Reklama

Porządkowanie pojęć

Salon w ogrodzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czym był salon w kulturze polskiej? Miejscem spotkań, w którym dbano o piękno i o miłą atmosferę. Miejscem, w którym spotykali się ludzie wzajemnie sobą zainteresowani, żeby różne sprawy omówić. Słowo „salon” miało w naszej tradycji pewien szczególny odcień, związany ze specyfiką polskiej kultury szlacheckiej i ziemiańskiej, przenikniętej katolicyzmem. To wszystko, co składa się na kulturę obcowania z drugim człowiekiem. Salon, wyszydzony w propagandzie PRL, skurczył się w dzisiejszych naszych realiach do „salonu fryzjerskiego”, a nawet zamienił się w przeciwieństwo nie tylko salonowości, ale jakiejkolwiek kultury, w wydaniu tzw. saloników prasowych, serwujących pornografię.
A jednak tradycja salonu jako miejsca spotkań na wskroś prywatnego, rodzinnego, nieformalnego, z wyraźnym piętnem indywidualnych upodobań i gustów gospodarzy, powraca w polskie życie. W jeden z ostatnich słonecznych dni wrześniowych salon otworzył swoje podwoje w podwarszawskim Aninie. Wśród drzew owocowych i sosen, na świeżej trawie spotkali się przyjaciele domu i przyjaciele księdza poety, który w tym domu spędzał ostatnie wakacje swojego życia. Przyjeżdżał na lato, nie pragnąc większych wygód ani lepszego klimatu. Tu odprawiał Msze św., gromadzące rodzinę i przyjaciół domu - ostatnie już półsiedząc w łóżku - śpiewał, przysłuchiwał się rozmowom i uczestniczył w życiu domowników, odmawiał Różaniec, obserwował ptaki i drzewa. Był szczęśliwy.
Twarz ks. Jana Twardowskiego, promieniejąca tym szczególnym gatunkiem szczęścia, jaki posiada się będąc wśród swoich, spoglądała na gości zasiadających na ogrodowych krzesłach, z kilku przejmujących portretów dokumentujących jego pobyt w domu anińskim. Bezinteresowna gotowość gospodyni - p. Aldony Kraus do dzielenia się skarbami przyjaźni z Księdzem Janem miała w sobie coś z sarmackiej rozrzutności. Tak zarzucić gości wspomnieniami, które niosą ze sobą i ciepło, i tragizm odchodzenia - ale bez naruszenia intymności tych tygodni najtrudniejszych - hojnie, otwarcie, a przy tym z nieprawdopodobną delikatnością - tak potrafią tylko kobiety. I to te eleganckie duchowo, jak określił je kiedyś Jean Guitton. I obdarzone wspaniałym darem współodczuwania, odbierającym najsubtelniejszy przekaz od drugiego człowieka w każdej rozmowie, w każdej przyjaźni. Tak potrafią tylko poetki. Aldona Kraus, gdy poznała Księdza Jana, ta znana lekarka i matka czterech synów, schowała swoją poezję w głęboki cień. Nie słuchała zachęt Ksiedza Jana. Pokornie, niczym Maria, siostra Marty, przysiadła u jego stóp, zasłuchana.
Kim byli ci starsi państwo, kim były dzieci i młodzi ludzie recytujący i śpiewający wiersze księdza poety? Przedziwne spotykanie młodości i starszego wieku, przedziwna przygoda dwóch pokoleń z poezją, która, choć dotyka samego sedna egzystencji, nie boli, lecz koi ból świata, która łagodnie nazywa rzeczy po imieniu. Jak w pierwszym elementarzu, gdy odkrywa się ich znaczenia. Trzeba wiele uwagi, by odkryć taką poezję; uwagi dla siebie i wszystkich obok. Może tej uwagi brakuje nieraz pokoleniu „średniemu”, zaabsorbowanemu walką o codzienny byt albo walką o „wylansowanie” siebie, choć przecież i ludzie tego pokolenia tak często w Polsce „mówią” wierszami Księdza Jana. W salonie anińskim spotkali się ci, którzy słyszeli tę poezję, bo nawykli do słuchania, widzieli zapatrzenie księdza poety w ukryte piękno rzeczywistości, bo nawykli do przyglądania się. Ci, którzy potrafili uśmiechnąć się, słysząc, jak Ksiądz Jan poprosił któregoś dnia domowników, by mógł z ogrodowego tarasu popatrzeć sobie na remont, który odbywał się właśnie na piętrze, bo wiedzą, że w kurzu także czai się tajemnica. I potrafili szczerze wzruszyć się, gdy usłyszeli o Wigiliach Księdza Jana, spędzanych zawsze samotnie na ulicach Warszawy, z modlitwą za kolegów, którzy zginęli w Powstaniu...
Poezja ks. Jana Twardowskiego w Polsce ma swoją specjalną grupę czytelników, bo była - i jest - chusteczką podaną przez nieznajomego, który widzi łzy, uśmiechniętą drwiną z absurdu, w który próbowano nas wkręcić, dłonią wyciągniętą do tonącego w powodzi codziennej oficjalnej tandety. Stąd w ogrodzie publiczność tak wytworna. O pięknym sposobie wyrażania się, o najcudowniejszych oczach, o duszach, które nie chcą siedzieć pod pantoflem, ale wyłażą na wierzch jak żuki na słońce. Na tarasie pełnym kwiatów dziewczynki w kapeluszach, z warkoczykami i w marynarskich mundurkach we wszystkich kolorach lata, które przyjechały specjalnie z Katowic zaśpiewać i „odtańczyć” wiersze Księdza Jana. Stuletni ks. Wiesław Karłowicz w pierwszym rzędzie wraz z towarzyszącą damą, która podjęła się roli przewodniczki po salonie. Pani Zofia Schuch-Nikiel, która tłumaczyła na francuski wiersze gospodyni. Muzycy, malarze. Przyjaciele domu, sąsiedzi, uczniowie i studenci - stypendyści z Fundacji państwa Fortmanowiczów. (Założyciele Fundacji, mieszkańcy Łomży, postawili sobie za cel, by żaden talent nie umarł z powodu braku pieniędzy na książki i zeszyty). Nie było przemówień, wstęg, fanfar, pochlebstw i sentymentalizmu. Było spotkanie osób w ogrodzie, pod gruszą, którą kochał Ksiądz Jan, i pod pochyloną mirabelką. Zwyczajne, nawet deptano sobie po nogach i ktoś zaplątał się w krzesła.
A przed domem umieszczono kamień z mazowieckich pól i na nim tabliczkę: „W tym domu ks. Jan Twardowski uczył nas, jak kochać Boga i ludzi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bł. Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z dziećmi zostali patronami województwa podkarpackiego

Błogosławieni Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z dziećmi zostali patronami województwa podkarpackiego. Taką decyzje podjęli w niedzielę podczas uroczystej sesji w Muzeum-Zamku w Łańcucie radni sejmiku województwa podkarpackiego.

Przed rozpoczęciem sesji odczytany został list prezydenta Andrzeja Dudy, który przypomniał, że 10 miesięcy temu odbyła się beatyfikacja rodziny Ulmów. Duda w liście podkreślił, że męczeńska śmierć Ulmów niesie wielkie, uniwersalne przesłanie wiary i człowieczeństwa. "Dlatego z głęboką satysfakcją przyjąłem decyzję Stolicy Apostolskiej dla prośby społeczności tego regionu, by rodzinę Ulmów uznać za patronów województwa podkarpackiego" – napisał prezydent.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Ksiądz z Osiedla otworzył "Cyrk Motyli" - klubokawiarnię za "co łaska"

2024-07-07 21:58

[ TEMATY ]

ks. Rafał Główczyński

Ks. Rafał Główczyński YT

Otwarto klubokawiarnię "Cyrk Motyli". Z inicjatywą wyszedł ks. Rafał Główczyński, znany ze swojej działalności w social mediach jako „Ksiądz z osiedla”. Będzie to miejsce dla osób w każdym wieku i o każdym światopoglądzie oraz wyjątkowa strefa bez alkoholu i używania telefonów komórkowych, a także cennika - każdy gość zapłaci ile chce.

- W ubiegłym roku w Wigilię Zesłania Ducha Świętego pojechaliśmy na Ewangelizację pod Most Świętokrzyski. Wziąłem duży głośnik, postawiłem przed tłumem młodych osób, powiedziałem przez mikrofon "Szczęść Boże. Jestem księdzem. Zapraszam na imprezę. Na początek polonez, belgijka, a potem się zobaczy". Momentalnie przyłączyło się kilkadziesiąt osób. Potem co chwila podchodził ktoś, żeby pogadać, zapytać, wyspowiadać się. Na zakończenie imprezy zaprosiłem wszystkich na Mszę do swojej parafii w Piastowie. Usłyszałam, że to za daleko, ale pod mostem jeszcze chętnie się spotkają. Zrozumiałem, że oni do kościoła nie przyjdą, że to do nich trzeba przyjść. I tak zaczęły się myśli o knajpie - opowiada KAI ks. Główczyński.

CZYTAJ DALEJ

Maryja Jasnogórska w życiu papieży XX wieku

2024-07-08 21:03

[ TEMATY ]

Matka Boża Częstochowska

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Maryja Jasnogórska - właśnie Ją należałoby uznać za Madonnę papieży XX w. Oni bowiem także zwyciężali razem z Nią i dzięki Niej.

Przypomnijmy niektóre fakty i daty

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję