W najnowszej publikacji Archidiecezjalnego Wydawnictwa Łódzkiego, przygotowanej dla upamiętnienia Złotego Jubileuszu kapłaństwa, arcybiskup metropolita łódzki Władysław Ziółek w rozmowie z ks. Jarosławem Paterem wspomina rodzinny dom w Komornikach jako początek drogi duchowej:
„U źródeł mojego powołania jest na pewno moja Matka, która przekazała mi najważniejsze prawdy wiary, nauczyła i pilnowała codziennego pacierza, dbała o zachowanie chrześcijańskich obyczajów i rodzinnej tradycji, zabierała mnie do parafialnego kościoła, na odpust do Chorzęcina, do kapliczki na górce, gdzie śpiewano majowe”.
Kapliczka wciąż stoi „na górce”, przystrojona odświętnie gromadzi mieszkańców na modlitwie w majowe wieczory. Komorniki też niewiele się zmieniły. Spokojna wieś, zabudowana po jednej stronie drogi, z drugiej otwiera się na rozległą perspektywę starannie uprawionych pól. Przy wyjeździe ze wsi jak dawniej znajduje się szkoła. Z tym miejscem również wiążą się wspomnienia Księdza Arcybiskupa:
„Kiedy w 1942 roku z niewoli niemieckiej powrócił do domu Ojciec, zajął się moją i rodzeństwa edukacją. W czasie okupacji, kiedy często zamykano naszą szkołę, brałem udział w tajnych kompletach. Tego Ojciec bardzo pilnował.[…] Pozytywny wpływ na moją formację mieli w tym czasie także nauczyciele, których imiona i nazwiska dokładnie pamiętam”.
Tuż za szkołą droga do Wolborza kryje się w cieniu lipowego szpaleru. Z domu do kościoła parafialnego jest 5 km, dawniej pokonywano ten dystans najczęściej pieszo. Starsza siostra abp. Władysława Ziółka pamięta, że służba przy ołtarzu była jego marzeniem od najmłodszych lat. Któregoś dnia podczas drogi z kościoła wyznał mamie, że chce zostać księdzem. Rodzice wyrazili zgodę. Pod wpływem rekolekcji parafialnych prowadzonych przez franciszkanów z Niepokalanowa oraz lektury prenumerowanego po wojnie przez rodziców „Rycerza Niepokalanej” młody człowiek myślał początkowo o czarnym habicie braci św. Franciszka, ale ówczesny proboszcz ks. Kazimierz Olszewski zaproponował mu inne rozwiązanie:
„Wysłuchawszy mnie cierpliwie i życzliwie - powiedział, że niższe seminarium duchowne jest także w Łodzi. Poradził, żebym właśnie tam ukończył szkołę średnią, a po maturze podjął ostateczną decyzję”.
W Wolborzu przy ul. Kościuszki 9 mieszkają Siostry Zgromadzenia „Jedność”. To jeszcze jeden adres bliski Księdzu Arcybiskupowi. Wtedy Sióstr było kilkanaście, zarabiały na życie, wykonując rękodzieło artystyczne; tkały na krosnach, haftowały. Jedna z nich, s. Helena, towarzyszyła młodemu kandydatowi do kapłaństwa, gdy wyjeżdżał, aby rozpocząć naukę w Łodzi. Jako kleryk, wraz z trzema kolegami zatrzymywał się później w domu Sióstr, gdy w ferie lub w wakacje pełnili posługę w parafii wolborskiej. Zajmowali największy pokój w domu. S. Aleksandra była wówczas kandydatką. Pamięta dobrze kleryka Władysława. Przypomina sobie, że jego mama zapraszała Siostry co roku do Komornik na wiśnie. Podkreśla, że Arcybiskup Metropolita Łódzki nadal darzy Siostry życzliwością i odwiedza je czasami. Podczas uroczystości poświęcenia nowej domowej kaplicy długo i chętnie wspominał dawne lata. W archiwum wolborskiej parafii znajduje się Księga Pamiątkowa budowy nowej plebanii, którą wzniesiono na miejscu starej, zbombardowanej przez Niemców w pierwszych dniach II wojny światowej. W zbiórce środków na ten cel aktywnie uczestniczył kleryk Władysław Ziółek i jego trzej koledzy.
„Nie było mi dane przeżywać uroczystości prymicyjnych w kościele parafialnym w Wolborzu, gdzie przyjąłem chrzest, Pierwszą Komunię Świętą i sakrament bierzmowania, ale mogłem cieszyć się niezwykłą łaską, jaką była możliwość odprawienia drugiej Mszy św. na grobie św. Piotra w grotach watykańskich. Z pokorą widzę w tym wydarzeniu znak wyjątkowy i niezwykły.” - wyznał w rozmowie Dostojny Jubilat.
Ks. kan. Grzegorz Gogol, obecny proboszcz parafii św. Mikołaja w Wolborzu, postanowił nadrobić dziejową zaległość i zaprosił abp. Władysława Ziółka, aby zechciał odprawić uroczystą Eucharystię z kazaniem w dniu 6 lipca o godz. 12. Będą to swoiste jubileuszowe „prymicje” Pasterza Kościoła Łódzkiego. Tydzień później rozpocznie się w zabytkowej świątyni parafialnej cykl koncertów pomyślanych jako dziękczynienie za pół wieku kapłańskiej posługi Metropolity Łódzkiego. Ważnym elementem przygotowań do tych artystycznych wydarzeń jest trwający obecnie remont nieczynnych przez wiele lat organów. Piękne wnętrze kościoła św. Mikołaja, które pamięta czasy świetności dawnej siedziby biskupów włocławskich, wypełnią znowu szlachetne dźwięki muzyki. Towarzyszyć im będą słowa uwielbienia dla Boga, który daje każdemu człowiekowi życie i powołanie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu