Reklama

Z potrzeby serca

Niedziela łomżyńska 10/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18, 5). Te słowa Chrystusa stanowią temat przesłania Ojca Świętego na Wielki Post 2004 r. Zarówno treść przesłania, jak i zbliżająca się pierwsza rocznica powstania Katolickiego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego Diecezji Łomżyńskiej skłaniają do refleksji na temat adopcji. Adopcja to z jednej strony dzieci, szczególnie te porzucone, zostawione, wobec których przechodzimy może obojętnie, a może patrzymy na nie jako na potencjalne zagrożenie naszego spokoju, też spokoju sumienia. A przecież sam Chrystus uczy nas - tych, którzy pragniemy w naszym życiu być jego uczniami - że „kto przyjmuje jedno z tych najmniejszych, Mnie przyjmuje”.
Wydarzenia ostatnich miesięcy w Polsce ukazywały nam, niestety, niejednokrotnie tragiczne losy dzieci, którym życie odbierali sami rodzice, a Policja znajdowała ich ciałka w beczkach do kapusty, w jakiejś skrzyni czy też na przyblokowym śmietniku. Pytaliśmy się wtedy, czy życie tego małego konkretnego człowieka jest naprawdę tak mało, a może wcale nic nie warte? Dlaczego tak się dzieje? Oburzaliśmy się na tych rodziców: jak można postąpić w ten sposób?! Nasze oburzenie było zupełnie słuszne i uzasadnione. Jednak wszystko pewnie kończyło się na naszym oburzeniu, no i może rzucaliśmy kilka „słonych” słów w kierunku zabójców. Tak, tak. Przecież nie nazywaliśmy ich w inny sposób. Nawet ci, którzy nie przyznają się do Chrystusa, byli oburzeni. Ale żyjemy przecież w środowisku ludzi wierzących i - niestety - nie zawsze to samo oburzenie powstaje w nas, kiedy słyszymy o innym zabójstwie - aborcji. Stajemy się chyba coraz bardziej obojętni wobec tego wyzwania, które pozwala kobiecie, a nawet, jak chcą niektórzy, daje prawo do decydowania o życiu lub śmierci swego własnego dziecka, które żyje w jej łonie. Pozostawiamy tę sprawę politykom, a oni... wiemy przecież, o co głównie im chodzi.
Jaka jest więc moja osobista postawa wobec rodzącego się życia? Jaka jest moja postawa wobec dziecka pozostawionego przez swoich rodziców? Jak wreszcie ja traktuję moje własne dzieci i jaka jest moja postawa wobec słów Chrystusa: „kto przyjmuje jedno z tych najmniejszych...”?
Jest przecież tak wiele sposobów, żeby takim dzieciom pomóc, przynajmniej niektórym. Jest szansa, żeby znaleźć im prawdziwą, pełną miłości i ciepłą rodzinę, gdzie będą mogły doświadczyć tego, czego potrzebuje każdy człowiek bez wyjątku, bez względu na wiek, płeć, pochodzenie czy wykształcenie - miłości. Któż z nas, czytających te słowa, bez względu na to, czy zgadza się z treścią moich refleksji czy nie, nie potrzebuje miłości? Któż może powiedzieć, że drugi człowiek jest mu do niczego niepotrzebny, że nie musi kochać i nie musi, a nawet nie chce być kochanym? Jeśli jest ktoś taki, to chyba nie zrozumiał nic ze swojego człowieczeństwa i wypada mi tylko takiej osobie współczuć.
Są jednak takie dzieci, które z różnych względów miłości nie zaznały od tych, którzy jako pierwsi powinni im tę miłość ofiarować - od rodziców, i na tę miłość czekają. Czekają, że ktoś je pokocha, że ktoś okaże im, że są kochane, że ich życie ma sens i wartość. Jedną z takich możliwości i szans doświadczenia miłości jest adopcja.
Adopcja - słowo trudne do zrozumienia, a jeszcze trudniejsze do zrealizowania, bo i nie każdy może podjąć taki trud. Także przesłanie Chrystusa o „przyjęciu tych najmniejszych” nie jest łatwe do zrozumienia, przejęcia i realizacji, a mimo to Jezus nas do tego wzywa. Każdy jednak na swój sposób może pomóc w realizacji takiej misji czy w pewnym sensie powołania. W jaki sposób? Pierwszym i chyba podstawowym warunkiem będzie stworzenie odpowiedniej atmosfery. Niespoglądanie na rodziny adopcyjne jak na kogoś z innej planety. Czyż czynienie dobra, okazywanie miłości i ciepła nie jest dla człowieka czymś normalnym, a tym bardziej dla chrześcijanina? Spróbujmy więc spojrzeć na problem adopcji jako na coś normalnego. I całe szczęście jest już z tym lepiej, szczególnie w dużych miastach. Warto zrobić nie tylko jeden krok dalej w tym kierunku, i to wokół nas, wśród naszych najbliższych, przyjaciół i znajomych. Innym sposobem pomocy jest modlitwa w intencji tych rodzin i dzieci adoptowanych, bo tej jak każdy człowiek oni też potrzebują. Duchowa pomoc jest im również konieczna do podjęcia takiej decyzji. Możemy wreszcie pomóc im i ośrodkom adopcyjnym także materialnie. Form takiej pomocy jest więcej: dobre słowo, serdeczny szczery uśmiech akceptacji i zrozumienia, a może pomoc rodzinna czy przyjacielska w spędzeniu wolnego czasu...
Tak więc sprawa adopcji to nie tylko prywatny problem rodziny adopcyjnej, dziecka i ośrodka adopcyjnego. To problem naszego społeczeństwa, w którym już nie chcielibyśmy oglądać i słyszeć o tragediach wspomnianych przeze mnie na wstępie. To sprawa każdego z nas. Życzę nam wszystkim, abyśmy potrafili w sposób dla siebie odpowiedni zrealizować Chrystusową naukę: „Kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mt 18, 5).

Ks. dr Mirosław Brzeziński - Przewodniczący Wydziału Duszpasterstwa Rodzin

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Małżeństwo z Andrychowa idzie do grobu św. Jakuba. Zaniosą tam też Twoją intencję

2024-05-15 12:09

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

Camino

świadectwa

Archiwum rodzinne

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję