Słowa Ojca Świętego wypowiedziane do przedstawicieli światowej
Akcji Katolickiej zgromadzonych na III Zgromadzeniu Zwyczajnym FIAC
zawierają niezwykle ważne treści, godne zarówno modlitewnej refleksji,
jak i zgłębienia intelektualnego. Jan Paweł II powiedział: "Akcja
Katolicka - jak każda inna grupa, organizacja czy ruch kościelny
- wezwana jest, aby być autentyczną szkołą doskonalenia chrześcijańskiego.
Wezwana jest, aby być tym ´laboratorium wiary´, które (...) przyczynia
się do uformowania prawdziwych uczniów i apostołów Pana. Umiłowani,
nadal pogłębiajcie Wasze poszukiwanie Boga". Osobiście dostrzegam
w tych słowach cztery ważne problemy, które pragnę krótko skomentować,
przedkładając je tym samym do refleksji moim braciom i siostrom w
Akcji Katolickiej.
Po pierwsze, Ojciec Święty mówi o trzech rodzajach zrzeszeń
w Kościele katolickim: grupach, organizacjach, ruchach kościelnych.
Słowa te uświadamiają mi bogactwo rzeczywistości zrzeszeniowej w
Kościele. Kościół także pod tym względem nie jest monolitem. Jest
wiele możliwości i form życia zbiorowego w Kościele.
Po drugie, chciałem zwrócić uwagę na słowa papieskie,
iż Akcja Katolicka - jako organizacja kościelna - ma stawać się szkołą
doskonalenia chrześcijańskiego, która formuje prawdziwych uczniów
i apostołów Chrystusa. Bardzo wyraźnie mówi o tym adhortacja apostolska
Christifideles laici, kiedy wymienianie kryteriów charakteru kościelnego
zrzeszeń laikatu rozpoczyna od stwierdzenia: "Stawianie na pierwszym
miejscu powołania każdego chrześcijanina do świętości, które objawia
się w owocach łaski, które Duch rodzi w wiernych i polega na dążeniu
do osiągnięcia pełni chrześcijańskiego życia i doskonałości miłości" (
n. 30).
Jak więc powinna brzmieć poprawna odpowiedź na pytanie
o podstawową rację przynależności do Akcji Katolickiej? Racją tą
powinno być poszukiwanie środowiska świętości, wzrastania w świętości,
pomocy w budowaniu postaw świętości, które przecież mają swoje źródło
w sercu człowieka, gdzie spotyka się on sam na sam z Bogiem. W tym
sensie świętość ma wymiar osobowy, relacjonalny: Bóg - człowiek,
a w sferze społecznej tworzy struktury dobra, struktury cnoty, struktury
rzetelności, struktury solidarności, nazywane często w nauce Kościoła "
cywilizacją miłości". Czy dla każdego z członków Akcji Katolickiej
dążenie do świętości jest podstawowym motywem zainteresowania się
stowarzyszeniem, wstąpienia do niego i działania w nim? Czy my w
ogóle chcemy i potrafimy rozmawiać o świętości? Czy cenimy sobie
świętość? Czy przypadkiem nie jest to dla nas temat wstydliwy, dobry
dla dzieci i ludzi zaawansowanych wiekiem? Jakże szerokie pole modlitwy,
dyskusji, rachunku sumienia i nawrócenia rysuje się, kiedy podejmujemy
ten temat. Zachęcam każdego członka Akcji Katolickiej i wszystkie
oddziały parafialne do pogłębienia duchowego, modlitewnego i intelektualnego
tego fundamentalnego dla nas tematu.
Pragnę wreszcie zwrócić uwagę na trzeci aspekt wypowiedzi
Ojca Świętego. Bardzo interesującym określeniem papieskim jest przyrównanie
Akcji Katolickiej do laboratorium wiary. Dotykamy tutaj bardzo ważnego
tematu natury wiary. Bodaj po raz pierwszy Jan Paweł II użył tego
określenia podczas Światowych Dni Młodzieży w Rzymie, później parokrotnie
je powtórzył. Jak doskonale każdemu wiadomo, do laboratorium nie
wchodzą wszyscy ludzie, nie wszyscy są w nim zatrudnieni. Aby pracować
w laboratorium trzeba być lepiej niż przeciętnie przygotowanym, trzeba
prowadzić badania, trzeba mieć ducha otwartości i innowacyjności,
ale także umieć wyciągać wnioski z dokonanych doświadczeń. W pewnym
sensie w laboratorium łączy się doświadczenie i mądrość historii
z umiłowaniem poszukiwań ciągle nowych rozwiązań. Jakie to ma odniesienie
do wiary? W moim rozumieniu porównanie to przynosi bardzo ważne wskazanie.
Mówi nam ono, że wiara jest rzeczywistością dynamiczną,
ciągle w stanie "stawania się". Zresztą Papież wyraźnie nawiązuje
do takiej wizji wiary, kiedy wypowiada słowa apelu: "Umiłowani -
pogłębiajcie Wasze poszukiwanie Boga". Człowiek nie może posiąść
Boga "raz na zawsze". Nie może "raz na zawsze uwierzyć", by mieć
z tym "święty spokój". Raz na zawsze można posiadać tylko "wiarę
uśpioną", która nie ma w ogóle, albo ma niewielkie przełożenie na
życie. Wiara autentyczna musi każdego dnia "stawać się wiarą". I
właśnie dlatego każdego dnia trzeba wchodzić do "laboratorium wiary",
spotykać w nim pierwszego, nikim niezastąpionego specjalistę - Jezusa
Chrystusa - i wraz z Nim, patrząc się na Niego, ucząc się od Niego,
słuchając Go, pracować nad swoją wiarą. To laboratorium - to codzienna
modlitwa, także liturgiczna modlitwa Kościoła. To laboratorium -
to czytanie i codzienna Msza św. i Komunia św. To laboratorium -
to pielęgnowanie w sobie stanu łaski uświęcającej, co zakłada pracę
nad sobą, systematyczną spowiedź, kierownictwo duchowe. To laboratorium
- to medytacja Pisma Świętego. To laboratorium - to uczenie się cichego,
pokornego niesienia krzyża, szczególnie tego niezawinionego - na
wzór Mistrza z "laboratorium Betlejem, Nazaretu i Kalwarii". To laboratorium
- to permanentne uczenie się miłości wypływającej z wiary. Jakże
wymagające to laboratorium!!!
Właśnie dlatego nie wszyscy doń wchodzą. Nie wszyscy
powinni do niego wejść. Tak jak w laboratorium pracuje z reguły awangarda
naukowa, ludzie, którzy wytyczają nowe kierunki, są "twórcami nowości"
- zarówno w dziedzinie wytworów cywilizacyjnych, jak i stylów myślenia
i zachowania, tak samo w "laboratorium wiary" Akcji Katolickiej powinna
pracować nad wiarą świecka elita Kościoła świętego. Ludzie, którzy
mają szczególną łaskę poszukiwania Boga, zakorzeniania się w Nim,
a tym samym stawania się prawdziwymi Jego uczniami i apostołami.
Właśnie dlatego często powtarzam, że podstawowym kryterium przynależności
do Akcji Katolickiej powinno być rozeznanie specjalnego charyzmatu.
W rozeznaniu tym wielką rolę mają do spełnienia duchowni, którzy
powinni dopomóc świeckim w odkryciu i owocnym przeżywaniu łaski lub
w stwierdzeniu, że po prostu jej brak.
Chciałbym, byśmy w pracy nad Akcją Katolicką w roku kongresowym
uświadomili sobie, że budowanie stowarzyszenia apostolskiego i działanie
w nim bez fundamentu duchowego jest budowaniem na piasku i wzajemnym
oszukiwaniem siebie. Zainwestujmy w duchowość! A ona wyda owoc nowego
człowieka i jego autentycznego świadectwa we wszystkich dziedzinach
życia, poczynając od parafii i wspólnot lokalnych, a skończywszy
na wymiarze krajowym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu