - Najwięcej wniosków spływa ze szkół kieleckich, które dobrze znają już program i chcą pomóc uczniom - tłumaczy s. Maruszak. Uczula pedagogów na to, by byli czujni i wrażliwi na los dzieci, bo wiele z nich dotyka ubóstwo ukryte. - Pozornie było wszystko dobrze, ale dziewczynka mdlała bardzo często na lekcjach. Po rozmowie z pedagogiem okazało się, że dziecko jest po prostu głodne i niedożywione, a jego matka ma problem z alkoholem. Dzięki „Skrzydłom” dziewczynkę stać codziennie na obiad w stołówce szkolonej.
Wnioski w imieniu dzieci składają pedagodzy i księża, nauczyciele oraz parafie. Na przykład w parafii w Świętej Katarzynie poprzedni proboszcz zmotywował grupę parafialną do systematycznych drobnych wpłat co miesiąc do skarbonki „Skrzydeł”. W parafii św. Józefa Robotnika w ten sam sposób koła różańcowe ufundowały stypendium dla dwójki dzieci. To bardzo dobre praktyki, ponieważ przez nie społeczność parafialna pomaga ubogim dzieciom ze swojego otoczenia. S. Katarzyna zachęca, by szkoły i parafie szukały u siebie drobnych przedsiębiorców - sponsorów, zebrane kwoty mogłyby posłużyć na stypendium niejednemu potrzebującemu dziecku.
W ubiegłym roku szkolnym niektóre rejony diecezji kieleckiej dotknęła powódź. Popłynęła fala pomocy, część tych środków udało się Caritas Kielce wygospodarować właśnie dla dzieci z terenów popowodziowych. Łącznie 23 uczniów ze Starego Korczyna, Nowego Korczyna, Rataj Słupskich zostało objętych programem „Skrzydła”. - Szkoły i parafie przygotowały bardzo solidnie wnioski. Już po rachunkach widać, jak bardzo było to wsparcie potrzebne. Dzieciom brakowało elementarnych rzeczy: środków czystości, bielizny czy żywności - mówi siostra.
- Spotkaliśmy się w Nowym Korczynie z naszymi stypendystami, aby poinformować ich, że zostali objęci pomocą. Nie mogli uwierzyć, że ktoś o nich pomyślał, pamiętał w tym trudnym momencie, kiedy ich rodzice stracili gospodarstwa i uprawy pod wodą. Byli wzruszeni i wdzięczni - opowiada.
Stypendyści to często utalentowani uczniowie, a „Skrzydła” umożliwiają im rozwój ich pasji. W programie są uczniowie ze zdolnościami muzycznymi, aktorskimi, językowymi, jest także laureatka nagrody Prezesa Rady Ministrów za bardzo dobre wyniki w nauce, laureat konkursów recytatorskich, który myśli o szkole aktorskiej. Jeden chłopiec mający chore stawy dzięki „Skrzydłom” może podreperować swoje zdrowie na turnusach rehabilitacyjnych.
To wszystko jest możliwe dzięki darczyńcom, którzy obejmują wsparciem dzieci. - Jestem pełna uznania dla ich serca i hojności. Bardzo często fundują nie tylko stypendium, ale wspierają dziecko w inny sposób, robiąc prezent, na przykład w postaci upragnionego przez nie roweru. Przez ten czas odkąd trwa program wpłacili już na stypendia kilkadziesiąt tysięcy złotych - opowiada siostra. Jednak naszych darczyńców także dotyka kryzys, niektórzy sponsorzy z powodu słabszych dochodów musieli zrezygnować z regularnych wpłat - mówi koordynatorka. Ze „Skrzydłami” są firmy „Zeto”, „Perfopol”, z różnych okazji pomaga także „Społem”. Dzieci okazują im swoją wdzięczność. Za wszystkich darczyńców stypendyści z rodzinami modlili się podczas Mszy św. z okazji bożonarodzeniowego spotkania z prezentami, kolędami i drobnymi upominkami.
S. Katarzyna marzy, aby każde dziecko czekające na wsparcie mogło odczuć, że ktoś podarował mu skrzydła, że dla kogoś jest ważne i cenne. Dlatego nie wstydzi się pukać do drzwi różnych firm, prosząc o wsparcie programu stypendialnego. - Robię to dla dzieci, znam każdą historię, wiem w jakich ciężkich warunkach żyją i przez to są mi tak bliskie - podkreśla.
Czworo stypendystów ukończyło już program (wsparcie stypendialne może trwać do matury). Są wdzięczni i szczęśliwi, bo „Skrzydła” dały im szansę na lepszą edukację. - Jedna ze stypendystek powiedziała mi, że pierwsze, co zrobi, kiedy już dostanie pracę, to ufunduje stypendium dla jakiegoś dziecka. I to jest właśnie wartość „Skrzydeł” - dobro zawsze się mnoży, inspiruje, by czynić podobnie.
Wszystkie informacje o programie na stronie: www.kielce.caritas.pl lub pod numerem telefonu 41 344-46-72
Program można wspierać, wpłacając na konto Caritas: ING Bank Śląski 21 1050 1416 1000 0005 0011 5811, z dopiskiem „Skrzydła” lub bezpośrednio w siedzibie Caritas Kielce przy pl. Najświętszej Marii Panny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję