Dzień 11 listopada ma taką wagę, jaką jesteśmy w stanie do niego przywiązać, mając świadomość historyczną, z której powinien wynikać głęboki szacunek dla czynów naszych dziadów. Po pięciu latach wojny przetaczającej się przez Polskę nie rzucili wszystkiego, nie poszli do domu. Przeciwnie: wychodząc z szeregów obcych armii, stworzyli jednostki Wojska Polskiego i nadal walczyli, aż do 1921 r., i nas obronili. W znacznej mierze tworzenie się państwa, czego symbolem jest 11 listopada, było wysiłkiem ochotniczym. Dopiero w grudniu 1918 r. zaczęły odgrywać rolę struktury administracji, też zresztą stworzone z niczego. 11 listopada został ucieleśniony pierwszym aktem niezależnym od władz zaborczych, absolutnie suwerennym polskim aktem. Od początku Polacy rozumieli, czym jest własna podmiotowość - a nie czekanie, czy inni zgodzą się na nasz niepodległy byt, czy nie. To było zaznaczenie, że Polska istnieje nie na podstawie zgody mocarstw, tylko na mocy woli Polaków. I ta skala ofiar naszych dziadów, ich gotowość do poświęceń i zrozumienie tego! To wszystko symbolizuje 11 listopada. Ale ten ładunek historyczny, emocjonalny może być ważny i przemawiający dla kogoś, kto zna tę historię i rozumie, co się wtedy wydarzyło. Jeśli ktoś jej nie zna, nie ma to dla niego żadnego znaczenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu