2014-01-31 10:09

kp / Lublin

Lublin: „Debata dwóch ambon” o Janie XXIII i Janie Pawle II

W Bazylice św. Stanisława na lubelskim Starym Mieście odbyło się spotkanie w ramach cyklu Debaty Dwóch Ambon przed zbliżającą się kanonizacją Jana XIII i Jana Pawła II. O życiu, dziele i postaci obu następców św. Piotra dyskutowali: marianin, ks. prof. Andrzej Szostek i dominikanin, o. prof. Jan Andrzej Kłoczowski.

Fot. Szater/pl.wikipedia.org

Debatę poprzedziła Msza św. sprawowana w dominikańskiej bazylice, której przewodniczył metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. W homilii przywołał on postaci obu papieży, zestawiając najważniejsze fakty ich biografii z wydarzeniami, jakie rozgrywały się w ówczesnym świecie i Kościele.

Nawiązując do czytanej w tych dniach Ewangelii św. Marka mówił o obu Błogosławionych jako tych, na których życie padło ziarno Bożego słowa, „przynosząc błogosławione owoce dla Kościoła i świata”. – Przez ich kanonizację obecny papież, Franciszek chce ich postawić na świeczniku, by światło ich życia zajaśniało dla wszystkich – mówił abp Budzik.

Metropolita szczególną uwagę zwrócił na zapoczątkowane przez bł. Jana XXIII dzieło Soboru Watykańskiego II, w którego pracach uczestniczył jako młody biskup Karol Wojtyła. Wybrany kilkadziesiąt lat później na Biskupa Rzymu Jan Paweł II dokończył dzieło Soboru, który nazwał „busolą wskazującą drogę w tym stuleciu i tysiącleciu, które się zaczyna” m.in. reformując dyscyplinę kościelną i ogłaszając nowy Kodeks Prawa Kanonicznego.

Po Mszy na obu ambonach staromiejskiej bazyliki spotkali się zaproszeni goście, profesorowie ks. Andrzej Szostek i o. Jan Andrzej Kłoczowski. - Chcieliśmy, aby dzisiaj na jednej ambonie pojawił się Jan XXIII a na drugiej Jan Paweł II – mówił witając prelegentów i przybyłych na spotkanie o. Tomasz Dostatani, dominikanin, organizator spotkań w ramach Debaty Dwóch Ambon.

O. Jan Andrzej Kłoczowski przypomniał postać bł. Jana XXIII. Przypomniał, że ten, który uważany był za „przejściowego papieża” dobrze wykorzystał krótki czas swojego pontyfikatu, by „zaistnieć w pamięci Kościoła i świata na długo”.

Mówiąc o drodze, jaka przywiodła Angelo Roncalli na Stolice Piotrową, przypomniał czas jego pracy w Bułgarii oraz posługę Patriarchy Wenecji, którą cechowała otwartość na człowieka i praca dla Kościoła. – Wybrany jako papież na to, by „przeczekać” już po roku ogłosił niespodziewaną dla wszystkich nowinę o zamiarze zwołania soboru powszechnego, by przemyśleć co znaczy, że teraz dla tych ludzi, w tych czasach i kulturze mamy głosić Ewangelię” – mówił o. Kłoczowski.

W wizji Jana XXIII Kościół nie jest zabytkiem, ale starożytną fontanną, piękną i zabytkową, z której tryska źródlana woda, która karmi duchowe pragnienie ludzi i trzeba dbać, by ta woda była czysta – mówił dominikanin. Prelegent podkreślał sposób przygotowania Soboru z zachowaniem obowiązujących procedur, ale jednocześnie, by Kościół ze względów duszpasterskich otwierał się na współczesny świat. Oznaczało to odejście od języka suchej teologii na rzecz zrozumiałej ewangelizacji.

O. Kłoczowski przypomniał także o wrażliwości Jana XXIIII na kwestie zjednoczenia chrześcijan, jego spotkania z przedstawicielami niekatolickich wspólnot i Kościołów i zaproszenie w charakterze obserwatorów na obrady soborowe. Zdaniem o. profesora ekumeniczne zaangażowanie Jana XXIII nie miało prowadzić tylko do zewnętrznego, organizacyjnego zjednoczenia chrześcijan, ale do wypełnienia się chrystusowej modlitwy o prawdziwą jedność Jego uczniów.

- Ucieszyłem się, że będę mógł mówić o Janie XXIII, bo w ostatnich chwilach życia tego papieża przebywałem wtedy w tym mieście – mówił Kłoczowski. Wspominając wydarzenie swoich obłóczyn, któremu dawniej towarzyszyło nadanie nowego imienia powiedział, że otrzymał zakonne imię Jan, a jako swojego patrona otrzymał Jana XXIII, jeszcze wtedy nie błogosławionego. – Dlatego podpisuję się dwoma imionami: Jan Andrzej – wspominał.

- Myślę, że po kanonizacji będzie się ojciec podpisywał „Jan XXIII Andrzej Kłoczowski” powiedział, nawiązując do słów swego przedmówcy ks. prof. Andrzej Szostek, który przybliżył słuchaczom postać Jana Pawła II. – Obaj papieże pokazali, że są kimś nowym, zaskakującym. Urząd ich nie zdusił, pozostali sobą; ich osobowości nie zostały zamknięte przez urząd. To byli papieże, którzy zaskoczyli Kościół i świat swoją otwartością i zanurzeniem w Bogu. Podobnie można powiedzieć o papieżu Franciszku – mówił ks. prof. Szostek.

B. rektor KUL zwrócił uwagę na kilka głównych cech osobowości Jana Pawła II, przywołując doświadczenia własnych spotkań z kard. Karolem Wojtyłą, którego był uczniem. Choć, jak zastrzegł, nie zalicza siebie do grona najbliższych przyjaciół Jana Pawła II. – Nigdy nie mówiłem do niego wujku – dodał z uśmiechem. Analizę duchowości Jana Pawła II ks. Szostek rozpoczął od zwrócenia uwagi na styl pobożności i modlitwy papieża z Polski. – Każda Msza św. była dla niego momentem takiego skupienia i tajemnicy, którą do dziś pamiętam – mówił wspominając swoje spotkania z kardynałem i papieżem.

Był kimś głęboko, mistycznie pobożnym. Drugą cechą papieskiego stylu była jego organizacja pracy. – Wiele rzeczy potrafił mądrze zaplanować i skończyć – podkreślił prof. Szostek. Przypomniał pracę kard. Wojtyły nad książkami „Miłość i odpowiedzialność” czy „Osoba i czyn”. - Kiedy wysyłałem swój jeszcze niedokończony doktorat w pierwszej wersji do kardynała i do ks. Stycznia oraz ks. prof. Jurosa, jedynym który odpisał był kardynał Wojtyła – wspominał ks. prof. Szostek.

Prelegent podkreślił, że uporządkowanie życia Karola Wojtyły szło w parze z otwartością myślenia. Widać to wyraźnie w łączeniu etyki chrześcijańskiej z myślą Maxa Schelera. – Odtąd będzie notorycznie przekonywał zatwardziałych tomistów, że dobrze jest łączyć filozofię bytu z filozofią świadomości. Dotyczy to nie tylko filozofii. Pamiętamy, jak podkreślał, że Kościół ma dwa płuca i że bez jednego z nich Kościół jest słaby jak człowiek z jednym płucem – przypominał ks. Szostek.

Potwierdzeniem tego rysu osobowości papieża były zdaniem Profesora zarówno zainaugurowane przez Jana Pawła II spotkania ekumeniczne w Asyżu czy encyklika „Fides et ratio”. Prof. Szostek zwrócił też uwagę, że papież Wojtyła nigdy się nie śpieszył, co pozwoliło mu „sycić się chwilą, która jest”, dzięki czemu mając nawet kilka chwil na spotkanie z człowiekiem oddawał je w całości i doskonale zapamiętywał osoby, które wpisywały się w jego życie.

– Mam wrażenie, że źródłem jego pamięci była koncentracja na człowieku – dodał. Prof. Szostek mówił też o odwadze papieża, która przejawiała się m.in. w jego podróżach apostolskich, począwszy od Meksyku poprzez spotkania z kontestatorami nauczania Kościoła. – Nigdy się nie bał! Nie bał się także młodzieży, której nie umniejszał, ale cieszył się spotkaniami z nimi. Ta odwaga wynikała z jego wielkiej wiary. Dlatego można mówić o odwadze wielkiej wiary – mówił.

Ks. prof. Szostek zwrócił również uwagę na zdolność nawiązywania i rozwijania przyjaźni, która cechowała Jana Pawła II. – Ci, których spotkałem jako jego bliskich przyjaciół mieli poczucie, że Karol Wojtyła, Jan Paweł II potrzebował ich, by się na nich oprzeć. Potrzebował oddanych sobie ludzi – wspominał. – Jan Paweł II, którego nazywamy Wielkim potrzebował życzliwych mu i oddanych ludzi. W ich gronie dobrze się czuł i mógł swoją wielkość rozwijać dzięki ich przyjaźni – dodał.

– Obie postaci papieży są tak wielkie, że z bólem serca trzeba już kończyć. Ogromnie się cieszę, że kanonizacja obu papieży będzie razem. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Sobór sprawił nowe otwarcie Kościoła, niedomyślane jeszcze do końca. Wiele jeszcze jest do odczytania. Myślę, że kanonizacja ta skłania nas do tego, byśmy dalej poszli za odważną myślą Soboru – zakończył ks. prof. Szostek.

W dyskusji po debacie rozmawiano m.in. o mistycyzmie obu papieży i o znaczeniu, jakie ma także w aspekcie pedagogicznym dla współczesnego Kościoła i świata jednoczesna kanonizacja obu papieży. Jeden z uczestników dyskusji znaczenie tego faktu porównał do przesłania jakie nieśli Słowianom w solidarnej ewangelizacji święci Cyryl i Metody.

Debaty Dwóch Ambon w lubelskiej, dominikańskiej bazylice św. Stanisława sięgają początków XVI wieku. Wówczas odbyło się kilka debat między katolikami a arianami. Zdarzało się, że na czas ich trwania wynoszono Najświętszy Sakrament, bo nie było wiadomo, jak debata się skończy.

W czasach współczesnych na zaproszenie ojców dominikanów rozmowy z dwóch ambon prowadzili duchowni prawosławni, protestanccy i muzułmanie. Spośród poruszanych tematów przypomnieć warto kilka z nich. W 2004 r. o szansie i warunkach zrozumienia chrześcijaństwa i islamu dyskutowali Imam z Gdańska prof. Selim Chazbijewicz oraz dr Marek Pieńkowski OP. W 2010 - o sumieniu ks. Andrzej Szostek oraz prof. Jacek Salij W 2012 r. na temat “Smak krzyża” – o znaczeniu krzyża w życiu prawosławnych, ewangelików i katolików dyskutowali ks. mitrat Jan Łukaszuk z parafii prawosławnej w Chełmie oraz ks. dr Dariusz Chwastek z parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Lublinie.

O. Tomasz Dostatni przypomniał również, że w jednej z debat, tuż przed swoim wyjazdem do Rzymu, a więc na chwilę przed swoją śmiercią w 2010 roku, uczestniczył śp. abp Józef Życiński. Przypomniał również, że w kanonizacji obu papieży będzie uczestniczył sekretarz bł. Jana XXIII abp. Loris Capovilla.

Kolejna debata w dominikańskiej bazylice będzie dotyczyła kondycji młodego pokolenia w przeddzień Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Na kolejną organizatorzy, dominikańska „Fundacja ponad granicami” zaprosiła była premier i ambasador Polski przy Watykanie Hannę Suchocką.

Zobacz także:

Jan Paweł II – święty naszych czasów

Kiedy pod koniec ubiegłego roku zapadła decyzja o ogłoszeniu świętym naszego wielkiego Rodaka, rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do wyjazdu do Rzymu, by uczestniczyć w tym wydarzeniu.... ... »

Echo po kanonizacji

Z wielu miejsc diecezji sandomierskiej wyruszyły pielgrzymki, aby przed 27 kwietnia dotrzeć do Rzymu ... »

Najnowsze komentarze

Wyszukiwarka

Najnowsze komentarze

MO:
Święty Janie Pawle II, dziękuję Ci za uratowanie życia mojego Ojca - miał rozległy udar z wylewem, był w stanie krytycznym. Modliłam się do Ciebie, aby wyzdrowiał. I stał się cud. Po 3 miesiącach Ojciec opuścił szpital o własnych siłach - chodzi, mówi, nie jest sparaliżowany. Nawet lekarze mówią, że gdyby nie przeczytali historii choroby, to nie wiedzieliby, że był tak poważnie chory, a teraz ma zachowane wszystkie funkcje, bo jak mówią, "z takich udarów tak dobrze...

Można wpisywać się do Księgi Kanonizacyjnej Jana Pawła II

Polecamy

Książki

Nasze serwisy