Reklama

Wiara

Ks. Dolindo o sile różańca + rozważania część radosna

„Nawleczone na sznur różańcowy paciorki są jak taśma filmowa” – pisze ks. Dolindo. „Przypominają obrazy wielkich Tajemnic Odkupienia i jak na wielkim ekranie wyświetlają je w duszy”. „Bez Różańca któż pamiętałby na co dzień o Tajemnicach Odkupienia? Tymczasem to pamięć o nich jest tajemnicą życia wewnętrznego”.

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

www.dolindo.org

O. Dolindo

O. Dolindo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To mistyk, który mocno stąpał po ziemi. Dawał konkretne rady tym, którzy do niego przychodzili. Teologię z wysokiej półki, głęboką duchowość potrafił wpleść w codzienność. "Odmawiając Różaniec, zalecam, byście wyciągnęli z tego praktyczne wnioski dla życia. Między jedną tajemnicą a drugą, na przykład, zamiast słowotoku, pomyślcie nad praktyczną rzeczą. Rozważasz pierwszą tajemnicę bolesną? Powiedz: „O Jezu, kiedy jestem strapiona, chcę poddać się Twojej woli i zawierzyć Twojemu miłosierdziu”. Przy drugiej tajemnicy uczyń akt oddania swoich fizycznych dolegliwości i trudności, jakie przeżywasz, przebywając z innymi w ciągu dnia.

Przy trzeciej możesz spróbować bez narzekania przyjąć jakieś upokorzenie lub nieprzyjemność. Przy czwartej chętnie poddaj się w intencji cierpienia, które wywołuje ludzka niesprawiedliwość lub które powodują nieszczęścia osób będących pod twoją opieką itd. W ten sposób Różaniec staje się realnym środkiem pracy nad sobą, a nie materialny odmawianiem modlitwy, która kończy się… uśpieniem!" - pisał ks. Dolindo

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

FRAGMENT KSIĄŻKI "Różaniec zawierzenia z księdzem Dolindo" DO KUPIENIA W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI!

Dalsza część artykułu - rozważania części radosnej Różańca - pod zdjęciem okładki książki.

Tajemnice radosne


Tajemnica pierwsza: Zwiastowanie

Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą”.

Łk 1, 28

Medytacja

Reklama

Reklama

Maryja modliła się w ekstazie miłości, cała ożywiona wieczną Miłością (...). Jej spojrzenie nie było skierowane na samego Boga, w uniesieniu wiary, ale na Boga w Jego dostojnej Trójcy. I logiczne było, że w ten sposób Jej się ujawnił, w pełni światła, w chwili, kiedy miało wypełnić się największe dzieło Najświętszej Trójcy: Ojciec posyłał Syna, Syn zstępował z wiecznego królewskiego tronu, Duch Święty wypełniał tajemnicę, dając Mu w Maryi prawdziwe Ciało i Duszę promieniującą tajemniczą wieczną świętością. Niebiosa zniżały się do ziemi, a Maryja oglądała je w pełni chwały, gdyż zstępowały w Niej.

Któż może zgłębić ten tajemniczy moment? Maryja modliła się, rozważała, kontemplowała. Nie istniała dla Niej ziemia, mury Jej domku wydawały się przezroczyste; już nie ograniczały Jej w swojej ciasnocie, a Ona wznosiła się ku Niebu. Jakież tajemnicze światło! Najświętsza Trójca!

Maryja do duszy:

(...) cały mój duch unosił się radością z Jego obecności. (...) Nosiłam Go w swoim łonie przez dziewięć miesięcy, aż nastała godzina, by dać Go światu... Także i wam Jezus nie daje się, by pozostać w ukryciu serc waszych. On pragnie narodzić się z was, objawić się przez wasze życie.

Modlitwa z ks. Dolindo

Cały jestem Twój, Maryjo, Mamo moja najsłodsza. I jak dusza Twoja otwarła się na Ducha Świętego, a Twoje najświętsze ciało poddało się Jego ożywczemu działaniu: Ecce Ancilla Domini [Oto ja, służebnica Pańska], tak i dusza, i ciało moje niech poddadzą się Duchowi Świętemu: dusza w wewnętrznym oddaniu, ciało w dziewiczej czystości.

Tajemnica druga: Nawiedzenie św. Elżbiety

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.

Łk 1, 41

Medytacja

(...) dziecko Elżbiety zadrżało z radości w jej łonie i wypełnił ją Duch Święty. Błogosławiony głos Maryi był niczym głos samego Wcielonego w Niej Słowa, to On posiadał Ją i wznosił w Niej całe życie. Był to głos święty i uświęcający, (...) działając, jednocześnie uświęcił Jana Chrzciciela w matczynym łonie (...).

Elżbieta ujrzała Maryję w blasku Jej ponadludzkiej piękności. Była pod wielkim wrażeniem. Droga, którą pośpiesznie przebyła, także fizycznie, rozjaśniła Jej oblicze (...), była niczym cudowne dzieło sztuki, połączenie prostoty z wielkim dostojeństwem, pokory z chwałą, (...) była tak piękna jak żadne dotąd stworzenie na ziemi. Zachwycała, gdyż z każdego Jej gestu i słowa unosiła się świętość”.

Maryja do duszy

(...) uwielbiaj Boga swoim głosem, sercem, umysłem, medytuj nad Jego wielkością; ze wszystkich sił działaj dla Niego; życiem ofiaruj Mu Magnificat anima mea Dominum [Wielbi dusza moja Pana]. Całe twoje istnienie ma być żywą modlitwą, niczym gołębica wznoś się cały czas ku Jezusowi, by z Jego Boskiej Krwi czerpać siłę, łaskę i pożywienie: Exultavit spiritus meus in Deo salutari meo [Raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim].

Modlitwa z ks. Dolindo:

Magnificat anima mea Dominum! [Wielbi duszac moja Pana!] O Maryjo, spraw, byśmy mieli Jezusa w Kościele, by On w nim promieniował, by zwyciężył i nad światem panował! Oddajemy Ci nasze serca, nasze uczucia, nasze dusze, przyjmij nas jak dzieci i chroń nas. O Maryjo, błogosław nam, biednym zagubionym owieczkom, błogosław naszym rodzinom”.

Tajemnica trzecia: Narodziny Jezusa

Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania.

Łk 2, 6

Medytacja

„Nastała noc. Lodowata, ale pogodna. Gwiazdy błyszczały na niebie. Wielka cisza otaczała to miejsce i panowała tam jeszcze większa powaga, gdyż niewidzialny orszak niebieski przybywał na zie‐ mię, by oddać cześć (służyć) boskiemu Królowi. I lśnił łagodnym światłem duchowym, utkanym z poznania i miłości. (...) Maryja, w uniesieniu miłosnym, była piękną aureolą narodzin Króla miłości, a św. Józef migoczącą gwiazdą na adoracji. Maryja była blaskiem kontemplacji i ekstazy. Piękna w swojej najczystszej niewinności, (...) klęcząc ze złożonymi rękoma i wzrokiem uniesionym w niebo, (...) kontemplowała. Była zanurzona w bezkresnej wieczności, (...) przemierzała w czasie bieg wieków obietnic, które kończyły się w Niej.

Reklama

Maryja do duszy

Narodził się w grocie... nocą, bez pompy, urodził się, kiedy byłam zanurzona w głębokiej wewnętrznej modlitwie i kontemplacji. Nie mógłby wydostać się z mojego ciała, gdybym nie dała się posiąść duchowej ekstazie, która mnie ogarnęła. I tak to, nie znajdując żadnych przeszkód, On przeniknął moje ciało niczym promień słońca, który przedostaje się przez kryształ, bez przeszkód, nie naruszając mnie, urodził się. Przyszedł na świat w ciszy nocy, w zimną noc, i nie objawił tego wielkim tego świata, a pastuszkom, którzy czuwali.

Modlitwa z ks. Dolindo

Jestem wygłodniały Ciebie, Panie: nasyć mnie; (...) Przyjmij mnie w ramiona Twojej miłosiernej miłości i daj mi odpocząć w Twojej miłości według Twoich obietnic, teraz i na wieki wieków. Niech się tak stanie.

Tajemnica czwarta: Ofiarowanie w świątyni

Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przed- stawić Panu.

Łk 2, 22

Medytacja

Z pewnością Najświętsza Dziewica nie potrzebowała udać się do świątyni, by oczyścić się po porodzie. Kiedy dawała światu Jezusa, była w sposób cudowny uniesiona ku Bogu: pozostała Dziewicą najczystszą i nieskazitelną, Jego Boski Syn Ją uświęcał. Pomimo tego chciała poddać się upokarzającej ceremonii jak zwykła kobieta. W rzeczywistości Maryja miała być pierwszą kapłanką Nowego Przymierza: Ona miała ofiarować Jezusa przed Bogiem, a Pan chciał, by udała się do świątyni właśnie po to, by sprawowała ten szlachetny urząd. Jezus został ofiarowany jako ofiara ekspiacyjna za grzechy całego świata.

Reklama

Modlitwa z ks. Dolindo

O Maryjo, kiedy widzę Cię tak uniżoną, klęczącą na progu świątyni, kiedy widzę w tej postawie Ciebie, która byłaś żywą świątynią Boga, kiedy widzę, że Twoja godność, zamiast wznosić Cię w Tobie, uczyniła Cię tak pokorną, by prosić o oczyszczenie, czuję ciężar mojej nędzy.

Tajemnica piąta: Odnalezienie Jezusa w świątyni

Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie.

Łk 2, 48

Medytacja

Szukaj Jezusa za wszelką cenę, nawet jeśli z tego powodu będziesz musiał zostawić najbliższe ci osoby, nawet jeśli będziesz musiał zaprzeć się samego siebie i wystawić się na najbardziej gorz‐ kie poświęcenie!

Maryja i Józef na próżno szukali Jezusa w różnych grupach i w mieście. Kiedy jednak udali się do Świątyni, odnaleźli Go. Ileż to razy Jezus gubi się nam w życiu, które staje się przez to puste i pełne rozpaczy! Koniecznie szukajmy Go w Świątyni, u stóp Boga, przy jego ministrach Sakramentów. Zrozumiejmy, że nie ma większego bólu w życiu, jak utracić Jezusa, i że nie możemy ani jednej nocy trwać w tak ogromnym nieszczęściu. W wewnętrznej walce duchowej idźmy do Niego, schrońmy się w cieniu Jego Tabernakulum, szukajmy Go z wielką miłością, a On objawi się nam i da nam pokój55.

Maryja do duszy

Kiedy dusza nie jest głęboko zanurzona w Bogu, Jezus jest w niej maleńki... Kiedy ujrzy światło, po pierwszym kontakcie ze światem umrze. Kiedy jednak Jezus dojrzał w was, nigdy więcej Go nie utracicie (...)!

Reklama

Modlitwa z ks. Dolindo

O, mój Panie, narodzony na ziemi z miłości do mnie, nie pozwól, bym kiedykolwiek Cię zgubił; wtedy raczej daj mi śmierć!

FRAGMENT KSIĄŻKI "Różaniec zawierzenia z księdzem Dolindo" DO KUPIENIA W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI!

2023-10-27 21:00

Ocena: +33 -7

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec: historia i teologia

[ TEMATY ]

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

Październik nazywany jest miesiącem różańcowym. Kościół w tym czasie szczególnie zaleca tę prostą i zarazem głęboką modlitwę.

Historia różańca

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Organy katedralne do remontu!

2024-04-29 08:42

mat. pras

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej!

Zapraszamy do obejrzenia specjalnego odcinka "Organistów po godzinach" poświęcony długo wyczekiwanemu remontowi największych organów w Polsce, które znajdują się w Archikatedrze Wrocławskiej! W najnowszym podcaście organach katedralnych w rozmowie z Krzysztofem Bagińskim i Krzysztofem Garczarkiem opowiada Ks. kanonik Paweł Cembrowicz - proboszcz Katedry pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu oraz można posłuchać i zobaczyć ostatnie, historyczne wręcz dźwięki utrwalające brzmienie przed demontażem instrumentu zaprezentowali organiści - Wojciech Mazur i Mateusz Żegleń.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję