Jacek Bartosiak, nazywany z niewielkim przekąsem naczelnym polskim geopolitykiem, sprzedał w ostatnich latach dziesiątki tysięcy książek. Najnowsza publikacja charyzmatycznego myśliciela, reklamowana jako najbardziej osobista pozycja w jego dorobku, chyba rzeczywiście taka jest, ale to coś innego jest dla niej bardziej charakterystyczne. Jest międzygatunkową mieszanką, którą da się nazwać gawędą z elementami analizy politycznej, wojskowej i historycznej. Nie dziwi więc, że wydało ją Wydawnictwo Literackie, a nie, jak wcześniej, Zona Zero czy Fronda. Jest znacznie mniej konkretna niż poprzednie prace, napisana – jak nietrudno dostrzec – w pośpiechu, jakby autor chciał kuć żelazo, póki gorące, czyli wykorzystać wciąż duże zainteresowanie jego wizją, w której geopolityka przestaje być narzędziem służącym do analizy, a staje się kluczem, za pomocą którego można w prosty sposób objaśnić tajniki polityki międzynarodowej. Jacek Bartosiak obniżył loty; już nie zmusza, jak wcześniej, do myślenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu