Wchodząc w dorosłość, wybraliśmy na nocne czuwanie zorganizowane przez dominikanów. Wtedy też przystąpiłam do sakramentu pojednania i pokuty. Do dziś pamiętam tamtą spowiedź i pytanie, wówczas zaskakujące: - Co jest twoją dobrą cechą, mocną stroną? Było ono ważnym krokiem w mojej duchowej wędrówce. Później w czasie rekolekcji ignacjańskich odkryłam, że rachunek sumienia jest modlitwą i ma prowadzić do odczucia Bożej obecności, Bożego prowadzenia niezależnie od stopnia naszej wierności, a także umiłowania Boga. Jest on bowiem szukaniem prawdy o Stwórcy i człowieku, uświadomieniem sobie, że w każdej sekundzie towarzyszy nam Łaska. Zawsze jest tak, że pierwszy mówi Bóg, a człowiek słucha i odpowiada. Przygotowanie do spowiedzi jest więc badaniem sumienia, a nie rachowaniem grzechów. Dlatego nie należy ograniczać się tylko do liczenia ich, ponieważ istota grzechu leży w sercu. Podstawową sprawą jest doświadczenie miłosierdzia Bożego, co rodzi wdzięczność prowadzącą do wiary w Miłość i poznania woli Bożej. Brak dziękczynienia jest znakiem niewiary, wewnętrznego znikczemnienia, a często smutku.
Reklama
Aby odkryć miłość Boga i zachwycić się wielkością Jego darów, św. Ignacy Loyola proponuje następujący sposób odprawiania rachunku sumienia, który w kolejności obejmuje: dziękczynienie za otrzymane dobrodziejstwa, prośbę o łaskę dostrzeżenia grzechów i odrzucenia ich, żądanie od duszy zdania sprawy (zatrzymanie się nad minionym czasem najpierw co do myśli, potem słów, a wreszcie uczynków), przebaczenie naszym bliźnim: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, prośbę kierowaną do Boga o przebaczenie win i postanowienie poprawy przy Jego łasce, jest to konkretne postanowienie wypływające z tego, co się zrozumiało.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spojrzenie w prawdzie na własne życie pokazuje grzech człowieka, a przede wszystkim miłość Boga. - Tajemnica grzechu odbija się jak w lustrze w tajemnicy Boga - powiedział kiedyś o. Józef Augustyn SJ. Dlatego w przygotowaniu do spowiedzi najpierw dziękujemy, a potem widzimy grzechy oraz z żalem i pokorą prosimy o przebaczenie. Pamiętamy, że jesteśmy stworzeni przez Boga, by żyć dla Niego, słuchać Go, odpowiadać, chwalić, wielbić. O tym przypomina również św. Ignacy w „Ćwiczeniach duchownych”. Stwierdza on, że niewdzięczność jest najgorszym z grzechów, z którego wynikają inne. Dziękczynienie zaś jest zerwaniem z pychą, która może wyrażać się m.in. w zazdrości, rozczarowaniu, niezadowoleniu, złości czy frustracji, ona bowiem otwiera drzwi pesymizmowi czy lękowi. Dziękczynienie natomiast zbliża do Boga, pozwala dostrzec Jego dobroć i miłość, jest źródłem wolności, pokoju i radości.
Tak więc rachunek sumienia i spowiedź są szkołą modlitwy, odpowiedzą na Miłość i uznaniem, że zgrzeszyłam, ale wierzę w moc Bożego przebaczenia, które uzdrawia, wyzwala i otwiera nowe horyzonty. W tym świetle rodzi się pragnienie, by dostrzegać w codzienności działanie Najwyższego, przyjmować wezwanie i według niego kształtować życie.
Stanowi to pewną drogę do szczęścia. Pozostaje tylko robić pierwszy krok...