Reklama

W prasie i na antenie

Świąteczny apel do brata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kalendarz roku liturgicznego obfituje w świętych, których wielką cechą była cnota dobroci. Takim najbardziej znanym świętym jest św. Mikołaj. Żył dawno, był biskupem i wsławił się swą wielką dobrocią: nawiedzał potrzebujących, przychodził z pomocą sierotom, bardzo kochał dzieci. Ta dobroć zaowocowała w pamięci Kościoła, w pamięci ludzi, którzy biorąc z niego przykład, otwierają się na innych. Liturgiczne wspomnienie tego Świętego należy do takich dni, na które czekają dzieci i dorośli, rodziny i wspólnoty koleżeńskie. Ten dzień daje też okazję do czynienia dobra.
Chciałbym, żeby św. Mikołaj zaistniał w naszej świadomości jako Święty Mikołaj. Często wykorzystuje się uczucia odnoszące się do św. Mikołaja, urządzając tzw. mikołajki i de facto obracając ten piękny, głęboki przykład życia chrześcijańskiego w obrzęd świecki. Tymczasem św. Mikołaj to człowiek, który czynił dobro z powodu Pana Boga. I taka jest intencja chrześcijańska: iść do ludzi potrzebujących, w których widzimy Chrystusa.
Czas św. Mikołaja i w ogóle ten piękny czas przedświąteczny trzeba przeżyć jako uobecnianie Chrystusa w naszym życiu, w naszej pospolitości. Trzeba zwrócić uwagę na to, że dzisiaj weszła do naszych domów, rodzin zwykła bieda, niedostatek. Jest bardzo wiele rodzin, które nie potrafią związać końca z końcem, wielu jest ludzi zrozpaczonych. Jeszcze niedawno radzili sobie w życiu, a teraz przyszedł czas, że zostali pozbawieni pracy, czasami pracują, ale mają bardzo niskie pensje, nie wystarczające na godziwe życie, jednak żyją cichutko, obawiając się, że mogą całkowicie stracić pracę i zostać bez środków do życia. Dzisiaj bardzo często mamy do czynienia z ludźmi wystraszonymi, którzy drżą o swój los.
Ten świąteczny apel powinien dotrzeć także do innych grup zawodowych: nauczycieli, handlowców itp., i powinien wywołać wszelko możliwy odzew.
Zwracam się w tym miejscu do tych spośród Was, Kochani, którzy jesteście przedsiębiorcami, ludźmi biznesu, pracodawcami. Być może w swojej wyobraźni miłosierdzia znaleźlibyście jakieś sposoby, żeby ludziom dać pracę - byłby to najpiękniejszy gest św. Mikołaja, prezent świąteczny i niewątpliwa Wasza zasługa w niebie. Ważne jest nie tylko, żeby dać paczkę ubogiemu, ale gdyby tak dać pracę... Gdyby poczuć się solidarnym z doświadczonym bezrobociem bratem, strarać się nie dopuszczać do krwiożerczego kapitalizmu, który jednym ciosem potrafi zniszczyć spokój i poczucie bezpieczeństwa ludzi... Potrzeba nam dzisiaj ogromnej solidarności św. Mikołaja z bliźnimi.
Ośmielam się skierować mój apel do wszystkich lekarzy. Miejcie litość dla swoich pacjentów, nie pobierajcie wysokich opłat za wizyty prywatne, wiedźcie, iż emeryt czy rencista może nie mieć pieniędzy. Trzeba mieć wiele zrozumienia dla innych, nie być ludźmi twardego serca, wzbudzać w sobie ciągłe współczucie dla ludzkiej biedy i mieć świadomość, że dziś ktoś od nas potrzebuje pomocy, a jutro być może my będziemy jej potrzebowali od innych.
Czas grudniowy to czas, kiedy bardziej trzeba pomagać. A lepiej jest dawać niż brać. Lepiej pomagać niż być obojętnym.
Jeśli już nie możemy wesprzeć kogoś materialnie, jeśli nie możemy dać pracy, wypisać za darmo recepty, przebadać - to chciejmy modlitwą ogarnąć biedę drugiego człowieka, naszego bliźniego wobec Boga.
Polska przeżywa czas przełomu. Nie wiemy, jaka będzie nasza przyszłość, ale wiemy, że tak, jak jest teraz, być nie może, że czas jest niedobry, zły, ciężki.
"Błogosławiona jest dobroć człowieka, niesie pomoc ludziom wszem..." - głosi stara harcerska pieśń. Zapamiętajmy te słowa i zechciejmy, żeby nasza dobroć była błogosławiona.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Maryjo, przyprowadź młodych

Mam nadzieję, że owocem peregrynacji będzie większa frekwencja młodych na Mszach św. w kościele – mówi Niedzieli ks. Mieczysław Papiernik, proboszcz parafii św. Wojciecha w Kowalach-Ganie.

Obraz Matki Bożej Częstochowskiej przybył do parafii w niedzielę 28 kwietnia po południu. Przyjazd poprzedziła modlitwa różańcowa i śpiew pieśni maryjnych. Ikona została przywieziona z parafii św. Leonarda w Wierzbiu, w asyście wozu strażackiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję