Reklama

Wiara

Cuda nadal się zdarzają?

W obecnych czasach nadal oglądamy cuda. Słyszymy historie o niezwykłych uzdrowieniach, o objawieniach Maryi, o cudach eucharystycznych, o osobach, które doświadczyły śmierci klinicznej i widziały niebo, o ukazujących się aniołach oraz innych cudownych zdarzeniach. W naszej naukowej epoce znacznie łatwiej jednak odrzucić cuda, odwołując się choćby do takich dziedzin jak neuronauka, żeby wyjaśnić to, co wydaje się niewytłumaczalne – pisze w swojej książce „Śledztwo w sprawie cudów” Adam Blai, amerykański katolicki ekspert z zakresu demonologii religijnej i egzorcyzmów.

[ TEMATY ]

cuda

książki

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cuda nadal się zdarzają?

Z zawodu jestem psychologiem, orzekałem również w sądzie; naukowo interesuję się funkcjonowaniem mózgu, a szczególnie analizą fal mózgowych. Piętnaście lat doświadczenia w tych obszarach sprawiło, że coraz częściej byłem angażowany w egzorcyzmy jako osoba świecka (określono mnie specjalistą lub „ekspertem” od demonologii i egzorcyzmów w diecezji Pittsburgh). Brałem udział oraz pomagałem w setkach egzorcyzmów i przez ponad dziesięć lat występowałam podczas krajowych konferencji o egzorcyzmach. Obrzędy egzorcyzmu mogą sprawować tylko księża za zgodą biskupa, uczestniczyłem jednak w nich, monitorując umysłowe zdrowie opętanych, sprawdzając, czy ofiara demonicznego ataku jest przygotowana i stabilna podczas obrzędu, a kiedy było trzeba, służyłem egzorcystom swoją wiedzą: tłumaczyłem, co robi demon i jaka reakcja byłaby najlepsza. Moja pewność w kwestiach ponadnaturalnych nie jest oparta tylko na wierze; została również zbudowana podczas wielu lat nadzwyczajnych doświadczeń oraz obserwacji. Niekiedy światopogląd lekarzy i specjalistów od zdrowia psychicznego pracujących z pacjentami też drży w posadach pod wpływem duchowej rzeczywistości, którą dostrzegają i której nie mogą zaprzeczyć. Jestem racjonalną osobą i byłoby irracjonalne, gdybym odrzucił świat duchowy po tym, co widziałem. Dotarłem do miejsca, w którym muszę oświadczyć, że to wszystko jest realne. Bóg istnieje. Aniołowie i demony istnieją. Świat duchowy istnieje. Jezus Chrystus jest żywy i obecny przy mnie, kiedy to piszę, oraz przy tobie, gdy to czytasz. Widziałem zbyt wiele dowodów, żeby temu przeczyć. Wiem jednak, że większość ludzi nie ma takiego doświadczenia. Wiem, że oni dają temu wiarę w jakimś stopniu, ale pragną mieć własne dowody.

Święci od zadań „cudownych”

Od początku istnienia Kościoła chrześcijanie oczekiwali i doświadczali cudów. Nikt nie ograniczał tych nadzwyczajnych zjawisk tylko do czasów biblijnych: Kościół zawsze rozumiał, że Bóg pozostaje aktywny wśród nas – aż do końca czasów. Co więcej, już na najwcześniejszym etapie Kościół wiedział, że modlitwa do wystawienników z nieba – świętych i aniołów – jest skuteczna. Kiedy ktoś umierał jako męczennik za wiarę lub po szczególnie świętym życiu, lokalna społeczność zaczynała go czcić, a potem to samo czynił Kościół powszechny. Ważne jest, abyśmy zrozumieli, że nie chodzi tutaj o kult świętych czy aniołów, lecz o proszenie ich w naszych intencjach, ponieważ mają oni bardziej bezpośredni dostęp do Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Obecnie, żeby zapewnić wiernych o świętości danej osoby, Kościół przeprowadza proces kanonizacji. Kiedy ogłasza kogoś świętym, oznacza to, że możemy być pewni, iż osoba ta znajduje się w niebie i oręduje za nami u Pana. Możemy zatem czcić taką osobę, budować kościoły pod jej wezwaniem, upamiętniać ją podczas Mszy Świętej i włączać jej kult w kalendarz Kościoła. Postępowanie kanonizacyjne rozpoczyna się od zbadania życia kandydata na świętego przez biskupa miejsca, zwykle nie wcześniej niż pięć lat po śmierci danej osoby. Dochodzenie obejmuje wszystko, co dana osoba napisała, nagrała, świadectwa tych, którzy ją znali, i całe mnóstwo innych materiałów. Jeśli dojdzie do udokumentowanego cudu, najczęściej do uzdrowienia, kongregacja prosi o ogłoszenie osoby błogosławioną. Etap ten może nastąpić bez cudu, jeśli osoba zginęła śmiercią męczeńską. Beatyfikacja oznacza, że chociaż osoba nie może odbierać jeszcze kultu w całym Kościele, uznaje się, iż jest ona w niebie. Kościół wyznacza dzień w kalendarzu liturgicznym, podczas którego błogosławiony jest wspominany na razie tylko w diecezji lub w zakonie.

Cuda potwierdzające prawie zawsze są uzdrowieniami, gdyż najłatwiej je zbadać. Wymogi Kościoła dla cudownego uzdrowienia są następujące:

1. Musi być spontaniczne: uzdrowienie pojawia się samoistnie, a nie w odpowiedzi na jakieś zewnętrzne działania, na przykład leczenie. Uzdrowienie często następuje po zaprzestaniu wszelkiego leczenia, więc nie da się go wytłumaczyć.

Reklama

2. Musi być natychmiastowe: uzdrowienie następuje w jednym momencie lub bardzo szybko. Cudowne uzdrowienia nie przypominają procesów biologicznych, jak choćby stopniowego powrotu do zdrowia.

3. Musi być całkowite: uzdrowienie nie może być częściowe. Dla przykładu cudowne uzdrowienie słuchu powinno obejmować pełną, nieograniczoną zdolność słyszenia normalną dla danego wieku.

4. Musi być trwałe: uzdrowienie nie może być krótką ulgą w chorobie, powinno być trwałym uzdrowieniem, na długie lata.

5. Lekarze nie są w stanie udzielić naturalnych wyjaśnień; medycyna nie zna mechanizmów, które mogły spowodować uzdrowienie.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ: „Śledztwo w sprawie cudów”

Czy mamy modlić się o uzdrowienie?

Cudowne uzdrowienia były ważne za czasów Jezusa i dzisiaj też takie są. Chcemy nie tylko sami ufać, że Bóg odpowiada na nasze potrzeby w wyjątkowy sposób, ale także o tym słuchać. Nawet słuchanie o uzdrowieniu dodaje nam otuchy i nadziei, niekiedy bardziej niż inne rodzaje cudów. Łagodzenie cierpienia świadczy nie tylko o istnieniu Boga, ale również o tym, że On nas kocha i okazuje nam troskę. Co jednak decyduje o tym, kto otrzyma uzdrowienie? Podczas postępowania kanonizacyjnego zachęca się wiernych, aby prosili o cuda, i miliony ludzi na całym świecie modlą się o nie. Ale niewiele cudów jest weryfikowanych i upublicznianych, prawdopodobnie inne uznane uzdrowienia nie są podawane do wiadomości, ponieważ nie zostały wybrane jako dowód wspierający postępowanie. Sanktuarium w Lourdes, któremu poświęcimy uwagę w następnym rozdziale, daje nam pewien obraz liczby cudów. Każdego roku odwiedza to miejsce około sześciu milionów ludzi; od 1858 roku mamy do siedemdziesięciu zweryfikowanych uzdrowień. Nawet jeśli tylko trzydzieści procent odwiedzających szuka uzdrowienia, a reszta to rodzina i przyjaciele, daje nam to dwieście dziewięćdziesiąt jeden milionów ludzi, którzy modlili się o cud od 1878 roku. Oznacza to 0,0000002 procenta zatwierdzonych cudów. Czy jest to odzwierciedleniem ograniczonej działalności Boga, czy może istnieją inne czynniki?

Reklama

Przypomnijmy sobie, że Tomasz z Akwinu zdefiniował cuda jako rzeczywistość niewytłumaczalną. Liczba uzdrowień, które potrafimy wyjaśnić, niewątpliwie wzrosła wraz z rozwojem nauki i wiele zjawisk, które kiedyś uznawano za cudowne, przestano tak postrzegać.

Święty Tomasz opisał trzy rodzaje cudów: zjawiska, które nie mogą zaistnieć w sposób naturalny (wskrzeszenie z martwych), które dopuszczają działanie natury, ale w innym porządku (przywrócenie wzroku osobie niewidomej od urodzenia), oraz występujące naturalnie, lecz w innym tempie (natychmiastowe ustąpienie infekcji i gorączki zamiast w ciągu kilku dni). Kościół bardzo wysoko ustawił poprzeczkę w procesie uznawania uzdrowienia za cudowne, żeby bezapelacyjnie oddzielić działanie Boga od naturalnego porządku. Ale czy Bóg działa tylko w ekstremalnych okolicznościach? Czy ogranicza się wyłącznie do sposobów, które definiujemy? Nigdy się nie dowiemy, ile razy subtelnie interweniował w sytuacji cierpienia modlących się wiernych w sposób, który nie odpowiada rygorystycznym i zarazem ostrożnym kryteriom Kościoła – a jednak była to prawdziwie cudowna interwencja.

Pomysł modlitwy o uzdrowienie jest niemalże uniwersalny. Kiedy tracimy kontrolę nad swoim życiem, zwracamy się do Boga, żeby poniekąd odzyskać ją dzięki Niemu. Jeśli skłoni się On ku naszej woli, znowu wszystko będzie dobrze. Uważam jednak, że uniwersalność tego typu modlitwy ma jeszcze inne wyjaśnienie: w pewnym sensie wiemy, że uzdrowienia są powszechniejsze niż jeden cud na milion uznany w Lourdes. Z pewnością nie tylko ja słyszałem wiele historii o modlitwie, która ocaliła czyjeś życie lub złagodziła cierpienie. Historie te mogą nie przejść rygorystycznych naukowych ocen, ale Bóg nie jest ograniczony przez naukę i nie wszystko, co jest dla niej „wytłumaczalne”, wydarzyło się w sposób czysto naturalny. Sądzę, że Boże uzdrowienia są liczne, a o większości nigdy nie usłyszymy. Miliony ludzi mogły zostać uzdrowione po cichu. Znam księdza, który wystawia święte relikwie, w tym duży fragment krzyża Pańskiego. Otrzymuje on tysiące e-maili od ludzi, którzy piszą, że zostali uzdrowieni, gdy dotknęli relikwii. Wielu przesyła mu dokumentację medyczną. A jest to posługa jednego księdza. Ile było innych cichych uzdrowień? Jezus nie przyszedł po to, żeby ignorować nasze prośby, ale jak sam zaświadczył – po to, aby owce „miały życie, i miały je w obfitości” (J 10, 10).

Reklama

ADAM BLAI – magister psychologii oraz katolicki ekspert z zakresu demonologii religijnej i egzorcyzmów w diecezji Pittsburgh. Jest członkiem pomocniczym Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów w Rzymie. Prowadzi szkolenia dla egzorcystów w całym kraju. Jest autorem wielu książek dotyczących egzorcyzmów. Współpracuje m.in. z telewizją EWTN.

*fragment pochodzi z książki: „Śledztwo w sprawie cudów” autorstwa Adama Blaia, wydanej przez Wydawnictwo Esprit

2023-09-19 19:13

Ocena: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zdarzył się cud!

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 10-12

[ TEMATY ]

wiara

cuda

ks. Jerzy Popiełuszko

J. N.

François Audelan ze swoją żoną Chantal, s. Rozalia Oleniacz ze Zgromadzenia Sióstr św. Michała Archanioła i ks. Bernard Brien z podparyskiej diecezji Créteil

François Audelan ze swoją żoną Chantal,
s. Rozalia Oleniacz ze Zgromadzenia Sióstr
św. Michała Archanioła i ks. Bernard Brien
z podparyskiej diecezji Créteil

François Audelan, 56-letni Francuz, umierał na wyjątkowo złośliwego rodzaju białaczkę. Gdy był już w agonii, żona wybrała mu trumnę, załatwiła formalności pogrzebowe. I zdarzył się cud – za przyczyną bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z powodu nadprzyrodzonego uzdrowienia umierającego mężczyzny 20 września 2014 r. w Créteil pod Paryżem rozpoczyna się badanie cudu za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki i proces kanonizacyjny przyspiesza.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

W Rabie Wyżnej i w Krakowie

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję