Rozpoczęliśmy sierpień, czas świętowania nie tylko uroczystości Maryjnych, ale także ważnych rocznic narodowych.
To również miesiąc, w którym Kościół zachęca nas do zachowania trzeźwości. Wstrzemięźliwość jest rodzajem postu (wyrzeczenia). Jezus Chrystus tłumaczył Apostołom, że pewien rodzaj złych duchów można wyrzucić z życia człowieka tylko postem i modlitwą.
Nasz naród był przez dziesiątki lat w niewoli i tej fizycznej, i tej duchowej. To dlatego, kiedy przyszła nadzieja na odzyskanie wolności, o abstynencję zaapelowali strajkujący stoczniowcy i w 1980 r. sierpień stał się po raz pierwszy miesiącem trzeźwości. Ta tradycja przyjęła się w naszym kraju i trwa do dziś.
Alkoholizm dotykał i dotyka nasze społeczeństwo od wieków. Wiele polskich rodzin nadal cierpi z powodu choroby alkoholowej ojca, matki, a czasem dziecka. Dlatego na Podhalu tak często zachęcani są bliscy, znajomi, do złożenia choćby czasowych ślubów trzeźwości w kościele księży jezuitów „na Górce” w Zakopanem. W ubiegłym roku padł rekord; zachowanie trzeźwości ślubowało tu ponad 6500 osób!
Kolejne pokolenia mieszkańców Podhala ślubują trzeźwość „na Górce” od ponad pięćdziesięciu lat. Dzięki temu uzależnieni od alkoholu trzeźwieją, a inni nie zachęcają ich do spożywania trunków. To wielkie dzieło! „Górka” jest przestrzenią działania łaski Bożej, w której Bóg zaprasza do przełamania swej dumy, do sięgnięcia po pomoc i do podjęcia pracy na sobą.
Myślę, że w sierpniu warto podjąć takie wyrzeczenie. I ofiarować to umartwienie w intencji tych, którzy potrzebują wsparcia w wyjściu z nałogu.
Wydaje mi się, że Polacy mają wiele kompleksów, zupełnie niepotrzebnie. Mają wiele wspaniałych cech, których inni mogą im tylko pozazdrościć.
Kocham Polskę, bo jestem Polakiem! Mam podwójne obywatelstwo – moja mama, Janina, jest Polką, a tata, Roberto, był Włochem. Przez pierwszych 30 lat mojego życia mieszkałem we Włoszech w przepięknej Toskanii. Miałem to szczęście urodzić się we Florencji, która jest kolebką renesansu i – odważę się to powiedzieć – najpiękniejszym miastem we Włoszech. Gdziekolwiek się nie ruszymy, jesteśmy otoczeni przez wspaniałe zabytki. Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Botticelli i inni wybitni towarzyszą nam na każdym kroku. Ale muszę się przyznać, że tak naprawdę doceniłem to dopiero po wyjeździe z kraju. Do Polski przyjechałem w 1999 r. – zostałem wydelegowany do otwierania tutaj oddziału firmy, dla której pracowałem we Włoszech. Zostałem wybrany m.in. dlatego, że miałem polskie korzenie i podstawy języka polskiego. Kiedy byłem dzieckiem, mama wysyłała mnie na polskie kolonie i do dziadków nad Bałtyk. Poza tym zawsze miałem takie przekonanie, że przez nadanie mi imienia Witold miała wpływ na to, że związałem się z Polską na stałe. Mój starszy brat ma na imię Enzo i nikt nigdy nie pytał go, dlaczego ma tak na imię. Ja na co dzień musiałem tłumaczyć, że mama pochodzi z Polski, opowiadać, jak tam jest itp. To powodowało, że od zawsze czułem się w części Polakiem.
Mszą Świętą pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazziego, w Sanktuarium św. Faustyny w Warszawie, rozpoczęło się 149. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce. Tematyka zebrania dotyczy wyzwań dla życia konsekrowanego we współczesnym świecie.
Nuncjusz Apostolski w homilii zachęcił siostry uczestniczące w 149. Zebraniu Plenarnym, aby Jezus Chrystus był największym skarbem ich życia. "Chcę prosić również o to, żeby ludzie, których spotykacie, żyli zarówno fizycznie, jak i duchowo w Chrystusie" - zaznaczył abp Filipazzi. Ponadto odwołując się do dzisiejszej Ewangelii porównał Kościół z wdową z Nain, która płacze, gdy jej synowie oddalają się od Pana i raduje, gdy powracają.
W Oławie trwa walka o uratowanie miasta przed powodzią. Mieszkańcy Starego Otoku i Starego Górnika, miejscowości nieopodal Oławy zmagają się z żywiołem wody. W stały kontakcie z parafianami jest ks. Leszek Woźny, proboszcz parafii śs. Apostołów Piotra i Pawła.
-Kilka chwil temu dostałem filmik od kościelnego ze Starego Górnika, który pokazywał, jak woda zalała jego dom. Z kolei parafianka ze Starego Otoku wysłała mi smsa z informacją, że w jej domu jest już metr wody. Tu w Oławie jeszcze się bronimy. Ludzie pracują cały czas, układają worki. Poziom wody jest bliski wylania, ale jeszcze jest w miarę stabilnie - zaznacza ks. Leszek Woźny.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.