Wspólna kanonizacja dwóch wielkich papieży to podkreślenie ich duchowego podobieństwa, otwartości na drugiego człowieka i ukazywania Chrystusa pełnego miłosierdzia – powiedział 30 września na antenie Radia Fiat bp Antoni Długosz biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, komentując decyzję papieża Franciszka o wspólnej kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII, która odbędzie się 27 kwietnia 2014 r.
Fot. Bożena Sztajner
Tak szybka kanonizacja Jana Pawła II bp. Długoszowi „przypomina szybką beatyfikację św Franciszka, który dostąpił ołtarza już w kilka lat po śmierci”. - Być może tym się kierował papież Franciszek chcąc charyzmat biedaczyny z Asyżu kontynuować – powiedział bp Antoni Długosz.
Bp Długosz zaznacza, że decyzja o kanonizacji papieża-Polaka jest dla niego osobistą radością. – On mnie konsekrował. Ten dotyk jego reki, kiedy przekazywał mi władzę biskupią, będę wspominał do końca. To mnie niezmiernie wzrusza – mówi bp Długosz.
Zdaniem biskupa pomocniczego archidiecezji częstochowskiej połączenie uroczystości kanonizacyjnych Jana Pawła II i Jana XXIII „nie umniejsza wielkości żadnego z wielkich papieży”. - Starsze pokolenie dobrze pamięta, że Jana XXIII kochali wszyscy. Kiedy zmarł płakali nawet niewierzący. Wiedział, że każdy człowiek bez względu na światopogląd jest dzieckiem Bożym - uważa bp Długosz.
„Czyż nie podobnie było w przypadku Jana Pawła II? Można u nich odnaleźć wspólną płaszczyznę duchową, otwartość na drugiego człowieka i ukazywanie Chrystusa pełnego miłosierdzia" - tłumaczy bp Długosz.
Zobacz także:
Kiedy pod koniec ubiegłego roku zapadła decyzja o ogłoszeniu świętym naszego wielkiego Rodaka, rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do wyjazdu do Rzymu, by uczestniczyć w tym wydarzeniu.... ... »
Z wielu miejsc diecezji sandomierskiej wyruszyły pielgrzymki, aby przed 27 kwietnia dotrzeć do Rzymu ... »
Najnowsze komentarze
Wyszukiwarka
Najnowsze komentarze
MO:
Święty Janie Pawle II, dziękuję Ci za uratowanie życia mojego Ojca - miał rozległy udar z wylewem, był w stanie krytycznym. Modliłam się do Ciebie, aby wyzdrowiał. I stał się cud. Po 3 miesiącach Ojciec opuścił szpital o własnych siłach - chodzi, mówi, nie jest sparaliżowany. Nawet lekarze mówią, że gdyby nie przeczytali historii choroby, to nie wiedzieliby, że był tak poważnie chory, a teraz ma zachowane wszystkie funkcje, bo jak mówią, "z takich udarów tak dobrze...
Polecamy
Najnowsze
Książki