Reklama

Duszpasterstwo prawie zwyczajne

Niedziela warszawska 4/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydawać się może, że taki ksiądz w wojsku, co nie strzela z karabinu i nie jeździ czołgiem, to nie ma nic do roboty, a to jest parafia jak każda inna i na brak zajęć nie można narzekać.

Z ks. mjr. Piotrem Majką, kapelanem Pierwszej Brygady Pancernej i proboszczem parafii wojskowej w Wesołej, rozmawia Remigiusz Malinowski

Remigiusz Malinowski: - Od jak dawna Ksiądz jest kapelanem wojskowym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Mjr Piotr Majka: - Moja kariera wojskowa zaczęła się w 1993 r., kiedy wstąpiłem do Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie. Po jej ukończeniu, już jako oficer, wstąpiłem do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie, w którym przygotowują się również kapelani dla wojska. Po ukończeniu seminarium zacząłem służbę jako ksiądz oficer.

- Na czym polega codzienna praca kapelana?

- Każdy dzień jest inny, czymś ubogacony. Na co dzień jestem przede wszystkim księdzem. Ksiądz kapelan ma być na co dzień z żołnierzami. Wtedy, kiedy są na poligonie na ćwiczeniach, na zajęciach, ma uczestniczyć w życiu żołnierzy tak, żeby widzieli, że zawsze im towarzyszy, bo jest ich księdzem.

Reklama

- Czy to oznacza, że tak jak inni oficerowie pełni Ksiądz różne służby?

- W wojsku każdy ma swoje zadania. Dowódca brygady nie dowodzi jednym żołnierzem, tylko brygadą, jeśli ktoś pełni funkcję społeczno-wychowawczą to tę właśnie funkcję pełni, psycholog jest psychologiem, a ksiądz jest księdzem.

- A jakie zadania ma Ksiądz?

- Moim podstawowym zadaniem jest być z żołnierzami, być do ich dyspozycji, spotykać się z nimi, sprawować sakramenty. Wszystkie sakramenty, jeśli jest taka potrzeba. Poza tym prowadzę normalną parafię, chociaż wojskową. Mamy pierwsze piątki miesiąca, spowiedzi. Na terenie parafii jest szkoła, jest więc nauka religii. Są chorzy, których trzeba odwiedzać i są po prostu ludzie potrzebujący księdza.
Trzeba pamiętać, że kapelan służy żołnierzom i ich rodzinom. Czyli prowadzi parafię jak każda inna, z księgami parafialnymi, z całą dokumentacją. Prowadzę kursy przedmałżeńskie, przygotowanie do bierzmowania.
Niedawno była przysięga, do której żołnierze przygotowywali się również duchowo. Dzień wcześniej byli u spowiedzi i uczestniczyli we Mszy św. w ich intencji.
Wydawać się może, że taki ksiądz w wojsku, co nie strzela z karabinu i nie jeździ czołgiem, to nie ma nic do roboty, a to jest parafia jak każda inna i na brak zajęć nie można narzekać. Jest to posługa specyficzna, ale ze wszystkimi tymi elementami, które są w parafii, bo przecież żołnierz to taki sam człowiek, tyle że w mundurze.

- A jak żołnierze traktują swoją parafię?

- Żołnierze i ich rodziny utożsamiają się z tym miejscem. Wiedzą, że to jest ich kościół, ich ksiądz kapelan. Trzeba pamiętać o tym, że transformacje, jakie dokonały się w latach 90. były dużym przełomem dla tych ludzi. To osiedle obok jednostki, w której się znajdujemy, było przez całe dziesięciolecia zamknięte. Ksiądz nie miał tutaj oficjalnie wstępu. Dopiero przełom ustrojowy zmienił tę sytuację. Dlatego trzeba zdawać sobie sprawę, że ci ludzie byli pozbawieni możliwości normalnego życia religijnego. Po prostu odebrano im to prawo, przez co ich zubożono.
A jeśli chodzi o praktyki religijne, to sytuacja jest taka sama, jaką widzimy w całym społeczeństwie. Przecież żołnierze, którzy są wcielani do naszej brygady przychodzą z całej Polski i odzwierciedlają całe społeczeństwo z jego problemami. Nie ma takiej sytuacji, że ktoś zakłada mundur i staje się innym człowiekiem. Jeśli jest dobrym człowiekiem, jak to się mówi w cywilu, to i w wojsku takim pozostanie. Nie stanie się kimś innym tylko dlatego, że założył mundur.

- Służył Ksiądz także w Iraku. Jak Ksiądz tam trafił?

- Można powiedzieć, że zostałem posłany przez mojego biskupa. Tak jak biskup diecezjalny posyła do parafii, tak mnie biskup posłał do Iraku. Zadzwonił z pytaniem, czy nie zechciałbym wyjechać, bo jest taka potrzeba. Jako żołnierz odpowiedziałem, że oczywiście tak. A jako ksiądz, tym bardziej, żeby służyć i być z żołnierzami. Tam, gdzie jest nasze wojsko, tam jest i kapelan, niezależnie od układów politycznych i innych czynników. Kapelan jest z żołnierzami, bo oni mają do tego prawo. I to konstytucyjne prawo do posługi duszpasterskiej.

- Jak długo Ksiądz był w Iraku?

- Byłem w pierwszej zmianie, która trwała 6 miesięcy i 8 dni. Pobyt w Iraku to dla mnie bardzo duże doświadczenie. To była trudna służba i pod względem klimatu i ciągłego zagrożenia życia. A do tego służba wśród ludzi o innej kulturze i mentalności. Obóz Camp Babilon był moim głównym miejscem przebywania. Ale byłem oczywiście wszędzie tam, gdzie byli polscy żołnierze. Byłem razem z nimi przed ich wyjazdem na patrol i po służbie. Jeździłem w konwojach do innych baz, gdzie służyłem posługą kapłańską. Byłem świadkiem bardzo żywej i autentycznej wiary żołnierzy. Widziałem, jak przed służbą i później, kiedy służbę kończyli wstępowali do kaplicy na modlitwę. Robili to prawie wszyscy, niezależnie od stopnia wojskowego i wieku. Przychodzili o różnych porach dnia i nocy. Uczestnicząc w nabożeństwach, żołnierze łączyli się duchowo ze swoimi bliskimi w kraju.

- A jak wyglądało Boże Narodzenie w Iraku?

- Z jednej strony ogromna tęsknota za domem, a z drugiej strony budowanie wspólnoty rodziny żołnierzy i chęć przeżycia tych Świąt jak najgłębiej. Pasterka, w której uczestniczyłem była transmitowana przez telewizję. Czytania były w trzech językach: polskim, hiszpańskim i angielskim, a ponadto śpiewał chór żołnierzy z Fidżi, co pokazywało międzynarodowy wymiar tej wspólnoty.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy/Papież w Wenecji: wizyta w więzieniu dla kobiet, spotkanie z młodzieżą i Msza św.

2024-04-28 07:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Papież Franciszek spędzi niedzielę w Wenecji. Odwiedzi więzienie dla kobiet, gdzie znajduje się też pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki. Papież przybędzie tuż po wejściu w życie systemu rejestracji wizyt w mieście i opłaty 5 euro, jeśli nie zostaje się na nocleg. Za wstęp zapłaci około 9 tysięcy wiernych.

Podróż Franciszka do miasta nad laguną rozpoczyna się wcześnie rano. Po odlocie śmigłowcem z Watykanu o 6.30 przybędzie do Wenecji około godziny 8.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję