Nasz wyjazd poprzedziła modlitwa do Ducha Świętego o światło, mądrość, pokój i siłę, a także o owoce naszej pielgrzymki dla nas i dla naszych rodzin. W drodze do Częstochowy nawiedziliśmy sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie. Tam przeżyliśmy Eucharystię we wspólnocie Ludzi Morza. Potem spacer po ścieżkach Drogi Krzyżowej, posiłek i dalsza droga. Atmosfera w autokarze stawała się z czasem coraz cieplejsza, napełniała się śpiewem, radosnymi rozmowami, a także świadectwami życia, łask Bożych, prośbami i podziękowaniami. Wszystko to przeplatało się z modlitwą różańcową, Koronką do Bożego Miłosierdzia, pieśniami religijnymi... Rozważaliśmy, jak mamy żyć w rodzinie, we wspólnocie, jak dawać siebie innym.
Chwile odpoczynku na postojach coraz bardziej łączyły ludzi w przyjazne grona, na twarzach widać było radość i jakieś wewnętrzne pragnienie... Pod wieczór dotarliśmy do Doliny Miłosierdzia, gdzie zostaliśmy serdecznie przyjęci przez ojców pallotynów.
I nastąpiło pierwsze spotkanie z Matką - Apel Jasnogórski, poczty sztandarowe i słowa abp. Tadeusza Gocłowskiego skierowane do nas: „Już jesteśmy Maryjo, stoimy, pamiętamy... Z wysokości krzyża Jezus Chrystus, umierając, dał nam Ciebie za Matkę”. Każde serce tak czuło, każde tak mocno biło... A Jej Matczyne oczy z wielką łaskawością patrzyły na nas, ogarniając wszystkich swoim czułym spojrzeniem: abp Tadeusz Gocłowski, duszpasterz Ludzi Morza, o. Edward Pracz CSSR, krajowy promotor Ludzi Morza, kapelani ośrodków „Stella Maris” z całej Polski, a wśród nich nasz ks. kapelan Eugeniusz Krzyżanowski... I tłumy ludzkich serc.
Kontynuując, Ksiądz Arcybiskup powiedział: „Siwe, posypane popiołem czasu głowy, dziecięce twarze, młodzież, matki i ojcowie, dziadkowie i wnuki. Z każdego zakątka Polski... i ze świata. I nie z ciekawości tu przybyli, lecz z potrzeby serca. Wśród nich Ludzie Morza - morza, które przemawia bez słów, językiem głębi... A Ludzie Morza, odrzucając lęk, idą na głębię, szukają jej... Chroń ich, Matko... Nie daj im wyruszać bez sakramentów św. Na morzu czekają pokusy i niebezpieczeństwa, daj im siłę, by w miłości i wierności przetrwali rozłąkę z rodziną... - tak wołał nasz Arcypasterz. - Daj kapłanom gorliwość, aby jak najczęściej odwiedzali na statkach marynarzy i okazywali im dobro i gościnność polskiego domu w naszych ośrodkach «Stella Maris».
Pytamy, co chcesz nam powiedzieć, Święta Pani? A odpowiedź jest jedna: bądźcie odpowiedzialni w rodzinach, uczciwi w pracy i troszczcie się o młode pokolenie. Tak mówi Matka. Świat lepszy - to świat oddany Bożej miłości i Bożym przykazaniom. Maryja patrzyła na nas w bursztynowej szacie, lśniącej niczym fala morska w blasku jutrzenki, i koronach papieskich jak Królowa, ale i patrzyła na nas jak Matka, która wszystko wie, wszystko rozumie, pomoże... Jaśniała radością na widok zgromadzonych Jej dzieci.
Bogarodzico Dziewico... Dziękujemy Ci za opiekę, my, marynarze i rybacy, stoczniowcy i portowcy, nasze rodziny i mieszkańcy Pomorza... Chcemy Ci podziękować za pontyfikat Jana Pawła II, za zasiew wiary, Ewangelię, nadzieję i odwagę, za uświadomienie nam wartości cierpienia i wielkości krzyża... Nie ma Solidarności bez miłości...” - zakończył abp. Gocłowski.
Następnego dnia miała miejsce Msza św. Ludzi Morza. Dumnie wzniesione sztandary, mundury, huknęła pieśń Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką, Polski Tyś Królową i najlepszą Matką... We Mszy św. uczestniczył minister gospodarki morskiej - Rafał Wiechecki. A słowa Ewangelii były skierowane do nas: „Zróbcie wszystko... cokolwiek wam powie...”.
Wiara prowadzi nas do Boga... Posłuszeństwo prowadzi nas do Boga. Czy wypełniliśmy to, co przyrzekliśmy w Roku Jubileuszowym w Jasnogórskich Ślubach Narodu? Czy walczymy z nałogami? Jak żyjemy w naszych rodzinach? Co z naszą wiarą? Co z miłością do Ojczyzny i bliźniego?
Ksiądz Arcybiskup prosił, abyśmy zawsze gromadzili się wokół Matki, aby nic nas nie rozdzieliło: „Świadczcie o Bogu wszędzie tam, gdzie jesteście - całym sobą. Polska zawsze była i jest wierna Chrystusowi, Polska pierwsza sięgnęła po swoją tożsamość... Tożsamość Europy to też wierność Jezusowi Chrystusowi i Ewangelii. I o te korzenie musimy walczyć. Środowisko morskie może wiele uczynić. Ludzie Morza, wpływając do niemal wszystkich portów świata, mogą i powinni być ambasadorami Polski... i głosicielami Chrystusa, dając świadectwo swoim życiem”.
Po Mszy św. odbyło się spotkanie w Auli o. Kordeckiego. Tu złożyliśmy życzenia abp. Tadeuszowi Gocłowskiemu z okazji jego 75. urodzin, dziękując mu również za 50 lat posługi w Kościele.
Minister Gospodarki Morskiej opowiedział nam o sobie, swojej rodzinie i planach w resorcie, o uczciwości i rzetelności w wykonywaniu obowiązków. „Polska, jak mówił, musi wrócić w pełnej krasie nad morze. Okno Polski na świat musi stanąć otworem...”. Minister poruszył również problem infrastruktury portów, zmiany w stoczniach, statkach, szkolnictwie morskim.
Referat kpt. Romana Drążkowskiego mówił o solidarności Ludzi Morza i ich świadectwie nadziei poprzez słowo, liturgię i diakonię. Tylko solidarność międzyludzka i pokój ducha dają właściwą atmosferę na statku. Trzeba budować mosty między ludźmi przez zasiew dobra, otwarte drzwi kabiny, serdeczność, modlitwę.
O godz. 15.00 odbyła się na wałach jasnogórskich Droga Krzyżowa. Pełna skupienia i głębokich treści. Potem udaliśmy się w drogę do Matki Bożej Licheńskiej. Pośród zieleni i kwiatów wyrosła przed nami ogromna bazylika Bogurodzicy, pełna blasku, polskich akcentów w architekturze i wystroju. Msza św. w asyście naszego pocztu sztandarowego, potem Golgota i zwiedzanie Drogi Męki Narodu Polskiego. Tu można uczyć dzieci historii Polski. W grąblińskim lesie Drogą Krzyżową i nawiedzeniem miejsc objawień Matki Bożej w Licheniu podziękowaliśmy za dar nawiedzenia tych świętych miejsc.
Oby owoce tej pielgrzymki okazały się trwałe, nie tylko dla nas, ale i dla naszych rodzin, dla wspólnoty i w kontaktach z każdym napotkanym bratem i siostrą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu