To akcja, która od lat cieszy się zainteresowaniem. Wybrane osoby poprosiłam o odpowiedź na pytanie: Dlaczego adoptują duchowo dzieci poczęte zagrożone aborcją?
Alina Sikora, z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Łagiewnikach: – Wiele lat temu, na rekolekcjach przeżywanych z mężem, po raz pierwszy zetknęłam się z możliwością adopcji dziecka nienarodzonego. Możliwość modlitwy za życie, które jest zagrożone, poruszyła moje serce. Dziękując Bogu za kochającego małżonka i zdrowe pociechy, wiedziałam, że nie każdej kobiecie tak dobrze układa się życie. Można pomóc finansowo, ale to za mało.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podczas małżeńskich rekolekcji w gronie kilkunastu osób adoptowałam nieznanego mi maluszka. Modliłam się o życie dla niego, prawidłowy rozwój, szczęśliwe narodziny, o wiarę, dobre wzorce w życiu. Modliłam się też za jego rodziców, o umiejętność akceptacji i pozwolenie na życie dziecka, o wsparcie dziadków i znajomych. Czułam, że to nie może być jednorazowy zryw modlitewny. I tak rok po roku, od 27 lat w uroczystość Zwiastowania Pańskiego podejmuję modlitwę za konkretne, Bogu wiadome dziecko i jego rodzinę. Pierwsze dni adopcji to zazwyczaj entuzjazm, potem codzienny trud skupienia się i uniknięcia rutyny. Umieszczenie tej krótkiej modlitwy w stałym czasie i rytmie dnia daje mi pewność, że nie zapomnę o niej. Dopóki mogę robić dobro czynem i myślą – to chcę to robić. Bogu na chwałę.
Alisandra Staniszewska, parafia św. Jadwigi Królowej w Krakowie: – Dwa razy zawierałam duchową adopcję dziecka poczętego. To powinna być świadoma i odpowiedzialna decyzja, że przez 9 miesięcy towarzyszymy dziecku poczętemu, zazwyczaj nieplanowanemu i niechcianemu, któremu grozi aborcja, czyli śmierć. Może tylko my jesteśmy osobami walczącymi o jego życie. Mam głębokie przekonanie, że życie zaczyna się od poczęcia i warto o każde walczyć, bo jest święte i Bóg kocha każdego.
Za drugim razem używałam aplikacji „Adoptuj życie” Fundacji Małych Stópek. To było niesamowite przeżycie, kiedy codziennie widziałam obrazek z dzieckiem w brzuszku i zdjęcia USG odpowiednie do okresu rozwoju prenatalnego. Mam znajomych, którzy świadczyli, że pod koniec modlitwy dowiadywali się, za jakie dziecko się modlili, np. zbiegał się termin ciąży i porodu u ich znajomych, którzy rozważali aborcję, ale dzięki modlitwie wybrali życie. Jestem dumna, że mam dwoje duchowo zaadoptowanych przeze mnie dzieci. To jest piękna praktyka i wszystkich do tego zachęcam. Ratujmy życie nienarodzone!
Agnieszka Marsy, parafia św. Jadwigi Królowej w Krakowie: – Mocno wierzę, że każde ludzkie życie jest chciane i kochane przez Pana Boga, jednak po ludzku czasem pojawia się wiele przeszkód na drodze rozwoju konkretnego, nowego życia. Dlatego Pan Bóg zaprasza do współpracy z Nim w tym ważnym dziele ochrony życia zagrożonego zabiciem. Skorzystałam wiele lat temu z tego zaproszenia i rokrocznie podejmuję duchową adopcję dziecka poczętego, a z każdym kolejnym rokiem rośnie we mnie przekonanie co do sensu i owocności tej prostej praktyki. Przez codzienny, mały gest miłości wobec bezbronnego dziecka i jego rodziców, którzy także są obejmowani, w trakcie duchowej adopcji modlitwą, Pan Bóg może zdziałać tak wiele. Duchowa adopcja nie wymaga dużego wysiłku ani specjalnych nakładów. Wystarczy szczera intencja serca i trochę czasu każdego dnia na odmówienie specjalnej modlitwy oraz jednej tajemnicy Różańca, a radość ze świadomości, że konkretne dziecko może zostać ocalone, jest ogromna. Myślę także, że to po prostu potrzeba naszych czasów.