Reklama

10-lecie Polskiej Misji Katolickiej w Kassel

To cząstka naszej Ojczyzny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obecnie na terenie Niemiec mieszka ok. 1,5 mln Polaków. W ramach Polskiej Misji Katolickiej działa 100 parafii. Jedną z nich jest wspólnota parafialna w Kassel - miejscowości położonej w centrum Niemiec i liczącej blisko 200 tys. mieszkańców.

23 września był dla polskich wiernych z Kassel i okolicy dniem świętowania jubileuszu 10-lecia Polskiej Misji Katolickiej w tym mieście nad Fuldą, w północnej Hesji. 1 września 1991 r. dekretem biskupa Fuldy Johannesa Kappa została utworzona trzecia po Meisner Abterode i Hanau Polska Misja Katolicka na terenie diecezji Fulda. 7 września tego samego roku posługę duszpasterską w nowej polskiej wspólnocie rozpoczął ks. Julian Marecik. Uroczyste wprowadzenie nowego Proboszcza miało miejsce w kościele św. Michała w obecności biskupa tarnowskiego Józefa Życińskiego, ks. dr. Franciszka Mrowca - rektora PMK w Niemczech, innych kapłanów oraz licznie zgromadzonych wiernych. Przez te minione 10 lat Misja służy pogłębianiu życia religijnego i duchowego wiernych (Msze św. niedzielne i w tygodniu, rekolekcje adwentowe i wielkopostne, uroczyste celebracje świąt i uroczystości, zwłaszcza Triduum Paschalnego, Wielkanocy, Niedzieli Palmowej, Bożego Narodzenia, Bożego Ciała, spowiedzi w języku polskim, chrzty, śluby, pogrzeby, bierzmowanie, pielgrzymki, nabożeństwa: Różaniec, Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, nauka religii, katechezy przedślubne i chrzcielne, odwiedziny kolędowe). Polska Misja pielęgnuje również tradycję i kulturę polską (przez nauczanie języka polskiego i historii, chór parafialny, scholę dziecięcą, zespół młodzieżowy, akademie okolicznościowe i jasełka w wykonaniu dzieci i młodzieży). Ogromne zaangażowanie wielu parafian w te obszary pracy Misji sprawia, że jest to wspólnota tętniąca życiem. Jest więc za co dziękować Panu Bogu i ludziom.

To dziękczynienie dokonało się w czasie uroczystej Mszy św. w kościele Matki Bożej Fatimskiej 23 września br. O godz. 12.15 przy dźwiękach marsza, a po nim Ave Verum do odświętnie przybranego w świeżą zieleń, kwiaty i pięknie udekorowanego, według projektu i wykonania Ewy Trzebiatowskiej, Johanny Pawellek, Sylwii i Mirosława Boruszewskich, Henryka Bryllowskiego oraz Jana Iwanickiego, kościoła procesyjnie weszła asysta liturgiczna wraz z kapłanami i gościem specjalnym uroczystości - abp. Szczepanem Wesołym z Rzymu. Dostojnego Gościa powitały najpierw dzieci: Karolinka Werner i Dennis Żakowski. W skierowanych do Księdza Arcybiskupa słowach dr Krzysztof Kurek - przewodniczący Rady Duszpasterskiej podkreślił: "Jesteśmy głęboko wdzięczni Opatrzności Bożej za 10-lecie istnienia Polskiej Misji Katolickiej w Kassel. Misja nasza istnieje i rozwija się dzięki nieustającej opiece Ducha Świętego, jak i wytężonej i wytrwałej pracy naszego proboszcza - ks. kan. Juliana Marecika i wielu parafian". Dr K. Kurek odczytał też list od nadburmistrza Miasta Kassel Jerzego Lewandowskiego, który zaakcentował rolę polskiej wspólnoty tymi słowami: "Dla was i dla waszych rodaków z północnej Hesji PMK w Kassel jest ważnym ośrodkiem, jest miejscem spotkań, wymiany informacji i jednocześnie cząstką Ojczyzny. Wspólnota i wiara są siłą, która jest potrzebna na co dzień". Witając wszystkich obecnych, proboszcz - ks. kan. Julian Marecik powiedział: "Dzień dzisiejszy jest wielkim Magnificat, jest wielkim dziękczynieniem Bogu w Trójcy Jedynemu za wielkie rzeczy, które uczynił dla naszej Misji w ciągu tych dziesięciu lat. Składamy dzięki Bogu za dar życia i miłości, wybrania i powołania, uświęcenia i umocnienia na drodze naszego życia".

Mszy św. jubileuszowej przewodniczył Ksiądz Arcybiskup, a wraz z nim koncelebrowali: ks. dr Franciszek Mrowiec - rektor PMK w Niemczech, ks. kan. Julian Marecik, ks. Czesław Konwent i ks. Andrzej Sułek z Porąbki Uszewskiej, ks. Józef Korczyński z Dolic, ks. Andrzej Miś z Barlinka, ks. Marek Prus z Zierenbergu i ks. Edward Granietzny z Meisner Abterode. Jubileuszowa Liturgia połączona była z udzieleniem sakramentu bierzmowania 34-osobowej grupie młodzieży. W homilii Ksiądz Arcybiskup wypowiedział dziękczynienie Panu Bogu za całe dobro, które dokonało się w Polskiej Misji Katolickiej w Kassel oraz wyraził uznanie dla pracy Księdza Proboszcza i wszystkich, którzy mu pomagają. Nawiązując do minionych dziesięciu lat, które miał okazję prześledzić również dzięki fotograficznemu zapisowi parafialnej kroniki, stwierdził, że "wytworzyła się tutaj atmosfera prawdziwej wspólnoty, wspólnoty religijnej, społecznej, rodzinnej, która poprzez posługę duszpasterską rzeczywiście pogłębia wiarę i rozwija wartości kulturowe, a tym samym służy Bogu i Ojczyźnie".

Wyrażając wdzięczność za wkład pracy parafian na rzecz PMK w Kassel, Ksiądz Arcybiskup wręczył przedstawicielom parafii odznaczenie "Exuli bene de Ecclesia merito" (z łac.: "Temu wychodźcy, który dobrze się przysłużył Kościołowi"). Odznaczeni zostali: Mirosław Boruszewski, Halina i Joachim Sczygiol, Krzysztof Kurek, Andrzej Tymczuk, Małgorzata i Wiesław Chodziakiewicz, Sylwia Boruszewski, Sonia Tyroll, Henryk Brillowski, Ryszard Klepczyk, Ryszard Garwoliński i Stanisław Świątkowski. Wręczenie tych odznaczeń jest nie tylko wyróżnieniem dla uhonorowanych osób, ale też dumą całej Misji i uwierzytelnieniem, potwierdzeniem słuszności podejmowanych zadań duszpasterskich.

Na końcu Mszy św. słowa podziękowania wypowiedzieli przedstawiciele bierzmowanych Natalia Gacal i Szymon Piotrowski, ich rodziców: Ewa i Leszek Trzebiatowscy oraz przedstawiciele parafii: Anna Słupczyńska i Andrzej Tymczuk.

W słowach skierowanych do zebranych rektor - ks. Franciszek Mrowiec zaakcentował rolę Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech: " Jesteśmy przybyszami i dopiero w ramach Polskiej Misji Katolickiej jesteśmy u siebie w domu. Najpierw dlatego, że jesteśmy sobie nawzajem tak bliscy, że łączy nas przecież tak wiele: i nasza tradycja religijna, i nasze zwyczaje, i nasza mentalność, i przede wszystkim nasz ojczysty język. Jesteśmy bliscy sobie sercem i wzajemną życzliwością".

Całej celebracji liturgicznej towarzyszyła atmosfera radości i dostojeństwa. Oprawę muzyczną Eucharystii stanowiły pieśni i utwory muzyczne wykonane przez: chór parafialny "Sursum Corda" pod batutą Andrzeja Tymczuka, scholę dziecięcą "Jutrzenka" pod kierunkiem Małgorzaty Chodziakiewicz, zespół młodzieżowy "Vox Dei" z Grzegorzem Ryncarzem oraz solistów: Andrzeja Tymczuka, Wiesława Chodziakiewicza i Sonoko Nagaj, przy akompaniamencie Małgorzaty Chodziakiewicz (organy) i Macieja Chodziakiewicza (skrzypce). Dobór utworów i ich perfekcyjne wykonanie przyczyniły się do głębszego duchowego przeżycia Mszy św. jubileuszowej. Dziękczynny śpiew Te Deum zakończył część liturgiczną uroczystości.

Po południu w wypełnionej po brzegi auli akademickiej odbyła się uroczysta Akademia Jubileuszowa, którą poprowadzili Aneta Kurek i Jarosław Piotrowski. Akademię otworzył Ksiądz Proboszcz. Wśród gości specjalnych był obecny konsul Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej w Kolonii Michał Jezioro z małżonką. Na popołudniowej akademii zaprezentowali się starsi i młodsi artyści z PMK w Kassel. Była to prawdziwa gala wielkich dzieł w profesjonalnym wykonaniu. Zachwycali zarówno profesjonaliści ( Andrzej Tymczuk - bas, Wiesław Chodziakiewicz - baryton, Sonoko Nagaj - sopran), jak i młodzi wykonawcy (Maciej i Miłosz Chodziakiewicz - skrzypce, Bartosz i Jędrzej Tymczuk - fortepian, Dominik Trzebiatowski - fortepian, Klaudia Piecha - altówka, Krzysztof Nowaczyk - keyboard, zespół młodzieżowy "Vox Dei" z kierownikiem Grzegorzem Ryncarzem) .

Publiczność podziwiała również najmłodszych wykonawców ze scholi "Jutrzenka" pod opieką Małgorzaty Chodziakiewicz oraz ze szkoły polskiej przy PMK w Kassel kierowane przez Irenę Dworas. Dzieci ubogaciły akademię swoim śpiewem, tańcem, recytacjami i inscenizacją.

Niezapomnianych wzruszeń dostarczyła wiązanka pieśni ludowych i patriotycznych w wykonaniu chóru parafialnego "Sursum Corda" pod dyrekcją Andrzeja Tymczuka. Dodatkowych wrażeń dostarczyły oryginalne stroje wykonawców oraz misteryjna świąteczna dekoracja sali, według pomysłu i wykonania Sylwii Boruszewskiej i jej ojca Mirosława, przy zaangażowaniu wielu parafian. Nad całością artystyczną akademii czuwała Małgorzata Chodziakiewicz.

Uroczystość, którą przeżyliśmy, była nie tylko podsumowaniem minionych lat i dziękczynieniem Bogu i ludziom za owoce tamtych dni, ale też z powodu dostarczenia nam wielu religijnych, duchowych i estetycznych przeżyć będzie z pewnością zachętą i inspiracją do dalszej pracy w naszej polskiej wspólnocie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję