Wśród tych, którzy jako pierwsi rozpoznali świętość Jana XXIII, jeszcze w czasach Soboru Watykańskiego II, byli przedstawiciele Kościołów prawosławnych. Chcieli oni, by natychmiast ogłosić „dobrego papieża” świętym patronem ekumenizmu. Pisze o tym Stefania Falasca w swej książce „Giovanni XXIII, in una carezza la rivoluzione”.
Fot. ARCHIWUM O. JERZEGO TOMZIŃSKIEGO OSPPE
Zwołując Sobór Watykański II Jan XXIII pragnął wskazać wszystkim Kościołom, że obecnie nie można już odraczać wejścia na drogę odnalezienia pełnej jedności wszystkich ochrzczonych. Falasca tłumaczy, że nie chodziło o „ekumenizm ideologiczny, który chce wznieść się ponad wszystkie różnice odziedziczone z przeszłości, ale o ekumenizm w prawdzie i miłości”. Troska o powrót do jedności nie miała być ujednoliceniem na siłę, lecz „budowaniem przyszłości Kościoła”, nie „czymś uczuciowym”, lecz perspektywą opartą na „jednym, wspólnym chrzcie i tej samej wierze w Jezusa Chrystusa”.
Wśród pierwszych, którzy w tym pragnieniu jedności chrześcijan dostrzegli odbicie świętości papieża Jana byli przedstawiciele prawosławia. Zeznając w jego procesie beatyfikacyjnym kard. Johannes Willebrands, od 1960 r. pracujący w Sekretariacie ds. Jedności Chrześcijan, przypomniał, że to patriarcha Konstantynopola Atenagoras był pierwszym, który odniósł do Jana XXIII słowa Ewangelii: „Fuit homo missus a Deo cui nomen erat Johannes” (Był człowiek posłany od Boga, Jan mu było na imię).
Kardynał podkreślał, że „odpowiedź braci odłączonych” na otwieranie ramion Kościoła przez papieża Jana znajdowała konkretny wyraz w „autentycznym szacunku” żywionym dla niego. Przyjeżdżające do Watykanu delegacje Kościołów prawosławnych przychodziły modlić się przy jego grobie. A zaraz po jego śmierci patriarcha Atenagoras mówił, że „jako głowa Kościoła, ożywiany miłością Chrystusa, zmarły papież, mimo krótkiego okresu swej posługi, wyznaczył nową drogę, prowadzącą do dialogu ekumenicznego, który dla Kościoła jest prologiem do realizacji Modlitwy Arcykapłańskiej Chrystusa”.
W swych zeznaniach kard. Willebrands ujawnił też, że w pewnym momencie katolicy i bracia odłączeni rozmawiali o znalezieniu patrona dla ruchu zmierzającego do przywrócenia jedności chrześcijan. O ile katolicy proponowali greckokatolickiego męczennika, św. Jozafata, to „rosyjscy prawosławni obserwatorzy [na Soborze - KAI] za patrona ruchu ekumenicznego uważali papieża Jana”.
Kilka lat później metropolita leningradzki Nikodem napisał i obronił w moskiewskiej Akademii Duchownej pracę magisterską z teologii, zatytułowaną „Jan XXIII, papież rzymski”. Nazwał go niej - zgodnie z kategoriami teologiczno-kanonicznymi Kościoła prawosławnego - świętym, ze względu na jego upodobnienie do Jezusa.
Zobacz także:
Kanonizacja dwóch wielkich papieży jest doskonałą okazją do przypomnienia, że nie tylko Jan Paweł II był wielkim czcicielem Matki Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do... ... »
Jan XXIII był nie tylko doskonałym pasterzem ale przede wszystkim wizjonerem, który zmienił historię Kościoła – uważa abp Henryk Hoser. Biskup warszawsko-praski przypomniał, że to... ... »
Najnowsze komentarze
Wyszukiwarka
Najnowsze komentarze
MO:
Święty Janie Pawle II, dziękuję Ci za uratowanie życia mojego Ojca - miał rozległy udar z wylewem, był w stanie krytycznym. Modliłam się do Ciebie, aby wyzdrowiał. I stał się cud. Po 3 miesiącach Ojciec opuścił szpital o własnych siłach - chodzi, mówi, nie jest sparaliżowany. Nawet lekarze mówią, że gdyby nie przeczytali historii choroby, to nie wiedzieliby, że był tak poważnie chory, a teraz ma zachowane wszystkie funkcje, bo jak mówią, "z takich udarów tak dobrze...
Polecamy
Najnowsze
Książki