Reklama

Wiadomości

Patriotyzm to nie nacjonalizm

Faktem jest, że lewica ma olbrzymi negatywny wpływ na wychowanie młodzieży – przekonuje prof. Jan Żaryn, pracownik naukowy UKSW.

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 32-33

[ TEMATY ]

historia

Jan Żaryn

Karol Porwich/Niedziela

prof. Jan Żaryn

prof. Jan Żaryn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mateusz Wyrwich: Stworzył Pan Profesor od podstaw Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego (IDMN) i przez 4 lata istnienia zorganizował Pan setki wykładów prowadzonych przez wybitnych naukowców czy świadków historii. Wydał Pan również kilkadziesiąt książek, wśród nich takie, których wydanie napotykało problemy. To publikacje dotyczące zarówno myśli konserwatywnej w Polsce, jej twórców, jak i myślicieli chrześcijańskich, katolickich. Zrealizował Pan wiele notacji świadków historii – świadków w sposób szczególny wpisanych w budowanie naszej tożsamości narodowej. Jak na 4 lata to imponujący dorobek.

Prof. Jan Żaryn: Rzeczywiście, mogę z dumą powiedzieć, że zebrałem niezwykłe grono współpracowników, bardzo zdolnych – w różnym wieku i z różnym doświadczeniem, a nadto pracowitych. Zjednoczyliśmy polskich historyków zajmujących się w Polsce obozem narodowym i katolicyzmem społecznym w XIX i XX wieku, wydając pięć tomów słowników biograficznych oraz pięć tomów Encyklopedii ruchu narodowego. Bez wiedzy tam zgromadzonej nie będzie można od tej pory pisać poważnych książek np. o narodowcach. Pozyskaliśmy i w większości zdigitalizowaliśmy oraz opracowaliśmy ok. trzydziestu spuścizn; ich właściciele zawierzyli nam, że ta dokumentacja stanie się częścią dziedzictwa archiwalnego w Polsce. W czerwcu pierwsze spuścizny miały wejść na ogólnodostępny portal archiwalny. Mam nadzieję, że mimo wszystko tak się stanie. Klub Nauczyciela liczył już ok. 1 tys. członków za moich czasów, bo wychowawcy, katecheci i historycy chcieli poznać prawdziwe dzieje polskiej prawicy. W Centrum Edukacyjnym IDMN prowadziliśmy cykle spotkań, promocji książek, warsztatów itd. Organizowaliśmy szkoły letnie, konkursy, np. na najlepsze prace magisterskie i doktorskie. Lista dokonań instytutu jest – moim zdaniem – bardzo długa.

Reklama

Przywrócił Pan też zapomniane albo celowo marginalizowane w polskiej przestrzeni politycznej i nauce pojęcie katolicyzmu społecznego.

Mamy, jako Polacy, olbrzymie tradycje aktywnego uczestnictwa świeckich katolików, zgromadzeń zakonnych i kapłanów diecezjalnych w budowaniu przestrzeni publicznej. Motywację do działania dawały i nadal dają encykliki społeczne kolejnych papieży. Szczególnie od przełomu XIX i XX wieku prowadzono i zakładano szkoły, a po powstaniu styczniowym – zgromadzenia ukryte, w 1918 r. powołano KUL, organizowano przytułki, tworzono koncerny prasowe, zakładano stowarzyszenia – od robotniczych, przez akademickie, po kasy oszczędnościowo-kredytowe, z kolei w okresie PRL organizowano kulturę niezależną, zwłaszcza w okresie stanu wojennego, a właściwie alternatywne struktury związkowe w formie duszpasterstw: robotniczych, rolników indywidualnych, akademickich czy nauczycieli i wychowawców. Działacze katoliccy, w tym kapłani, byli często działaczami politycznymi w II RP, posłami i senatorami. I właśnie o tym wszystkim opowiadaliśmy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Instytut wspierał nie tylko pozycje książkowe, ale także organizacje, fundacje czy stowarzyszenia o charakterze narodowym, patriotycznym. Musiał Pan jednak od początku „płacić” za to szeregiem epitetów kierowanych pod Pańskim adresem. Wiele środowisk lewicowych atakowało instytut i Pana osobiście. Czy to dlatego, że w Polsce ma obowiązywać tylko jeden kierunek myślowy? Marksizm, lewacki czy lewicowy?

Wszystkie podmioty, z którymi współpracowaliśmy lub którym dawaliśmy pieniądze na konkretne dzieła czy nieruchomości za pośrednictwem Funduszu Patriotycznego, są w Polsce legalne. Przez obrzucanie epitetami przeciwników ideowych bezprawnie starano się wykluczyć część zorganizowanego narodu z przestrzeni publicznej. To skandal! Nie ma zgody na reglamentowanie praw obywatelskich. Przez wiele lat organizacje takie jak Młodzież Wszechpolska czy Straż Narodowa nie miały się do kogo zgłaszać po pieniądze, bo postkomunistyczno-liberalne środowiska zawłaszczyły publiczną kasę, a prywatna własność jest w dużej mierze w tych samych postkomunistycznych rękach. Zjednoczona Prawica odrabiała lekcję demokracji, którą powinniśmy odbyć wiele lat temu.

Reklama

Niegdyś m.in. lewicowa Gazeta Wyborcza nazwała Pana „piewcą skrajnie prawicowych organizacji”. W tym duchu „poszedł” obecny minister kultury, który stwierdził, że choć nie ma „przyczyn formalnych” do odwołania dyrektora instytutu, to Pana odwołuje, instytut bowiem dotował „środowiska ekstremistyczne”. Jakież to „występne” organizacje Pan dotował?

„Środowiska ekstremistyczne i skrajne” to język bolszewicki, wykluczający. Mówiłem o tym publicznie oraz w rozmowach prywatnych z nachodzącymi IDMN posłami KO, że weszli w antypolską tradycję stalinowskiej propagandy. Propagandyści lat 50. XX wieku obrzucali błotem żołnierzy AK i NSZ, by ubecy i sądy wojskowe mogli ich bezkarnie skazywać, mordować i zakopywać na „Łączce”. Nie wolno nikomu w wolnej Polsce nawiązywać do tamtych czasów i wychowywać Polaków w pogardzie do ludzi i środowisk broniących chrześcijańsko-narodowych wartości.

Czyli bycie patriotą znów ma być zakazane, bo patriotyzm – w myśl lewaków – to nacjonalizm. Kiedyś taki przekaz szedł z Moskwy, obecnie płynie z Berlina czy Brukseli i realizują go podobne środowiska. Dziś to, kto w jakim marszu idzie, określają Gazeta..., Guy Verhofstadt czy – o zgrozo – niemieccy socjaliści. Jakiego człowieka, Pańskim zdaniem, ma zamiar kreować dzisiejsza szeroko pojęta lewica, jak choćby ta skupiona w Platformie Obywatelskiej, bałamutnie nazywająca siebie partią konserwatywną?

Patriotyzm i duch wolności charakterystyczny dla polskiej tożsamości utrudniają europejskim oligarchom, w tym obecnie rządzącym Polską, tłumienie aspiracji godnych dumnego narodu. Wojnę na Wschodzie krótkowzroczne elity zachodnie wykorzystują do tego, by w Polsce odbyła się przyspieszona rewolucja prawno-historyczno-obyczajowa. To widać i przed jej skutkami musimy się bronić. Z jednej strony chodzi o gospodarcze wzmocnienie Niemiec kosztem naszego wybijania się na wyższy poziom rozwoju; stąd faktyczna rezygnacja z najpoważniejszych inwestycji, konkurencyjnych dla niemieckiej gospodarki. Z drugiej – chodzi o zastraszenie Polaków, by nie mówili głośno tego, co myślą o homoseksualizmie, o związkach partnerskich, o prawie do życia itd. Przemianom mentalnościowym będą towarzyszyć represje, np. wobec lekarzy za odmowę wykonania aborcji z racji konfliktu sumienia czy wobec aptekarzy za odmowę sprzedaży pigułki „dzień po” itd. Dlatego dziś dziedzictwo chrześcijańsko-narodowe i jego współcześni nosiciele są nazywani nacjonalistami, ludźmi skrajnymi i ekstremistami, czyli terrorystami. Niegodni wsparcia, opluci. Dzisiaj rządzący nie wstydzą się używanych słów i pojęć, jakby testowali zbiorową wrażliwość Polaków i/lub prowokowali do wystąpień. Nie wiem, czym to się skończy, ale faktem jest, że mają olbrzymi negatywny wpływ na wychowanie młodzieży – jeśli okaże się, że skuteczny, to będziemy mieć młodzież rechoczącą, bez wartości, chamską i butną.

Prof. Jan Żaryn historyk, zajmujący się w szczególności historią Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku, historią obozu narodowego oraz dziejami emigracji politycznej po 1945 r. Nauczyciel akademicki, profesor nauk humanistycznych. Senator w latach 2020-24; dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wieczni romantycy

Ciągłość polskich dziejów jest niezwykła, szczególnie w sferze kultury.

W grudniu 2022 r. zakończyły się obchody Roku Romantyzmu Polskiego, a w tym roku Sejm RP uznał, że powinniśmy m.in. uhonorować postać Wojciecha Korfantego. Zarówno epoka romantyzmu, której początek wiążemy z wydaniem przez Adama Mickiewicza Ballad i romansów, jak i 150. rocznica urodzin przywódcy chadecji, członka Ligi Narodowej i dyktatora III powstania śląskiego, mają swoich „pośredników”. Jednym z nich był płk Zygmunt Miłkowski urodzony na Podolu, znany także jako powieściopisarz pod pseudonimem Teodor Tomasz Jeż (1824 – 1915). W młodości zdążył jeszcze wziąć udział w spisku Szymona Konarskiego, by przez kolejne dziesięciolecia realizować w swym życiu romantyczne hasło: „Za wolność naszą i waszą”. Walczył na Węgrzech, w Serbii i na rzecz wyzwolenia Bułgarów. W końcu po wybuchu powstania styczniowego został mianowany pułkownikiem z misją utworzenia oddziału, który przez Rumunię miał wzbudzić insurekcję na jego Podolu. Nic z tego nie wyszło; nie zdołał przedrzeć się z utworzonym oddziałem zbrojnym przez rumuńską granicę. Zatrzymany po przegranych potyczkach musiał z dystansu patrzeć na upadek powstania. W latach 50. XIX wieku stał się także czynnym członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, którego program, wyrastający z doświadczeń insurekcji listopadowej, ogniskował się wokół hasła unarodowienia warstw ludowych. Jako powieściopisarz był porównywany z Ignacym Kraszewskim, z racji zarówno dorobku, jak i talentu. Nigdy się nie pogodził z utratą w narodzie maksymalnych dążeń wyzwoleńczych. W 1882 r., pod okiem rosyjskiej cenzury, powstała księga pamiątkowa dedykowana jego twórczości pt. Ognisko, w której Aleksander Świętochowski – twarz pozytywizmu – zarzucał jubilatowi, że nadal marzy o zewnętrznym wymiarze suwerenności Polaków, podczas gdy energię należy spożytkować na rzecz tworzenia wewnętrznej suwerenności przez pracę organiczną. Nasz bohater nie pogodził się także z wizją rzeczników trójlojalizmu, którzy – jego zdaniem – sami odebrali Polakom wiarę w możliwość odzyskania niepodległości. Swoją postawą „zaraził” młodych na czele z Janem Ludwikiem Popławskim, Zygmuntem Balickim i Romanem Dmowskim. To oni stali się krajowymi aktywistami założonej w 1886 r. przez byłych powstańców – w tym Miłkowskiego – Ligi Polskiej, która od 1893 r. istniała pod nazwą Liga Narodowa. Był on też autorem nośnej broszury programowej o polityce czynnej i powstaniu Skarbu Narodowego, którego celem były stała mobilizacja narodu i zbiórka na rzecz przyszłej insurekcji. Ta romantyczna wizja została „skonsumowana” przez pokolenie realistów politycznych. Ruch narodowy na czele z Romanem Dmowskim sięgnął na przełomie XIX i XX wieku do wszystkich zakątków ziem polskich I RP, od dalekich kresów po ziemie piastowskie. Wszechpolskość terytorialną wzmacniał codzienną, czynną pracą organizacyjną w imię idei wszechstanowości. Przywódcy Ligi Narodowej docierali z kagankiem polskiej oświaty, z konspiracyjną bądź legalną gazetą i ze strukturą organizacyjną, zarówno jawną, jak i tajną, m.in. do ludu śląskiego. Wojciech Korfanty jako młody dziennikarz i demokrata z przekonań, polityk, od początku XX wieku parlamentarzysta Koła Polskiego ze Śląska stał się nie tylko członkiem wszechpolskiej tajnej Ligi Narodowej, ale także wyrazicielem maksymalistycznego celu śląskiego ludu polskiego, któremu zamarzyło się w kolejnych powstaniach śląskich, aby posiąść obywatelstwo Polski Odrodzonej. I tak się stało.

CZYTAJ DALEJ

Śp. Jan Ptaszyn Wróblewski. Prawdziwy multitalent

2024-05-07 22:05

[ TEMATY ]

wspomnienie

PAP/Piotr Polak

Jeden z najważniejszych polskich muzyków jazzowych, saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł we wtorek w wieku 88 lat. Wiadomość przekazała rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Z przykrością i głębokim bólem informujemy, że Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dziś w Warszawie" - poinformowała we wtorek rodzina muzyka.

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa "W obronie państwa prawa"

2024-05-08 13:21

[ TEMATY ]

Konferencja naukowa

Mat.prasowy

Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Sędziowie RP” w Krakowie i Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zapraszają na konferencję naukową W OBRONIE PAŃSTWA PRAWA.

Toruń, 25 maja (sobota) 2024 r.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję