Reklama

Wiadomości

Żyd zafascynowany Całunem - zmarł Barrie Schwortz, wybitny znawca Całunu Turyńskiego

21 czerwca w wieku 77 lat zmarł Barrie Schwortz, amerykański Żyd o polskich korzeniach, fotograf a jednocześnie wybitny specjalista od Całunu Turyńskiego. Wyniki jego badań nad Całunem, jak również sporo zdjęć Schwortza możemy znaleźć z książce „Świadkowie Tajemnicy”opublikowanej przez wydawnictwo Rosikon Press.

2024-06-28 22:23

[ TEMATY ]

Żydzi

całun turyński

Barrie Schwortz

Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspominam Zmarłego w rozmowie z Januszem Rosikoniem.

- Jak to się stało, że fotograf stał się specjalistą od Całunu?

- Cała historia badań Całunu związana jest z pracami fotografów. W 1898 r. zdjęcia Całunu wykonał turyński adwokat, a jednocześnie fotograf amator Secondo Pia. Król Włoch Humbert I poprosił adwokata o wykonanie, po raz pierwszy w historii, zdjęć Całunu, którego dynastia sabaudzka była od wieków właścicielem. W swoich pamiętnikach Secondo Pia opisuje moment wywoływania dużej szklanej kliszy, kiedy ujrzał na niej w ciemni obraz twarzy w pozytywie – zrozumiał, że widzi Twarz Jezusa. Jestem fotografem. Doskonale rozumiem emocje jakie miał każdy z nas wywołując naświetlone przez siebie filmy.     

Następne w 1931 r. zdjęcia wykonał Giuseppe Enri. Miał lepszy sprzęt – fotografia przez te 33 lata rozwinęła się – ale efekt był ten sam. Obraz na negatywie był pozytywem, stąd wniosek, że obraz Postaci na Całunie jest negatywem. Skutki wywołane tym odkryciem spowodowały powstanie nowej dziedziny nauki – syndonologii.    

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

 - A jak to się stało, że amerykański Żyd zainteresował się Całunem?

- W 1978 r. do Turynu przyjechał ponad 20 osobowy zespół amerykańskich naukowców, który uzyskał zezwolenie na wykonanie badań w tym zdjęć – mieli 96 godzin. Zespół, w którym był Schwortz, zorganizował John Jackson. Po 5-dniowej sesji fotograficznej w Turynie Schwortz odmienił swoje życie. Zaczął zajmować się wyłącznie sprawami związanymi z Całunem Turyńskim. Zbierał i zamieszczał na utworzonej przez siebie platformie internetowej wszelkie informacje o całunie, o nowych odkryciach i o publikacjach na ten temat. Brał udział w kongresach syndonologicznych. Nadal bardzo ważnym elementem badań są wykonane przez niego zdjęcia zdjęcia. 

Ale chciałbym oddać głos samemu Schwortzowi, z którym Grzegorz Górny przeprowadził wywiad do naszej książki „Oblicze Prawdy”. Oto fragment ich rozmowy:

- Jesteś jednym z najbardziej znanych na świecie badaczy Całunu Turyńskiego. Zajmujesz się tym fenomenem od 1977 r. Jak zaczęła się twoja przygoda z tym niezwykłym przedmiotem?   

- W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia prowadziłem profesjonalne studio fotograficzne w Santa Barbara w Kalifornii. Specjalizowałem się zwłaszcza w fotografii naukowej, medycznej i technicznej. W tym czasie poproszono mnie, abym został konsultantem w ramach projektu realizowanego w Laboratorium Narodowym Los Alamos. Na świecie jest ono znane głównie z tego, że skonstruowano tam pierwszą bombę atomową. Pracowałem nad tym projektem przez siedem miesięcy, po czym wróciłem do swoich dawnych obowiązków. Dwa miesiące później zadzwonił do mnie Don Devan, którego poznałem w Los Alamos. Zapytał mnie: „Barrie, co wiesz o Całunie Turyńskim?” Zaśmiałem się: „Don, przecież jestem Żydem”. Wtedy on też się zaśmiał, bo także był Żydem. W tamtym czasie o Całunie nie wiedziałem nic.   

- Naprawdę nic?   

- Prawie tyle co nic. Powszechnie uważało się, że jest on dziełem sztuki. Tymczasem Don powiedział mi coś, co mnie zaintrygowało. Otóż jeden z amerykańskich naukowców umieścił zdjęcie Całunu Turyńskiego w pewnym urządzeniu, które wykazało niesamowitą właściwość wizerunku, jaki widnieje na Całunie. Właściwość ta nie jest możliwa do uzyskania ani na żadnej fotografii, ani malowidle. 

Reklama

- Tym naukowcem był John Jackson?   

- Tak. W 1976 r. Jackson zaniósł fotografię Całunu Turyńskiego do Laboratorium Sandia, niedaleko Los Alamos, również zaangażowanego w prace nad rozwojem broni. Przyniesione zdjęcie zbadał w analizatorze obrazów VP-8.  

- Co to jest VP-8?   

- Jest to analogowe urządzenie przetwarzające jasne i ciemne partie obrazu w rodzaj trójwymiarowego, pionowego reliefu widocznego na zielonym ekranie monitora. W owym czasie w Laboratorium Sandia stosowano VP-8 do obróbki zdjęć rentgenowskich. Urządzenie to pozwalało na wydobycie z obrazów większej ilości szczegółów: te konkretne zdjęcia rentgenowskie były monochromatyczne, a różnice między obszarami szarości – bardzo niewielkie. Analizator VP-8 nie tylko przekształca światła i cienie obrazu w pionowy relief, ale też zwiększa przy tym kontrast między obszarami szarości obrazu. W ten sposób przeanalizowano fotografie różnych przedmiotów, jednak żadna z nich nie zachowała się tak jak fotografia Całunu.

Ireneusz Kajdana

- Co zobaczył John Jackson, gdy włożył zdjęcie Całunu Turyńskiego do analizatora VP-8?   

- Jackson i dwaj inni naukowcy, Eric Jumper oraz Bill Mottern, zobaczyli naturalny, trójwymiarowy obraz ludzkiego ciała. Takiego efektu nie można uzyskać, gdy mamy do czynienia z jakimkolwiek innym zdjęciem lub malowidłem. Okazało się, że fotografia Całunu ukazała głębię obrazu, inaczej mówiąc, przestrzenne dane w nim zawarte. W przypadku zwykłych zdjęć wyrazistość obrazu zależy od odbicia i absorpcji światła przez obiekt znajdujący się naprzeciw aparatu. Światło odbite lub absorbowane przez fotografowany obiekt zostaje zarejestrowane albo na filmie w aparacie, albo – jak dzieje się to dzisiaj coraz częściej – na czujniku cyfrowym. Nie ma rejestracji głębi. Tymczasem w przypadku Całunu udowodniono matematycznie i fizycznie, że istnieje zależność pomiędzy układem światła i cienia na obrazie a odległością płótna od ciała. Innymi słowy, wyrazistość obrazu zależy od odległości między tkaniną a powierzchnią zwłok. Obraz jest więc ciemniejszy w miejscach, gdzie tkanina dotykała ciała, na przykład na wysokości czoła, na koniuszku nosa czy na wierzchu dłoni. Tam natomiast, gdzie odległość ta zwiększa się do 4 centymetrów, obraz staje się bledszy, jak choćby wokół dłoni czy przy oczodołach. Na wizerunku została więc utrwalona informacja przestrzenna w postaci zróżnicowania jego waloru. To znaczy, że istnieje bezpośredni związek między tymi cechami a odległością ciała od płótna. Gdy Jackson i jego koledzy zobaczyli ten efekt – jakby efekt płaskorzeźby – doznali szoku, ponieważ żadna fotografia nie jest w stanie posiadać takich właściwości.   

Reklama

- Co to konkretnie znaczy?   

- Dane przestrzenne zakodowane w obrazie eliminują fotografię i malarstwo jako możliwy mechanizm jego powstania i pozwalają stwierdzić, że wizerunek powstał, gdy tkanina przylegała do ludzkiego ciała. Tak więc analizator VP-8 ujawnił nieznaną wcześniej i bardzo ważną cechę obrazu.   

- Jesteś pewien, że żadna inna fotografia nie daje podobnego efektu?   

- Jestem pewien.  

- Dziękuję za przytoczenie tej interesującej rozmowy. Ale chciałbym spytać również o wasze osobiste relacje ze Schwortzem. W ciągu lat znajomości zaprzyjaźniliście się z nim – gościł u was w Polsce…  

- To prawda. Kiedy u nas gościł opowiadał między innymi o korzeniach swojej rodziny. Jego mama urodziła się w 1923 r. w Wisznicach, w zwykłej wiosce jakich było wtedy wiele w Polsce zamieszkałej przez Żydów żyjących po sąsiedzku z chrześcijanami. Jako dziecko wyemigrowała z rodzicami do Ameryki w 1931 r. Decyzja o wyjeździe uratowała im życie. Wszyscy Żydzi, którzy pozostali w Wisznicach zostali bowiem zamordowani w czasie wojny przez Niemców. Oczywiście postanowiliśmy tam pojechać razem z Barriem, który tak wspominał tą wizytę: „W Wisznicach zostałem bardzo serdecznie przyjęty przez tamtejszego proboszcza ks. Sławomira Olopiaka ale także przez mieszkańców tej miejscowości. Wykład, który wówczas wygłosiłem był chyba najważniejszym w moim życiu wykładem o Całunie. Bezpośrednio po jego zakończeniu zadzwoniłem do mojej 89-letniej mamy która mieszka w Pittsburgu w stanie Pensylwania. Opowiedziałem jej o swoim wspaniałym przeżyciu jakim był pobyt w Wisznicach. Przebywając w tym miejscu wiele rozmyślałem o mym żydowskim pochodzeniu o rodzinie, z której się wywodzę o tych wszystkich przodkach, dla których Bóg był najwyższą wartością. To niesamowite, ale prawdopodobnie nigdy bym się tam nie znalazł i nie zastanawiałbym się nad Bogiem moich przodków, gdyby nie ów jedyny w swoim rodzaju przedmiot, z którym zetknąłem się ponad trzydzieści pięć lat temu – Całun Turyński”.

Ocena: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

III Wieluńskie Dni Kultury Żydowskiej

[ TEMATY ]

kultura

Żydzi

dni kultury

Wieluń

Zofia Białas

W pierwszym dniu, 18 września, uczniowie wieluńskich szkół obejrzeli w Kino – Teatrze „Syrena” film, „Kto napisze naszą historię” poświęcony Emanuelowi Ringelblumowi i założonej przez niego podziemnej organizacji Oneg Szabat, zwiedzili także w Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Wieluniu wystawę "Izrael- dziedzictwo innowacyjności", która oficjalnie została otwarta w dniu następnym, czyli 19 września. Wystawę, dzięki staraniom pani Iwony Urbanek, nauczycielki języka polskiego i historii w Zespole Szkół nr 3, podróżniczki z zamiłowania, przywieziono z Izraelskiej Ambasady w Warszawie.

Z wystawy (otwarta do 1 października) dowiedzieliśmy się, że Izrael to tylko 22 tys. km kwadratowych powierzchni i 9 mil. Ludności, stolica to Jerozolima – pierwsze miasto w świecie w całości pokryte siecią Wi-Fi, to także 273 km plaż nad Morzem Śródziemnym, Morzem Martwym, Morzem Czerwonym i najwyżej na świecie położonym Jeziorem Galilejskim, to także 9 naukowców uhonorowanych Nagrodą Nobla i ciągle wzrastająca liczba drzew, to ponadto jeden z 8 krajów, który w Kosmos wysłał własnego satelitę…

CZYTAJ DALEJ

Muzeum II Wojny Światowej: do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Kolbe i rodzina Ulmów

Zdecydowaliśmy, że do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. Widzimy, że istnieje taka społeczna potrzeba - poinformowało w sobotę Muzeum II Wojny Światowej. Jak dodało, postacie "zostaną zaprezentowane w sposób godny, rzetelny i zgodny z najnowszymi badaniami".

Dyrekcja muzeum, którą od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała we wtorek o planowanych i wprowadzonych zmianach w wystawie głównej, która ma powrócić do stanu z 2017 r.; chodziło m.in. o usunięcie z wystawy portretu o. Maksymiliana Kolbego, a także wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów. Krytycznie do decyzji odnieśli się m.in. wicepremier, szef MON, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz posłowie PiS. W piątek w Gdańsku i Warszawie odbyły się protesty przeciwko zmianom. Wzięło w nich udział kilkadziesiąt osób.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na wystawę

2024-06-30 23:44

plakat organizatorów

    XXXVII Wystawa Malarstwa na Szkle w Galerii Religijnej Sztuki Ludowej im. Jana Pawła II.

    Po raz kolejny zapraszamy na Wystawę Malarstwa na Szkle na Jaszczurówce. Umiejscowienie galerii w podziemiu kaplicy witkiewiczowskiej tworzy niepowtarzalny klimat towarzyszący spotkaniu ze sztuką ludową.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję