Ksiądz Proboszcz tak wyjaśnia okoliczności zaistnienia tej niecodziennej inicjatywy parafialnej: „Pomysł pojawił się półtora roku temu. Proboszczem jestem tu od 2 lat. Zastałem tu dość trudną sytuację, wiele pracy do podjęcia. Wraz z Radą Parafialną rozważaliśmy, co zrobić, żeby rozwiązać problemy finansowe i podjąć prace w kościele, bo jest nowy i wymaga wykończenia”.
Pomysł wybudowania Parafialnej Stacji Tankowania Gazu pojawił się jako odpowiedź na pytania, jak zdobywać środki na potrzeby charytatywne i kultowe parafii. Poprzedziła go podróż po Polsce i odnalezienie miejsca, „gdzie było dużo baniek na podwórzu”. Następnie Ksiądz Proboszcz nawiązał kontakt z projektantem z Lublina. Długo trwało tworzenie dokumentacji i zdobywanie uzgodnień - tym dłużej, że w Kutnie brakuje planu zagospodarowania przestrzennego.
Na stacji będzie sprzedawany gaz propan-butan dla samochodów. Można powiedzieć, że jest to paliwo ekologiczne, bo ze wszystkich analiz wynika, że najmniej szkodliwe dla środowiska są właśnie spaliny po gazie. Również samo użytkowanie stacji jest bezpieczne i ekologiczne: nie zanieczyści ziemi, wody ani powietrza.
Powstanie stacji czyni koniecznym wybudowanie tzw. budynku obsługi stacji. „Będzie się tam znajdował kiosk do sprzedaży wydawnictw katolickich oraz przykościelna toaleta - wyjaśnia Ksiądz Proboszcz. - Porządkujemy też parking przed kościołem, powiększamy go i pokrywamy kostką”.
Stację buduje parafia, że środków parafialnych. Zaoszczędzono na ten cel pieniądze z kolędy, ale nie pokryją one całości wydatków. „Myślałem nawet, że może rzucamy się z motyką na słońce - wyznaje ks. Banach - ale moi parafianie stwierdzili, że skoro dotarliśmy tak daleko, to musimy to kontynuować”. „Na Dybowie jest dużo firm budowlanych, więc się podzielimy; każda weźmie na siebie kawałek ściany, instalacje i sobie poradzimy!” - przekonywali z entuzjazmem.
Obietnice Rady Parafialnej się spełniły: i urządzenia gazowe, i budowa stacji to dzieło parafian. Do niektórych prac trzeba zatrudnić fachowców, ale dużo robót zabezpiecza parafia. Na razie nie ma jeszcze terminu oddania inwestycji, bo skoro prowadzi się ją sposobem gospodarczym, to nie można tego przewidzieć. Ale na dzień dzisiejszy wiadomo, że stacja jest prawie gotowa i trwa etap odbiorów budowlanych i technicznych. „Mam nadzieję, że do miesiąca stacja ruszy” - twierdzi Ksiądz Proboszcz.
Czy parafia Matki Bożej Wspomożenia Wiernych może spodziewać się konkretnych zysków z tej inwestycji? Ks. Piotr Banach studiował w Austrii doradztwo dla Kościoła i organizacji non profit, ale przyznaje, że w tej sprawie on i jego parafianie bardziej zdają się na wiarę i intuicję niż biznesplan. Na razie wiadomo, że sprzedaż gazu to słaby interes, bo wielu sprzedawców jest nieuczciwych i omija akcyzę, więc dochód ze sprzedaży jest niewielki. Ale w tej inwestycji chodzi nie tylko o zarabianie na gazie. W sklepiku będą sprzedawane dewocjonalia, książki, prasa. Uruchomiony zostanie punkt ksero. Ta sama osoba będzie obsługiwała kiosk i stację tankowania, więc „grosze będą się zbierały”. „Chcemy zatrudnić czy włączyć w tę stację naszego kościelnego i organistę oraz jedną osobę bezrobotną - wyjaśnia Ksiądz Proboszcz. - W ten sposób odciążymy parafię, jeśli chodzi o pensje kościelnego i organisty”.
Oprócz wymiaru finansowego i integracyjnego, inwestycja ma też wymiar prawny. Proboszcz i parafianie musieli powołać do istnienia tzw. Konsorcjum Gospodarcze przy Parafii Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Jest to odrębna jednostka organizacyjna, która ma za zadanie wypracowywać środki na działalność kulturalną i charytatywną parafii. Konsorcjum prowadzi działalność według odrębnych ustaw, przy pomocy własnej księgowej. Właśnie w ramach Konsorcjum będzie pracowała stacja. Czasem mówi się o takiej jednostce „gospodarstwo pomocnicze”. W ramach Konsorcjum możliwa jest rozmaita działalność gospodarcza, z naciskiem na organizowanie szkoleń i warsztatów. Parafia przygotowała zatem bogaty program i ofertę szkoleniową do końca 2005 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu